"Skup się na sercu Jezusa"
Pierwszy z cytowanych teologów - autor m.in. książek „10 Cudów Różańca” i „Mistrzowie Różańca” - sugeruje, by przy każdej tajemnicy „skupić umysł na konkretnym zranieniu ciała Chrystusa (serce, ręce, stopy)”, co daje punkt odniesienia i zmniejsza rozproszenie. Przy każdej dziesiątce można rozważać inne zranienie. Na przykład przy pierwszej tajemnicy radosnej - Zwiastowaniu
„skup się na Sercu Jezusa i rozważ Jego dobroć, z jaką przyjął ciało ludzkie dla nas”.
Ojciec Calloway poleca też korzystać z „pomocy wizualnych przedstawiających tajemnice różańca w sztuce”, które można przechowywać obrazy nawet w telefonie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Spójrz na Chrystusa
Z kolei o. L. Lew OP - światowy promotor różańca w Zakonie Dominikańskim i autor opracowania „Tajemnice, które stały się widoczne: Modlitwa Różańcowa ze Sztuką Sakralną (Mysteries Made Visible: Praying the Rosary with Sacred Art), często radzi ludziom - również sobie samemu - by mieli przed sobą jakiś święty obraz lub choćby krucyfiks.
„Kiedy umysł zaczyna błądzić, mam wtedy na czym się skupić, na co spojrzeć”
- wyjaśnił.
Podkreślił, że
„dziś, dzięki internetowi, mamy ogromne zasoby obrazów, które mogą nam pomóc w medytacji. Można znaleźć obraz związany z rozważaną tajemnicą, np. Zwiastowaniem czy Nawiedzeniem”.
Rodzicom starszych dzieci doradził, by „wspólnie z nimi poszukali w internecie pięknych dzieł sztuki związanych z tajemnicami różańcowymi, choćby obrazów Fra Angelica, wielkiego dominikańskiego malarza, albo klasyków sztuki sakralnej”.
„Jest to świetny sposób, by przy okazji uczyć dzieci historii sztuki sakralnej. A potem używać tych obrazów zgodnie z ich przeznaczeniem: do medytacji. W ten sposób modlitwa różańcowa łączy się z edukacją artystyczną”
- dodał zakonnik.
Jak modlić się w rodzinie?
Odnosząc się do modlitwy różańcowej w rodzinie autor podał przykład Erica i Alison Duffych z miasta Andover w stanie Minnesota. Odkryli oni że
„ta metoda sporawdza się świetnie w naszej rodzinie, która liczy sześcioro dzieci w wieku od 2 do 13 lat”.
Reklama
Każdego ranka po śniadaniu, zanim zacznie się dzień szkolny, Alison odmawia z dziećmi różaniec. Najmłodsze (2 i 4 lata) trzymają różaniec albo spokojnie się bawią.
Czy da się utrzymać koncentrację dzieci na różańcu?
By ograniczyć rozproszenie się, korzystają z YouTube’a:
„Najbardziej lubimy te nagrania, na których widać rysunek różańca, a kolejne paciorki podświetlają się, gdy idziemy dalej, dzieci wtedy wiedzą, gdzie jesteśmy”
- powiedziała Alison. Dodała, że jest „to kluczowe, bo ich małe umysły tak łatwo się rozpraszają (tak jak i mój). Wideo zawiera też tekst modlitw, więc młodsze dzieci, które jeszcze nie wszystko znają na pamięć, mogą czytać słowa”.
Zapraszamy Cię także do modlitwy z Niedzielą na naszym kanale YT:
Czasami dzieci oglądają filmy, które pokazują sceny odpowiadające tajemnicom.
„Obraz wideo pomaga i małym, i dorosłym lepiej zrozumieć daną tajemnicę i nie zapomnieć, którą odmawiamy. Pomaga mi to też tłumaczyć dzieciom, że różaniec to nie tylko mechaniczne odmawianie modlitw. Zdrowaśki są jak miarka czasu dla rozważania tajemnicy a widząc ją na ekranie, naprawdę ją rozważamy”
- wyjaśniła mama rodziny. Zaznaczyła, że kiedy indziej włączają „zwykłe nagrania, na których ksiądz po prostu odmawia różaniec” i dodała, że jej 11-letni syn bardzo je lubi a „różne style pomagają każdemu z nas bardziej się zaangażować”.
"Styl bawarski"
Ojciec Lew jest także zwolennikiem tzw. „bawarskiego stylu” odmawiania różańca, popularnego w Bawarii i południowych Niemczech. „Nie jest to w pełni różaniec biblijny i polega na tym, że po słowach „Błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus” dodaje się krótkie zdanie dotyczące rozważanej tajemnicy. Na przykład do słów o koronowaniu cierniem można dodać:
„Jezus, który został ukoronowany cierniem dla nas - Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami”. „Myślisz wtedy o Najdroższej Krwi, o cierpieniu Jezusa. To bardziej świadome, intencjonalne rozważanie”
- wyjaśnił kapłan.
Wielu ludzi mówiło mu też, że bardzo pomaga im różaniec biblijny, w którym każdej Zdrowaśce towarzyszy jeden werset z Pisma Świętego. Takie podejście przypomina to, co pisał św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w „Tajemnicy Różańca”:
„Staraj się w myśli tworzyć obraz Jezusa i Maryi w związku z daną tajemnicą”.
Reklama
Ojciec Edward Looney z diecezji Green Bay (Wisconsin), członek Mariologicznego Towarzystwa Ameryki, również poleca tę metodę. W swojej książce „A Rosary Litany” rozwinął pomysł św. Ludwika de Montforta, by po imieniu „Jezus” w Pozdrowieniu Anielskim dodawać krótkie określenia, np. „narodzony w Betlejem”.
W swych podróżach o. Lew często słyszy pytania rodziców, jak pomóc młodszym dzieciom w modlitwie różańcowej.
„Oczywiście, dzieci w wieku 5-6 lat łatwo się rozpraszają. Nie powinniśmy się tym za bardzo stresować. Lubię zamieniać różaniec w grę”
- stwierdził kaplan.
Różaniec i... piłka plażowa
Używa do tego piłki - plażowej lub tenisowej - która służy jako „duży paciorek”. Dziecko mówi pierwszą część Zdrowaś Maryjo, dorosły drugą, po czym podaje piłkę następnej osobie. W klasie dzieci mogą siedzieć lub stać w kręgu i podawać sobie piłkę dalej.
„Z czasem przechodzimy do prawdziwego różańca, ale zauważyłem, że jeśli da się go małym dzieciom od razu, łatwo się rozpraszają i nie wiedzą, jak przesuwać paciorki”
- wytłumaczył zakonnik. Dodał, że zabawa w „podaj piłkę” pomaga też dziecku przyzwyczaić się do przewodzenia modlitwie.
Podczas różańca z grupami często wyświetla on na ścianie obraz odpowiadający danej tajemnicy i zachęca wiernych, by rozważali to, co się wydarzyło, patrząc na dzieło sztuki. Potem daje wskazówkę:
„Pamiętajcie, że Maryja odwiedziła swoją kuzynkę Elżbietę a może i ty masz krewnego, za którego chcesz się pomodlić”.
Taka metoda nie pozostawia wiele miejsca na rozproszenia. A nawet jeśli umysł się rozproszy, nie należy się martwić. „To sposoby na zaangażowanie umysłu” - podkreśla o. Lew. Wskazał, że „kiedy ludzie mówią, że nie mogą się skupić, odmawiając różaniec, chodzi im o to, że ich myśli błądzą. Ale nie powinniśmy się tym zbytnio przejmować”.
Rozproszenia? To naturalne!
Na zakończenie artykułu autor przytoczył klasyczne już słowa św. Tomasza z Akwinu:
„To naturalne, że człowiekowi rozpraszają się myśli podczas modlitwy. Gdybyśmy byli aniołami, nie mielibyśmy tego problemu. Ale jesteśmy ludźmi i nasze ciało łatwo się rozprasza: widzimy, słyszymy, zauważamy różne rzeczy. Jednak nie trzeba się tym zbytnio martwić - wystarczy, że gdy zorientujemy się, iż myśli uciekły, przywrócimy je z powrotem do modlitwy”.
„I właśnie to czynią te wszystkie pomocne sposoby” - zakończył swoje rozaważania Joseph Pronechen.