W homilii metropolita wrocławski przypomniał kilka faktów z życia ks. prał. Ryszarda Staszaka. Kapłan pochodzi z archidiecezji lwowskiej. Po wojnie jego rodzina trafiła do Wierzbic na Dolnym Śląsku. Tam znajdował się ośrodek dla niepełnosprawnych dzieci, prowadzony przez siostry józefitki, którym często pomagał ojciec ks. Ryszarda, Franciszek. To w tym ośrodku młody Ryszard poznał ks. Józef Pazdura, późniejszego biskupa, który przyjeżdżał odprawiać tam Msze św. Z czasem ks. Pazdur stał się również gościem w domu państwa Staszaków, a mama ks. Ryszarda stawiała go za wzór kapłaństwa.
W 1966 r. ks. Staszak wstąpił do WMSD we Wrocławiu i rozpoczął formację do kapłaństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nie tylko dzieciństwo i młodość minęła w cieniu masywu Ślęży, ale także pobyt w seminarium jest związany z pracami budowlanymi w kościele na szczycie góry – mówił ksiądz arcybiskup.
Zauważył, że ks. Staszak pewnie nawet nie pomyślał wtedy, że w przyszłości będzie ratował tę świątynię już jako proboszcz.
Reklama
Święcenia kapłańskie otrzymał 27 maja 1972 r. w katedrze wrocławskiej z rąk kard. Bolesława Kominka. Na obrazku prymicyjnym umieścił cytat z Psalmu 28.: „Pan jest mocą moją”. Jego pierwsza parafią jako wikariusza był Chojnów, gdzie proboszczem był ks. Józef Pazdur. Jako wikariusz posługiwał następnie w Siechnicach, we Wrocławiu w parafii pw. w. Wawrzyńca i w Sobótce. Następnie został rektorem samodzielnego ośrodka duszpasterskiego a potem pierwszym proboszczem parafii NSPJ w Sulistrowicach. Jest budowniczym domu katechetycznego, plebanii i kościoła parafialnego w Sulistrowicach, ale przede wszystkim kościoła NMP Dobrej Rady w Sulistrowiczkach, który w 2017 r. został ustanowiony sanktuarium.
– Największym jednak osiągnięciem było odbudowanie znajdującego się w stanie ruiny kościoła na Ślęży. Za to jestem szczególnie wdzięczny księdzu prałatowi, bo dzięki temu Ślęża stała się Górą Tabor młodych, miejscem ich spotkań, diecezjalnym miejscem duszpasterstwa młodzieży – mówił arcybiskup.
Zauważył, że ks. Ryszard jest kapłanem oddanym Kościołowi i całym sobą zanurzonym w świat boski i ziemski, tak jak oczekuje tego Chrystus.
– Życie kapłana, ucznia Chrystusa, przebiega pomiędzy twardym stąpaniem na ziemi, a wpatrywaniem się w niebo; jest w ciągłym napięciu między niebem a ziemią. Widać to wyraźnie w posłudze ks. Ryszarda, w jego trosce o dobra duchowe i materialne parafii. Niewielu wie, ile wysiłku, wspólnie ze świeckimi współpracownikami, wkładał w rozwój całego regionu skupionego wokół góry Ślęży. Cała ta działalność to nic innego, jak twarde stąpanie po ziemi. To wymagało wielu zabiegów, trosk i zaangażowania. Z drugiej strony ksiądz prałat musiał patrzeć w niebo i stamtąd czerpać siły do wytężonej pracy duszpasterskiej. Może niejeden się zastanawiał, skąd w tym kapłanie tyle energii, żywotności i siły. Czerpał je z góry – mówił abp Kupny i podkreślał, że ks. Staszak musiał wpatrywać się w niebo, by sprawdzać kierunek, w którym podążał i prowadził powierzonych mu parafian.
Reklama
– Dzisiaj po upływie wielu lat posługi kapłańskiej w tej parafii wyraźnie widać, że pomimo zanurzenia w sprawy tego świata ksiądz prałat nie stracił z oczu nieba. Trudno zliczyć tych, których do nieba doprowadził, i z którymi jest na drodze do nieba; którym przybliżył słowo Boże, pomógł je zrozumieć, ukochać i według niego żyć. Drogi Księże Prałacie, mój przyjacielu, zasługujesz na mój szacunek i na moją wdzięczność. Wspierając mnie w biskupiej posłudze, oddałeś się bez reszty Chrystusowi – po to, by czynić Go obecnym we współczesnym świecie. Twoja obecność i długoletnia posługa w Kościele wrocławskim jest dla wiernych znakiem obecności Chrystusa. Ma walor ewangelizacyjny i za to serdecznie dziękujemy – mówił pasterz Kościoła wrocławskiego.
Nawiązał do Ewangelii o niewiernym Tomaszu, zauważając, że problemem Apostoła nie była niewiara, lecz to, że nie było go, kiedy przyszedł Jezus. Wyjaśniał, że księża nie mogą pozwolić, by zabrakło kogoś z tych, których dał im Pan; wejdą do nieba razem z tymi, którzy są im powierzeni. To jest ich troska. I jak zaznaczył ksiądz arcybiskup, to będzie także troską nowego proboszcza tej parafii.
– Dlatego tak bardzo musimy się starać, by drzwi Kościoła były dla każdego szeroko otwarte, by ofiarnie służyć tym, którzy są we wspólnocie Kościoła. I wychodzić po tych, którzy zatrzymują się tylko przy drzwiach i nie wchodzą, nie uczestniczą w pełni, nie korzystają z Eucharystii – mówił metropolita wrocławski i podkreślił: – By te drzwi były tak szeroko otwarte jak plebania, w której ks. Ryszard mieszka. Budziło mój podziw to, że przyjeżdżając tu do Sulistrowic, wchodziłem przez otwarte drzwi, spotykając przy tym różnych ludzi. Tak muszą też być otwarte drzwi naszych kościołów i naszych serc.
Arcybiskup Józef zaznaczył, że powinniśmy wychodzić po tych, którzy tak bardzo są pochłonięci sprawami ziemskimi, że już nie wznoszą oczu ku niebu.
Reklama
– Jesteśmy posłani, a to zakłada wejście wszędzie tam, gdzie toczy się życie ludzi. Kapłan, ale także każdy ochrzczony, nie może stać i czekać, aż ktoś przyjdzie do niego, by posłuchać o Jezusie – nauczał ksiądz arcybiskup i złożył życzenia ks. Staszakowi: – Do wszystkich dzisiejszych podziękowań pragnę dołączyć podziękowanie od Kościoła wrocławskiego. Niech Ten, któremu tyle lat wiernie służysz, odnowi w Tobie moc Ducha Świętego, udzieli Ci łaski zdrowia, długich lat życia i wszelkich łask potrzebnych do wypełnienia misji pasterskiej. Ale przede wszystkim niech pozwoli ci doświadczyć swojej bliskości i miłości.
Ks. Ryszard Staszak wyraził wdzięczność księdzu arcybiskupowi za życzliwość, stałe wsparcie, a szczególnie za ustanowienie 8 lat temu archidiecezjalnego sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach. Jak podkreślił, był to czas ofiarnego trudu duszpasterskiego, wspartego modlitwą wiernych i pielgrzymów, a ksiądz arcybiskup spełnił oczekiwania i nadzieję wielu ludzi. – Wyrażam dziś wielką radość i wdzięczność Bogu wobec obrazu Matki Bożej Dobrej Rady. W tym sanktuarium od 26 lat świętujemy spotkania rodzin, a dzisiaj także 25. rocznicę konsekracji kościoła, 10. rocznicę rekonsekracji kościoła filialnego pw. Nawiedzenia NMP na Ślęży oraz 40. rocznicę mojej posługi duszpasterskiej na tej placówce – mówił ks. Staszak. Złożył też podziękowanie ks. Jakubowi Bartczakowi, nowemu proboszczowi, za 10 lat dobrej, owocnej i zgodnej współpracy duszpasterskiej.
Ks. Staszak wspominał podnoszenie z ruin kościoła na szczycie Ślęży przy wsparciu abp. Józefa Kupnego. Zauważył, że nie brakowało też złośliwych działań wobec niego, np. próby podpalenia sanktuarium. – Jestem wdzięczny wszystkim moim współpracownikom świeckim, tym, którzy są oddani Kościołowi – podkreślał.
Podziękowania swojemu proboszczowi złożyli przedstawiciele parafii. We wszystkich przemówieniach wybrzmiewało, że drzwi tego kościoła są zawsze dla wszystkich szeroko otwarte.
Po Mszy św. jej uczestnicy świętowali przy grillu, ciastku i kawie.