Mam nadzieję, że nie zdziwi Księdza moje pytanie. Właściwie nie jest ono moim osobistym problemem, ale wyczytałam w jakiejś gazecie, że to bardzo źle, kiedy wyobrażamy sobie Boga jako mężczyznę, bo On równie dobrze może być kobietą. Tak to poruszyło moje myślenie, że od tej pory nie mogę wyrzucić tego pytania ze swojej głowy. Z jednej strony wydaje mi się to dziwne, abym miała mówić o Bogu np. Pani Bóg, ale z drugiej strony może rzeczywiście to tylko kwestia tradycji z tym męskim uosobieniem Boga?
Dagmara
Cieszę się najpierw, że nie jest to Twój osobisty problem, i wierzę, że dla Twojego życia duchowego ta wątpliwość nie odgrywa większej roli. Problem płci Boga nie jest też jakimś nowym zjawiskiem. Pojawił się w czasie rozwoju ruchów feministycznych. Kobiety walczące o swoją pozycję w świecie postanowiły podjąć też walkę z męskimi wyobrażeniami Boga. Już w latach 1895-98 Elizabeth Cady Stanton wydała „The Woman’s Bible”, gdzie zaproponowała typowo feministyczną interpretację Biblii jako ważny krok w walce z nierównym traktowaniem kobiet i mężczyzn. Problem ten odżył z wielką siłą w drugiej połowie XX wieku i dzisiaj od czasu do czasu pojawia się w wielu gazetach i czasopismach jako element nurtów feministycznych. Pytania o płeć Boga mają więc najczęściej kulturowy kontekst. W tzw. feministycznej interpretacji Biblii podkreśla się mocno takie teksty, które pokazują Boga w odniesieniu do kobiety. Zazwyczaj Biblia używa męskich obrazów do nazwania Boga. Są to m.in. takie obrazy, jak Ojciec, Pan, Sędzia, Pasterz. Są jednak w Biblii i takie teksty, gdzie Bóg porównywany jest do kobiecych postaci. W Psalmie 22 Bóg przedstawiony jest jako akuszerka (por. Ps 22, 10), u proroka Izajasza - jako kobieta krzycząca w czasie porodu (por. Iz 42, 14) lub jako matka, która pociesza swoich synów (por. Iz 66, 13), a także jako kobieta, która pamięta o Syjonie jak o swoim dziecku (por. Iz 49, 14-15). W niektórych interpretacjach feministycznych przytacza się również przypowieść o kobiecie szukającej drachmy jako dowód na to, że Bóg przedstawiany jest jako kobieta (por. Łk 15, 8-10).
Oczywiście, że w matematycznym zestawieniu Biblia ukazuje Boga o wiele częściej jako mężczyznę niż jako kobietę. A jak jest naprawdę z płcią Boga? Odpowiedź na to daje Katechizm Kościoła Katolickiego, gdzie czytamy: „Bóg przekracza ludzkie rozróżnienie płci. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, jest Bogiem. Przekracza także ludzkie ojcostwo i macierzyństwo, chociaż jest ich początkiem i miarą: nikt nie jest ojcem tak jak Bóg” (239). Bóg jest po prostu Bogiem i każde ludzkie myślenie o Nim jest nietrafne, bo Bóg nie jest obrazem człowieka, ale człowiek jest obrazem Boga. Przytoczę jeszcze jeden fragment Katechizmu, w którym czytamy: „Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci”.
Bóg jest Bogiem, a nasze próby określania Go w ziemski sposób są nam potrzebne do tego, aby po ludzku wyobrazić sobie Jego miłość i dobroć wobec nas. Dziś widzimy niejasno, po ludzku, dopiero kiedyś, w niebie, odkryjemy niesamowitą inność Boga. Nie ma więc co walczyć o płeć Boga, bo w tej walce nie ma wygranych i szkoda na nią czasu, bo Bóg i tak zostanie Bogiem.
Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy. Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie:
Pomóż w rozwoju naszego portalu