Reklama

Prawdziwy kryzys dopiero przed nami

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dług publiczny Polski sięga prawie 680 miliardów złotych (patrz internetowy „zegar długu publicznego”), a sama jego roczna obsługa wymaga już 33 miliardów złotych. Pod rządami PO i PSL deficyt budżetowy skoczył gwałtownie do niebezpiecznego poziomu prawie 55 miliardów złotych... A że przykład idzie z góry, czy może raczej -„ryba psuje się od głowy”, niebezpiecznie zadłużają się i samorządy. Jakaś dziwna, nieodpowiedzialna dyrektywa „carpe diem” albo „po nas choćby potop” zdaje się przyświecać takiej finansowej polityce. Nie jest to, rzecz jasna, żadna oficjalna dyrektywa unijna, ale wynika to z warunków naszego akcesu do UE i z polityki „Brukseli” (mówimy: Bruksela - rozumiemy: Berlin) wobec nowo przyjętych krajów, b. „demoludów”, zapóźnionych w rozwoju wskutek trwającej prawie 50 lat „strojki socjalizma”. I tak np. na lata 2007-2014 „Bruksela” przyznała Polsce „fundusze pomocowe” w wysokości 270 miliardów złotych, ale na dziś wykorzystaliśmy zaledwie 7 proc. tej kwoty, czyli ok. 18 miliardów. Te fundusze pomocowe miały „wyrównywać poziom cywilizacyjny” między starymi a nowymi członkami UE, ale... przyparty kiedyś do muru przez niemieckich dziennikarzy, dociekających, skąd Niemcy wezmą tyle pieniędzy na „wsparcie nowych członków UE” - kanclerz Schroeder oświadczył zagadkowo i uspokajająco, że „obiecać nie znaczy jeszcze dać”... I rzeczywiście: ta tzw. pomoc unijna obwarowana jest bardzo wyśrubowanymi warunkami jej udzielenia, bardzo trudnymi do spełnienia przez podmioty gospodarcze b. „demoludów”, w dodatku poddającymi ewentualne inwestycje brukselskiej kontroli. Innymi słowy: o tym, które polskie inwestycje dostaną „pomoc unijną”, a które nie dostaną, decyduje „Bruksela” (Berlin) i, jak można się domyślać (casus: polskie stocznie!) - w jej decyzjach sporą rolę odgrywa pytanie: czy są to inwestycje konkurencyjne dla starych członków UE, czy nie... Po wtóre - ta „pomoc unijna” wymaga zaangażowania tzw. środków własnych.
A że biedne b. „demoludy” nie mają pieniędzy, państwa te oraz ich samorządy zapożyczają się na różne sposoby (kredyty, obligacje), by tę pomoc unijną uzyskać. Zaciągane pożyczki prowadzą na końcu - poprzez rozmaite łańcuszki finansowe - do wierzycieli: wielkich, międzynarodowych lichwiarzy i spekulantów finansowych, sprawców słynnego kryzysu, albo do europejskich instytucji finansowych, bazujących głównie na... podatkach ściąganych od obywateli.
Przyglądając się temu procesowi, trudno oprzeć się wrażeniu, że słynna i nagłaśniana propagandowo „pomoc unijna” wcale nie likwiduje ani nie ogranicza różnic gospodarczych i cywilizacyjnych między starymi a nowymi członkami UE, ale niebezpiecznie powiększa te różnice - właśnie poprzez gwałtownie i niebezpiecznie narastające zadłużenie tych drugich, będące de facto narastającym gwałtownie zadłużeniem ich obywateli. Już dziś na każdego statystycznego Polaka przypada ok. 20 tysięcy złotych długu, którego ani nie zaciągał osobiście, ani na którego zaciągnięcie osobiście zgody nie wyrażał. Nie można w nieskończoność spłacać rosnących długów (odsetki!) nowymi zaciąganymi pożyczkami, od których zresztą też przecież płacić trzeba odsetki... Gdy więc niektórzy ekonomiści ostrzegają, że skutki niedawnego „kryzysu” dotkną Polskę, kraj peryferyjny dla gospodarki światowej, z opóźnieniem, ale dotkliwiej - warto wsłuchać się w ich głos. Zwłaszcza że zarówno rosnący dług publiczny, jak i deficyt budżetowy - ale także bezrobocie (przekracza już 13 proc.!) i postępująca drożyzna (rosną szybko nie tylko ceny usług, ale i żywności, i wielu artykułów przemysłowych, w tym źródeł energii) potwierdzają zasadność tych ostrzegawczych głosów. Dodajmy i tę najnowszą informację: ok. 60 proc. firm kontrolowanych przez Państwową Inspekcję Pracy nie płaci lub nie płaci terminowo pensji pracownikom...
Ci, którzy wywołali „kryzys” - spekulanci ze wschodniego wybrzeża Ameryki, wielkie banki - spadli na „cztery łapy”, gdyż przy pomocy usłużnej im władzy przerzucili koszty „ratowania gospodarki” (prawie bilion dolarów) na niewinnych obywateli-podatników i ich dzieci, nawet te jeszcze nie- narodzone, a już obciążone „długiem do spłacenia”. W UE „uratowano się” niewiele mniejszą kontrybucją, nałożoną na niewinnych unijnych podatników i następne pokolenie.
Wiele wskazuje, że chytrzy Grecy („Jeden Żyd oszuka 10 Polaków, jeden Ormianin 10 Żydów, a jeden Grek 10 Ormian” - słyszałem w Niemczech takie powiedzenie...), mimo członkostwa w UE, nie dali sobie narzucić oszukańczych brukselskich „eurostandardów” i uprawiając „kreatywną” księgowość po swojemu, dla własnego dobra i we własnym narodowym interesie wykorzystywali unijną „pomoc finansową”. Przyłapani przez brukselskich biurokratów na „kreatywnej księgowości”, nie poniosą jednak żadnych konsekwencji: teraz cała UE musi zrzucić się na Grecję, żeby nie zawalił się „brukselski socjalizm”... Naszych polityków z PO i PSL nie stać nawet na grecki wariant obrony własnej gospodarki: posłusznie i bezwolnie brniemy w rozkręcającą się monstrulanie spiralę zadłużenia (i drożyzny), którego kosztów, jak się wydaje, na nikogo już nie przerzucimy: poniesie je wyjątkowo boleśnie każda polska rodzina i następne pokolenie. Za brak odwagi i charakteru u polityków naród płaci zawsze wysoką cenę. q

