Reklama

Niedziela Małopolska

Ich recepta na życie

Rodzice byli rzeczywiście opoką, na której jest zbudowana nasza rodzina – stwierdza dr Jan Ustupski, ceniony na Podhalu lekarz pediatra.

Niedziela małopolska 15/2024, str. IV

Tomasz Pańszczyk

W małżeństwie jeden drugiemu musi ustępować – przekonuje jubilatka

W małżeństwie jeden drugiemu musi ustępować – przekonuje jubilatka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jego rodzice; Czesława (89 lat) i Jan (99 lat), zwany w lokalnym środowisku Bolkiem, świętowali w lutym kamienne gody – 70. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Było rodzinne spotkanie – czas życzeń i wspomnień. Z gratulacjami przybyli przedstawiciele władz samorządowych Zakopanego i Podhala. List gratulacyjny przysłał prezydent RP, a proboszcz parafii Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik w Olczy odprawił Mszę św. dziękczynną.

Wspomnienia

W domu jubilatów spotykam się z nimi oraz ich dziećmi; Czesławą, Heleną, Janem i Andrzejem. Wszyscy mieszkają blisko siebie – obok rodzinnego domu wybudowali kolejne. W dużym salonie siedzą jubilaci. Pani Czesława wsłuchuje się w to, co mówią dorosłe dzieci, czasem wtrąci swe przemyślenia. Senior rodu i najstarszy mieszkaniec w okolicy zauważa, że takie długie życie trudno ot, tak sobie przypomnieć i opowiedzieć. Ale nie kryje satysfakcji i wzruszenia, że o pięknym jubileuszu pamiętali nie tylko najbliżsi: – Było mi przyjemnie, jak zobaczyłem tych ludzi, którzy przyszli z gratulacjami i życzeniami. Nie spodziewałem się, że mnie pamiętają, że tak cenią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ze wspomnień wynika, że jubilaci – rodowici mieszkańcy Olczy (wtedy jeszcze nienależącej do Zakopanego) w czasach młodości działali w Stowarzyszeniu Młodzieży Katolickiej męskiej i żeńskiej i to tam się bliżej poznali, co zaowocowało decyzją o wspólnym życiu. – A sakramentu małżeństwa udzielał nam bp Jan Lorek – podkreśla Czesława Ustupska.

Pan doktor dodaje, że ród Ustupskich od pokoleń był związany z parafią. Przypomina: – Mój dziadek, czyli ojciec mojego ojca, był jednym z budowniczych ołtarza i konfesjonałów w starym, jeszcze drewnianym kościele. Jubilat z kolei dodaje, że w ich domu w czasie II wojny światowej były przechowywane sztandary i naczynia liturgiczne. A jego żona zaznacza, że w okresie PRL-u w czasie wakacji mieszkały u nich grupy oazowe. Jubilaci byli też zaangażowani w budowę pięknej świątyni, w której dziś modlą się kolejne pokolenia mieszkańców Olczy.

Priorytet

Po ślubie pani Czesława prowadziła gospodarstwo, dom, a z czasem, gdy rodziły się dzieci, zajmowała się ich wychowaniem. Pan Jan jako stolarz pracował w Cepelii przy wyrobie mebli, a po pracy zawodowej – jak większość w osadzie góralskiej – gospodarował na ojcowiźnie. Gdy dzieci rosły, gdy zaczęły się kształcić, ich mama pracowała dodatkowo chałupniczo. – To wszystko kosztowało, od ust się odjęło, żeby dzieci miały – wspomina jubilatka. Z rozmowy wynika, że dla małżonków najważniejsza była rodzina, dbałość o wychowanie i wykształcenie dzieci.

Reklama

– Ojciec był osobą znaną i szanowaną, zawsze chętnie pomagał ludziom – na społecznikowskie pasje jubilata zwraca uwagę dr Ustupski. I dodaje: – Należał m.in. do Ochotniczej Straży Pożarnej, do kółka rolniczego SKR, przez lata był tam prezesem. W czasach PRL-u, był radnym reprezentującym lokalną społeczność, chociaż nigdy ani do PZPR, ani nawet do ZSL nie należał. W latach 50. i 60. XX wieku, kiedy jeszcze rolnicy byli nieubezpieczeni, kiedy za pobyt w szpitalu, za operację musieli płacić, tata niejednokrotnie pisał podania i starał się nie tylko w takich sprawach przyjść góralom z pomocą.

– Nie było lekko, bo trzeba było wszystko zrobić, o wszystkim pamiętać – stwierdza pani Czesława, gdy pytam, jak sobie radzili przez te 70 lat. I podaje receptę na wspólne życie: – Jeden drugiemu musi ustępować. Nie kłóciłam się, nie było na to czasu. Zauważa, że nie wszystko zależy od ludzi: – Trzeba dziękować Bogu za to nasze długie, wspólne życie, za wszystko cośmy otrzymali, bo to Pan Bóg na niebie decyduje. A jubilat dodaje: – Wzięło się ten ślub, była gospodarka, trzeba było robić, o dzieci dbać, ludziom pomagać. Roboty nigdy nie brakowało.

