Tego święta nie znajdziemy w kalendarzu liturgicznym. Dla szkół prowadzonych przez Zakon Pijarów jest to jednak ważna uroczystość. Doroczne Święto Patrocinium, czyli Opieki św. Józefa Kalasancjusza, przypada na 27 listopada.
- Hiszpan Józef Kalasancjusz jest założycielem szkoły pojmowanej w dzisiejszych kryteriach - mówi o. Józef Tarnawski SP. - Mówimy tu o szkole dostępnej dla wszystkich, bezpłatnej, rozumianej jako miejsce promocji człowieka, przygotowania do życia, a także rozwoju wiary. Żyjąc na przełomie XVI i XVII wieku, św. Józef Kalasancjusz stał się prekursorem współczesnego szkolnictwa.
Powołany do edukacji
Reklama
- Założyciel Zakonu Pijarów pochodził z Aragonii - kontynuuje o. Tarnawski. - Jako katolicki kapłan pod koniec XVI wieku przybył do Rzymu z pewną misją kościelną. Miał wówczas 35 lat. Ponieważ sprawy nie toczyły się szybko, zaangażował się w działalność różnych ówczesnych rzymskich organizacji kościelnych, m.in. Konfraterni Doktryny Chrześcijańskiej, której członkowie prowadzili katechezy dla wiernych. Kalasancjusz poznawał Rzym, w tym także Rzym ludzi biednych. Spotykał dzieci na Zatybrzu i z przerażeniem odkrywał, że nie mają one przyszłości. Ponieważ pochodziły z ubogich rodzin, nie stać ich było na naukę, zaś brak wykształcenia odbierał szansę na godne życie w przyszłości. To był czas, gdy Józef Kalasancjusz, będąc kapłanem, odkrył w sobie powołanie edukacyjne. Ta refleksja wewnętrzna doprowadziła go do decyzji, by zająć się na sposób stały sprawami szkolnictwa. Zapragnął objąć systemem edukacyjnym dzieci biedne lub te, których rodzice nie interesują się ich wykształceniem. Zewsząd spotykały go jednak odmowy i rozczarowania. Postanowił więc działać sam z pomocą Bożej Opatrzności - opowiada o. Tarnawski. - Pozostał w Rzymie. Nigdy nie wrócił już do swojej ojczyzny. Codziennie, najpierw w zakrystii kościoła św. Doroty na Zatybrzu, a potem w nowych miejscach, które wynajmował, gromadził dzieci i je nauczał. Z czasem pojawili się współpracownicy, którzy wkrótce wypracowali nowatorski program edukacyjny. Klasy były liczne, początkowo w nauczaniu czytania opierano się na śpiewnikach kościelnych, gdyż nie było podręczników. Nauczanie skupiało się głównie na czytaniu, kaligrafii i rachunkach. Jednak taki kapitał wiedzy pozwalał dzieciom znaleźć pracę, godnie żyć, mieć przyszłość. Józef Kalasancjusz dbał także o formację, pisał statuty dla prefektów szkolnych. Zaczęły się tworzyć zalążki wychowania prewencyjnego, a dziecku przyznano godność: nie było karane na oczach innych, zakazano kar cielesnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nieustanna modlitwa
Św. Józef Kalasancjusz wspierał edukację naturalną odniesieniem do łaski Bożej, dlatego wprowadził zwyczaj modlitwy ustawicznej. Oto w trakcie zajęć, gdy uczniowie pracowali, jedna z klas udawała się do kaplicy i tam modliła się za swoich kolegów i nauczycieli. Potem następowała zamiana. W ten sposób modlitwa trwała zawsze. Św. Józef Kalasancjusz widział szkołę jako miejsce wychowania w wierze, a dziecko jako osobę zmierzającą do zbawienia.
Powstanie wspólnoty
Reklama
Szkoły rozrastały się szybko, trzeba było znaleźć nowych współpracowników. Nie było to zadanie łatwe, tym bardziej że szkoła była bezpłatna - nauczyciele nie pobierali pensji za swoją pracę. Co więcej, sami musieli wyszukać środki na swe utrzymanie. Chodzono więc „za jałmużną”. Było to poniżające i trzeba było być osobą niezwykle pokorną i rzeczywiście rozmiłowaną w misji nauczania, by przyjąć taki styl życia. Znalazła się jednak grupa takich osób, które rozumiały tę ideę i zależało im na dzieciach. Była to grupa 14 pracowników świeckich, którzy z czasem utworzyli wspólnotę pracy, życia i modlitwy. Wspólnie rozeznali powołanie do życia zakonnego. Jako członkowie zakonu składali - i tak czynią po dziś dzień - oprócz 3 podstawowych ślubów (czystości, ubóstwa i posłuszeństwa) także jeden dodatkowy: wychowania dzieci i młodzieży. - Wezwanie: „Pobożność i nauka” - stało się hasłem Zakonu Szkół Pobożnych, potocznie zwanych pijarami - podkreśla o. Józef Tarnawski.
Znaki Bożej Opatrzności
Instytucję Szkół Pobożnych św. Józef Kalasancjusz oddał opiece Matki Bożej. Bracia żyli w najwyższym ubóstwie, utrzymywali się tylko z dobrowolnych ofiar i datków. Szkoły nie należały do zakonu, były własnością fundatorów. Istnienie tych miejsc było znakiem Bożej Opatrzności. Ostateczne zatwierdzenie zakonu miało miejsce w 1620 r. Św. Józef Kalasancjusz dożywotnio pełnił funkcję generała zakonu. - Nasz założyciel umarł w 1648 r. w doświadczeniu hiobowym - mówi z refleksją o. Józef Tarnawski. - W roku 1642 zakazano bowiem działalności zakonu i jego szkół. Kalasancjusz odszedł jednak w pełnej ufności i poczuciu dobrze wypełnionego powołania. Niedługo po jego śmierci zakon i szkoły odrodziły się. Obumarłe ziarno wydało plon...
Do Polski Zakon Szkół Pobożnych sprowadził król Władysław IV Waza. Szkoły pijarów do dziś cieszą się w naszym kraju dużą renomą i znane są ze szczególnej troski o młodego człowieka.
Współczesne Zatybrza
- Dziś szkoła stara się odpowiadać na potrzeby młodzieży - mówi o. Tomasz Abramowicz SP, duszpasterz i inicjator wielu akcji ewangelizacyjnych. - Oprócz zadań stricte edukacyjnych my, pijarzy, uczymy się słuchać młodych ludzi, dostrzegać ich potrzeby, próbujemy odpowiadać na ich pytania. Tak jak św. Józef Kalasancjusz odważnie przychodził na Zatybrze, gdzie mieszkała biedota, i my chcemy wychodzić do młodych, których bieda jest często odmienna od tej sprzed kilku wieków. Dziś człowiek uformowany przez świat, media, popkulturę ma bardzo słabą relację z duchownymi. Św. Józef był wzorem kapłana, który mimo trudności był z młodzieżą, wychodził do nich, wysłuchiwał. Myślę, że dziś dla pijarów jest to wielkie zadanie, by nie opuszczać dzieci, by towarzyszyć im w trudach dorastania.