Zdarzył się raz dziwny przemarsz
Do wsi zwanej krótko: Emaus.
Czemu dziwny, zapytacie,
Więc odpowiedź szybko macie.
Otóż pewni dwaj uczniowie,
Idąc rozmawiali sobie
O tym, co się wydarzyło
I że Pana już nie było.
W drodze Mistrza napotkali,
Lecz Go wcale nie poznali.
On w rozmowę się wsłuchiwał,
Czasem nawet potakiwał.
Wszystko raczej dobrze słyszał,
A jednego ucznia spytał:
- Powiedz mi koniecznie, bracie,
O czym tak tu rozprawiacie?
- To Ty nie wiesz, co się stało?
- Cóż takiego? Mówże śmiało!
- No to w skrócie Ci opowiem.
Żył potężny w czynie, w słowie,
Prorok, który był od Boga.
Lud Go kochał i szanował,
Lecz przywódcy i kapłani
Na śmierć w piątek Go wydali!
- W jaki sposób oddał życie?
- Nasz wspaniały Nauczyciel
Razem z dwoma złoczyńcami
Był przez Rzymian biczowany
I na krzyżu w mękach skonał!
Wierzyliśmy, że dokona
Wielkich rzeczy w Izraelu...
Teraz życie jest bez celu!
- Ale żeście nierozumni!
Powinniście wręcz być dumni.
Wszak pisali już prorocy:
Mesjasz, chociaż wielkiej mocy,
Niesłychanie cierpieć będzie,
Aby odtąd był już wszędzie
Chwałą Bożą otoczony!
Świat przez Niego jest
Zbawiony!
I tak długo im tłumaczył,
Co naprawdę śmierć ta znaczy.
Gdy do wioski się zbliżali,
Pan chciał szybko się oddalić.
Oni jednak poprosili,
Aby jeszcze został z nimi.
Więc przy stole miejsce zajął
I rozdawał, błogosławiąc,
Chleb, co był przygotowany.
I... dopiero Go poznali!
Ale Jezus bardzo szybko
Sprzed ich oczu zaraz zniknął.
Odpowiedzcie, dzieci, śmiało:
W jakiej wiosce to się stało?
Pomóż w rozwoju naszego portalu