W Liceum i Gimnazjum Katolickim im. Jana Pawła II w Łodzi zorganizowany
został Dzień Afrykański. Impreza odbyła się w ramach programu "Mój
kolega z Afryki", któremu patronuje Komisja Episkopatu ds. Misji
i MEN. Inicjatorami Dnia Afrykańskiego byli uczniowie gimnazjum razem
ze swoją nauczycielką geografii Magdaleną Formejster. Uczniowie interesują
się kulturą Czarnego Lądu i problemami, z którymi muszą zmagać się
jego mieszkańcy. Wcześniej utworzyli z własnej inicjatywy koło afrykańskie,
na które przynoszą materiały dotyczące Afryki, sami też zrobili afrykańskie
maski, kupili kartki wykonane z naturalnych materiałów przez ich
rówieśników z Afryki, a pieniądze przeznaczyli na misje.
- Nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania udziałem
w projekcie zorganizowania Dnia Afrykańskiego - przyznaje Magdalena
Formejster. - Widać, że młodzież naprawdę interesują problemy afrykańskich
dzieci, które nie mają wpływu na swoją trudną sytuację. Nagrodą w
konkursie "Mój kolega z Afryki" jest wyjazd do Afryki, więc myślę,
że dodatkowo to ją zmobilizowało...
Zorganizowanie Dnia Afrykańskiego było odzewem na apel
Ojca Świętego, który jest zatroskany trudną sytuacją na Czarnym Lądzie.
W XXI wieku ludzie umierają z głodu, nie mają zapewnionej podstawowej
opieki lekarskiej, często dzięki misjonarzom pierwszy raz stykają
się z lekarzem. Aż 50% dzieci nie ma możliwości uczenia się. Szkoły
są oddalone od siebie o setki kilometrów, są niewyposażone. Poza
tym niejednokrotnie uczniowie nie czują się w nich bezpiecznie, bo
zdarza się, że są wykorzystywani przez nauczycieli. Wiele dzieci,
nawet gdyby chciało, nie może chodzić do szkoły, bo muszą pomagać
w pracy w domu. Widok pięciolatka niosącego ciężkie wiadra z wodą
nie należy do rzadkości. Najlepiej w sytuacji orientują się misjonarze,
którzy tam pracują.
- W Afryce jest wiele problemów, z którymi ludność sama
sobie nie radzi - mówi ks. Kazimierz Bartkiewicz, zaproszony na Dzień
Afrykański - byłem tam 8 lat. Jest wiele trudności. Nie ma szpitali,
szkół. Nie ma też kościołów. Nasza ewangelizacja zaczęła się właśnie
od zorganizowania pomocy lekarskiej i edukacji, później dopiero głosiliśmy
im Słowo Boże. Byli na to bardzo otwarci. Starałem się ukazać im
zasady Dekalogu, dzięki któremu łatwiej się żyje. Szybko nauczyłem
się języka, w czym pomagały mi dzieci - zawsze uśmiechnięte i życzliwe.
Kościół przeżywa kryzys, szczególnie w Zairze, gdzie ciągle toczą
się wojny. Ale tam, gdzie rozpoczęta jest działalność misyjna, społeczność
ją kontynuuje. Tam, gdzie nie ma europejskich księży, są tubylcy.
Początkowo nie było mi łatwo, bo byłem sam, jedyny Polak. Na szczęście
szybko przystosowałem się do tych warunków - tropikalny upał, cywilizacja
bliska zeru, poczta funkcjonowała tak, że kartki na Boże Narodzenie
dostawaliśmy w Wielkanoc, ale warto dla tych ludzi to przeżyć. Trudno
mi powiedzieć, czy jeszcze tam wrócę, ale sercem jestem z nimi.
Na misję mogą wyjechać też osoby świeckie, ale nie jest
to łatwe, poza tym nie można ufać różnym firmom ogłaszającym się,
że organizują takie wyjazdy, ponieważ już nie raz wiele osób zostało
oszukanych. Najlepiej więc zgłaszać się do Centrum Wolontariatu albo
Sióstr Kanosjanek.
Na Dzień Afrykański, oprócz uczniów, rodziców i przyjaciół
szkoły, przybyło wielu zaproszonych gości - misjonarze, wolontariusze
i Afrykańczycy, którzy mieszkają w Polsce już od lat.
- Polska jest krajem ludzi bardzo życzliwych - twierdzi
Bienvenu Ibata - lekarz pracujący z jednym z łódzkich szpitali. -
Dwadzieścia lat temu może nie wyglądało to tak samo, ale teraz mentalność
zmieniła się, zwłaszcza młodzi ludzie otwarci są na inną kulturę
i obcokrajowców. Odbiór mnie jako lekarza w dużym stopniu zależy
ode mnie, ale jak twierdzą pacjenci - są zadowoleni, więc chyba dobrze
wykonuję swój zawód.
W czasie imprezy wyświetlono również film pt. Dzieci
Afryki ukazujący m.in. tragiczną sytuację dzieci służących w wojsku
i zmuszanych do walki na froncie podczas wojen, których w Afryce
jest niemało.
Spotkanie zakończyło się kameralnymi rozmowami z afrykańskimi
gośćmi. Jak twierdzi dyrektor liceum - ks. Tadeusz Bednarek Dzień
Afrykański nie kończy zainteresowania tym kontynentem. Uczniowie
nadal będą podejmować działalność, która ma pomóc ich afrykańskim
kolegom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu