Jak co roku zachęcamy do nabywania baranków wielkanocnych. W naszych parafiach jest wielu ludzi biednych, potrzebujących, którym należy się pomoc. I jeśli jest ona udzielana, to także dlatego, że kupujemy baranki wielkanocne, z których dochód przeznaczony jest na pomoc ubogim. Można oczywiście kupić wielkanocnego baranka w sklepie, ale nabywając go z Caritas, wspieramy działalność charytatywną. Tuż przed świętami święcimy pokarmy na stół wielkanocny. Jeśli w koszyku będzie baranek z Caritasu, to oczywistej radości ze Świąt Zmartwychwstania towarzyszyć będzie także świadomość, że spełniliśmy uczynek miłosierdzia - tłumaczy Ksiądz Józef.
Poza barankiem wielkanocnym w Wielkim Poście istnieje także wielkopostna inicjatywa charytatywna „Skarbonka dobroci”. Akcja ta skierowana jest do uczniów. - Czasem dzieci otrzymują od rodziców jakieś drobne pieniądze. Jeżeli dziecko odłożyłoby z tego chociażby kilka groszy dziennie i wrzuciłoby do takiej skarbonki, nie będzie to chyba wielkim wydatkiem. Jednocześnie jednak będziemy w ten sposób wychowywać najmłodszych do dobroczynności, do miłosierdzia - wyjaśnia dyrektor bielsko-żywieckiej Caritas.
Skarbonki przygotowane przez Wydział Charytatywny trafiają do szkół za pośrednictwem parafii. Skuteczność tej akcji zależy przede wszystkim od wrażliwości i zaangażowania katechetów. Jeśli będą potrafili zaangażować dzieci w akcję, która przecież jest także wielkopostnym czynem miłości i miłosierdzia, wytłumaczyć jej cele i sens, to z pewnością najmłodsi odpowiedzą na taką zachętę.
Ksiądz Józef podaje przykład własnej parafii, gdzie dzięki ofiarności dzieci w ubiegłorocznej akcji „Skarbonki dobroci” zebrano kwotę 2,5 tys. zł. Pozwoliła ona na częściowe dofinansowanie kolonii dla dzieci i zakupienie książek i zeszytów dla najbardziej potrzebujących uczniów.
Charytatywna akcja „Baranek Wielkanocny” należy do największych podejmowanych przez Kościół w naszej diecezji obok Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Na wielkanocne stoły trafia ok. 25 tys. baranków wielkanocnych z Caritas. Nie jest to wielka liczba, zważywszy na fakt, że na wigilijnych stołach naszych diecezjan każdego roku pali się ok. 100 tys. świec, czyli cztery razy więcej. - Pocieszający jest fakt, że liczba baranków rozprowadzanych wśród wiernych z roku na rok wzrasta - podkreśla ks. Zajda.
Niewielkich rozmiarów baranka wielkanocnego może nabyć każdy w swojej parafii. Oprócz małych baranków do naszych parafii trafią także po dwie sztuki większych baranków. Jeden z nich przeznaczony jest na wielkanocny stół na plebanii, drugi natomiast powinien być niesiony w czasie wielkanocnej procesji rezurekcyjnej, najlepiej przez przedstawicielkę parafialnego zespołu charytatywnego.
(PB)
Pomóż w rozwoju naszego portalu