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież na prawosławnej Liturgii: pełna jedność to nasz priorytet

Pragnę potwierdzić, że dążenie do pełnej jedności między wszystkimi chrześcijanami jest jednym z priorytetów Kościoła katolickiego, a w szczególności mojej posługi jako Biskupa Rzymu – powiedział Leon XIV w prawosławnej katedrze patriarchatu Konstantynopola. Wziął udział w Boskiej Liturgii, prawosławnej Eucharystii, sprawowanej przez patriarchę ekumenicznego Bartłomieja, honorowego zwierzchnika Kościołów prawosławnych. Na zakończenie przewidziano wspólne błogosławieństwo Papieża i Patriarchy.

Na wstępie Leon XIV zauważył, że dziś przypada uroczystość św. Andrzeja Apostoła, a zatem patronalne święto patriarchatu Konstantynopola, ponieważ to właśnie ten apostoł miał przynieść Ewangelię do tego miasta. „Jego wiara – powiedział Papież – jest naszą wiarą: tą samą, którą określiły Sobory Ekumeniczne i którą wyznaje dzisiaj Kościół”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski: Proszę o wybaczenie, jeżeli kogoś zawiodłem lub sprawiłem przykrość

2025-11-29 15:46

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

„Pragnę serdecznie podziękować wszystkim – księżom biskupom, braciom kapłanom, siostrom zakonnym, osobom życia konsekrowanego, wiernym świeckim. (…) Proszę o wybaczenie, jeżeli kogoś zawiodłem lub sprawiłem przykrość” – do wiernych Archidiecezji Krakowskiej w liście pasterskim na rozpoczynający się Adwent pisze abp Marek Jędraszewski.

Z dzisiejszą niedzielą rozpoczynamy kolejny w naszym życiu Adwent. Jest to czas, w którym razem z Najświętszą Maryją Panną, ze św. Józefem i ze św. Janem Chrzcicielem wybiegamy w najbliższą przyszłość – ku zbliżającym się Świętom Bożego Narodzenia. Z Nimi także – tak głęboko związanymi z przyjściem na świat Jednorodzonego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa – pragniemy przygotowywać się na Jego ostateczne przyjście jako jedynego Pana ludzkich dziejów i historii. Z Nimi również, najwybitniejszymi Dziećmi narodu wybranego, chcemy rozpamiętywać wielkie rzeczy Boże, które ten naród przygotowywały do tego, co ostatecznie miało się wydarzyć wraz z życiem i nauczaniem tak bardzo oczekiwanego Mesjasza i co miało się stać w przyszłości udziałem wszystkich narodów. Dzięki temu, zgodnie z poleceniem św. Pawła z jego Listu do Rzymian, dane nam będzie jeszcze lepiej zrozumieć „chwilę obecną” (por. Rz 13, 11).
CZYTAJ DALEJ

Roraty – charakterystyczna liturgia adwentowa

2025-11-30 16:09

[ TEMATY ]

adwent

roraty

Karol Porwich/Niedziela

Najbardziej charakterystyczną liturgią adwentową, zwłaszcza w Polsce, są roraty. Jest to Msza św. sprawowana ku czci Najświętszej Maryi Panny, zwykle bardzo wcześnie rano. Wierni, często w ciemnościach przenikniętych jedynie blaskiem trzymanych w ręku świec, wraz z Maryją czekają na wybawienie jakie światu przyniosły narodziny Zbawiciela. W tym roku Adwent rozpoczął się dzisiaj, 30 listopada.

W niektórych miejscach na roratnich Mszach na początku w procesji z kruchty kościoła do ołtarza z lampionami w ręku idą dzieci. Mszę św. rozpoczyna się przy wyłączonych światłach, mrok świątyni rozpraszają jedynie świece i lampiony. Dopiero na śpiew "Chwała na wysokości Bogu" zapala się wszystkie światła w kościele.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję