Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

Upływa szybko życie

Niedziela w Chicago 37/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wydaje się często, że nazwą „dzieci” należałoby też ogarnąć ludzi w podeszłym wieku, którzy jawią się nam niekiedy właśnie jak dzieci: prostoduszni i szczerzy w swym przeżywaniu, niemalże naiwni, niezwykle spragnieni kontaktu z drugim człowiekiem, niepomni na to, że kiedyś też przecież byli zabiegani, patrzący na świat bez różnorakich filtrów, w które obfituje nasze życie.
Wiek sędziwy, wiek starego człowieka jest bardzo ważnym okresem w życiu zarówno jego samego, jak i ludzi młodszych. To bardzo trudny okres, bo wiąże się z cierpieniem, udręką. Pamiętam, wiele lat temu, kiedy jeszcze pracowałem jako młody ksiądz w kurii biskupiej, na swojej drodze do pracy spotykałem sędziwego już, ok. 90-letniego o. Nawrockiego - jezuitę, który odprawiał Mszę św. w klasztorze Sióstr Honoratek w Częstochowie. Zwykle na obecnej ul. kard. S. Wyszyńskiego przystawaliśmy na krótką rozmowę. O. Nawrocki poczynił mi raz taką uwagę: - Jak ktoś ma wiele lat i jest stary, to nie trzeba pytać, jak się czuje, ale co go boli. Dziś nie ma już Ojca na świecie, a ja pamiętam wrażenie, jakie te słowa wtedy na mnie wywarły. Dziś też wiem, że człowiek, którego coś boli, który cierpi, przeżywa wiele spraw inaczej i kompleksowo patrzy na życie, syntetyzując je ze swoim doświadczeniem życiowym, przemyśleniami, nauką płynącą z wiary.
Pismo Święte stawia przed nami starców, którzy odegrali niebagatelną rolę w historii zbawienia: patriarcha Abraham, Mojżesz, Tobiasz, Eleazar, czy w Nowym Testamencie: Zachariasz i Elżbieta - rodzice św. Jana, starzec Symeon i prorokini Anna, sędziwy Nikodem czy sam św. Piotr. Każdy z nas wie też z autopsji, ile dobrego wnieśli lub wnoszą w nasze życie nasi dziadkowie lub starsi rodzice - nawet wtedy, gdy opieka nad nimi wymaga naszego ogromnego wysiłku. „Duch działa, jak i gdzie chce, nierzadko posługując się ludzkimi środkami, które w oczach świata uchodzą za mało znaczące” - zauważa Jan Paweł II, również niekwestionowana mądrość Boża, uosobiona w starym, wyniszczonym i zmęczonym życiem człowieku w swym Liście do ludzi w podeszłym wieku (Rzym, 1 października 1999 r.). I pisze dalej: „Właśnie wówczas, gdy słabną siły i zdolności działania, nasi sędziwi bracia i siostry stają się szczególnie cennymi narzędziami tajemnych zamysłów Opatrzności” (tamże).
Los starego, schorowanego człowieka pozostawiony jest w rękach człowieka młodszego: sprawnego, jakże często jednak sprytnego, wykorzystującego starszą osobę do swoich utylitarnych celów, manipulującego informacją, a tym samym świadomością osoby starszej. To także nieobca nam sytuacja. Musimy jednak pamiętać, że jesteśmy odpowiedzialni za każdego człowieka, którego Pan Bóg postawił na naszej drodze. Dlatego obowiązuje nas zawsze bezwzględna uczciwość i mamy obowiązek dać świadectwo tej naszej uczciwości wobec własnych dzieci, bo nasze życie jest dla nich praktyczną lekcją wychowawczą.
Starszy człowiek, przeżywając wiele rzeczy i przyjmując przeróżne wiadomości, skazany jest na tych, którzy te informacje mu przynoszą, bo sam często jest niedołężny i musi liczyć na to, co mu ludzie powiedzą. Stara się je potem przetwarzać w swoim umyśle, syntetyzuje, wypowiada zdania. To jest cenne, że łączy je ze swoim ogromnym doświadczeniem. Musimy jednak zwracać uwagę na to, że starszemu człowiekowi trzeba pomóc, dostarczając mu wiadomości najprawdziwsze i dobre. W odniesieniu do ludzi w podeszłym wieku, uważajmy, abyśmy byli wobec nich bardzo uczciwi. Z jednej strony musimy patrzeć na ich dolegliwości, pomagać i być przy nich, a z drugiej - dbać o prawdziwe wiadomości i informacje, dzięki którym wypowiadają najprawdziwsze sądy. Tym sposobem człowiek stary jest włączony w nurt życia współczesności, a tylko dzięki naszej pomocy, naszym informacjom może być człowiekiem w pełni funkcjonującym w świecie.
Dlatego z pełną odpowiedzialnością wobec przyszłości trzeba traktować ludzi starszych, wiedząc, iż oni są jak dzieci: szczerze otwarci na wszystko, co niesie życie, i co łączy się ze sprawiedliwością i prawdą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Odszedł do wieczności kleryk elbląskiego seminarium duchownego

2025-06-25 10:39

[ TEMATY ]

śmierć

Diecezja elbląska

Na zdjęciu: Karol w dniu przyjęcia sutanny, 2022 r. kaplica seminaryjna w Elblągu

Na zdjęciu: Karol w dniu przyjęcia sutanny, 2022 r. kaplica seminaryjna w Elblągu

Diecezja elbląska informuje, że odszedł do wieczności śp. Karol Gajewski, kleryk V roku elbląskiego seminarium duchownego, magister polonistyki Uniwersytetu Gdańskiego.

Odszedł do wieczności śp. Karol Gajewski, kleryk V roku elbląskiego seminarium duchownego, magister polonistyki Uniwersytetu Gdańskiego. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę 28 czerwca 2025: Msza św. w kościele Przemienia Pańskiego w Nowym Dworze o godz. 11.00, po Mszy złożenia ciała Zmarłego na cmentarzu komunalnym.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję