Z powodów zdrowotnych nie przyjechał kard. Robert Sarah, ale wierni usłyszeli jego homilię i rozesłanie napisane specjalnie na tę okazję. Odczytał je ks. Piotr Wiśniowski z telewizji EWTN.
– Jezus wstąpił do sanktuarium Nieba, sanktuarium nie ręką ludzką uczynione, jak nasze bazyliki i kościoły. A jednak za każdym razem, gdy sprawujemy święta liturgię, jesteśmy niejako zaangażowani w tę samą tajemnicę wniebowstąpienia. Czyż w każdą niedzielę, gdy wchodzimy do naszych kościołów, nie jesteśmy przyjmowani przed obliczem Boga? Czy nie przeżywamy razem z Jezusem tajemnicy Wniebowstąpienia? Z ambony, jak z góry przemawia do swoich uczniów i ich błogosławi. A czyż obłok, który go okrył, nie jest podobny do obłoku kadzidła? – napisał kard. Sarah.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Wniebowstąpienie Jezusa nie oznacza, że oddalił się On od swoich uczniów. Oznacza raczej, że dołączył do Ojca i zajął miejsce obok niego w chwale. Oznacza wejście w definitywną relację z Bogiem. Zaś niebo nie może być rozumiane tylko w sensie przestrzennym. Jeśli chcemy to zrozumieć w ten sposób, to oznacza, że Jezus jest obecny wszędzie. Tak jak niebo nas ogarnia i otacza, tak Pan wstępuje do nieba, ogarnia i otacza nas wszystkich. Ogarnia i otacza całą ziemię. Nie jest to zatem oddalenie się, ale bliskość szersza i bardziej angażująca – tłumaczył emerytowany prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
Reklama
Podkreślił, że istnieje związek między życiem ziemskim a niebieskim, a Wniebowstąpienie pokazuje nam przyszłość, którą Bóg przygotował dla swoich dzieci. Wniebowstąpienie jest także momentem, w którym Kościół odnajduje siebie jako wspólnotę głoszącą zbawienie. – Kościół nieustannie zadaje sobie pytanie, jak głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Wczoraj obywatelowi Rzymu czy filozofom Aeropagu, dziś człowiekowi cywilizacji technologicznej, zsekularyzowanej i konsumpcyjnej. Słowa Jezusa z Wniebowstąpienia przypominają nam wszystkim, że ewangelizacja jest możliwa tylko wtedy, gdy wspólnota głosi słowo Boże, ufając jedynie swojemu Panu. Opierając się na ziemskiej mocy, płacimy wysoką cenę. Nie oznacza to, że Kościół musi oddzielić się od świata – przecież Jezus przyjął nasze ciało, z wyjątkiem grzechu, i zwyczaje cywilizacji żydowskiej, w której się narodził. Kościół może czerpać z cywilizacji wszystkich czasów, ale zawsze w duchu wolności, który pochodzi od tych, którzy wiedzą, że to, co głoszą nie należy do nich, ale do Wiekuistego. Wniebowstąpienie jest zatem drogą Chrystusa ku pełni objawienia i dokonuje się dla wszystkich, którzy wierzą w Jego miłość – podsumował kard. Sarah.
Drugiego dnia kongresu Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny. Homilię poświęcił praktyce adorowania. Wskazał też, czym jest adoracja oraz zachęcił do adorowania Pana Jezusa w ciszy. – Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. Adorować to uznać pierwszeństwo Bożych planów, uznać swoją przynależność do Boga. Adorować to znaczy spotkać Jezusa bez listy próśb, ale z tym jednym pragnieniem, aby z Nim przebywać. Tam ma nam towarzyszyć pragnienie przebywania z Jezusem. Gdy adorujemy pozwalamy Jezusowi nas uzdrawiać i przemieniać. Adorując dajemy Panu możliwość przemienienia nas Jego miłością, rozjaśniania naszych ciemności, dodawania sił w różnych doświadczeniach.
Podczas kongresu wśród prelegentów znaleźli się m.in.: ks. Robert Skrzypczak, ks. Ryszard Kempiak, ks. Dariusz Oko, s. M. Małgorzata Cur czy s. Maria Rafaela z klasztoru Klarysek od Wieczystej Adoracji w Kłodzku.