Niezapomniane przeżycie

Były też chwile niezapomniane, takie jak np. składanie hołdu Ojcu Świętemu przez górali. Ród Ustupskich reprezentowali Jan i Czesława, która wyznaje: – To były wielkie uroczystości, a dla nas niezapomniane przeżycie, jak żeśmy przed papieżem klękali, jak żeśmy całowali jego pierścień… Doktor Ustupski dodaje, że bp Karol Wojtyła przyjeżdżał nieoficjalnie do Olczy. Zaznacza, że zdarzało mu się służyć do Mszy św. przyszłemu papieżowi.

Reklama

Dorosłe dzieci cenią doświadczenie jubilatów. – Świętujący kamienne gody rodzice byli rzeczywiście twardym kamieniem, opoką, na której jest zbudowana nasza rodzina – stwierdza dr Ustupski. Podkreśla wychowywanie w duchu katolickim i wspomina: – Po kolacji klękaliśmy i modliliśmy się wspólnie. To kształtuje człowieka. Zaznacza, że rodzeństwu udało się zachować bliskość. Opowiada: – Wieczorem rodzice siadają do kolacji. To jest moment, kiedy się spotykamy, można o różnych sprawach porozmawiać.

Gdy pytam, jak byli wychowywani, wspominają, że mama czasem krzyknęła, czasem ścierką pogroziła… A ojciec nie musiał używać głosu ani ręki. Wystarczyło, że popatrzył. Taki miał autorytet. Zapewniają, że dom i wychowanie wpłynęły na ich wybory i postawy życiowe.

Dziedzictwo

– Obdarowali mnie miłością, pokazali, jak uczciwie żyć, myśleć o innych, nauczyli pracowitości – wylicza córka Czesława, która mieszka z rodzicami i się nimi opiekuje. Z kolei Helena (jest ekonomistką i analitykiem w Banku Spółdzielczym) po chwili zastanowienia stwierdza: – Nauczyli mnie przede wszystkim uczciwości oraz szacunku dla każdego człowieka. Pokazali, jak ważna jest miłość, więź rodzinna, która pomaga pokonywać trudności, dzielić się z innymi tym, co się ma, dostrzegać potrzebujących i nieść im pomoc.

Najstarszy syn przyznaje, że przejął po ojcu pasje społecznikowskie, które realizuje nie tylko jako lekarz. Przez wiele lat prowadził m.in. fundację zajmującą się rodzinami biednymi. I podobnie jak senior rodu, chociaż już w innej rzeczywistości politycznej, reprezentował lokalne środowisko w samorządzie. Zapewnia: – To ojciec swą postawą uświadomił mi, że warto pomagać, nie mogłem mieć lepszego przykładu.

Z kolei Andrzej, najmłodszy syn (prezes firmy budowlanej) zaznacza: – Z domu wyniosłem przekonanie, że trzeba być uczciwym, dobrze traktować ludzi. Staram się, tak jak rodzice, być życzliwym dla wszystkich. Jubilatka stwierdza: – Pon Jezus mi telo doł. Wychowałam dzieci i jeszcze siostrze pomogłam. Za to wszystko, za całe życie Bogu dziękuję!

A dr Jan Ustupski na podsumowanie opowiada: – Kiedyś moja żona, która pochodzi z Kaszub, zarzucała nam, że tak rzadko zapewniamy się o wzajemnej miłości. A tato stwierdził: „Jo to już raz powiedzioł i nie odwołołem, to nie będę się powtorzoł…”.

2024-04-09 14:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oburzające! Belgia: Uniwersytet Katolicki w Louven gości wystawę "Z aborcji rodzi się rewolucja"

2025-02-03 22:25

[ TEMATY ]

wystawa

Belgia

Materiały wydarzenia

Wystawa polskiej sztuki feministycznej na uniwersytecie w Louven rozpocznie we wtorek imprezy poprzedzające X Kongres Kobiet w Brukseli. Dalej jest jeszcze "ciekawiej"...

Wystawa „Z aborcji rodzi się rewolucja. Polskie marzenie o demokracji”, której wernisaż odbędzie się we wtorek wieczorem na Uniwersytecie Katolickim w Louvain la Neuve związana jest z projektem francuskiej doktorantki Julii Laureau, która badała polskie ruchy pro- i antyaborcyjne. "Wystawa będzie się składać z projektu artystycznego bazującego na komiksie +Opowieści aborcyjne+ artystek Beaty Rojek i Sonii Sobiech, zdjęć z protestów na polskiej ulicy autorstwa Laureau, a także z prac twórczyń feministycznych jak Iwona Demko, Agata Zbylut, Kle Mens Stępniewska, Marta Frej czy Liliana Zeic" – powiedziała PAP Araszkiewicz, współkuratorka wystawy, badaczka na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim (ULB) i prezeska stowarzyszenia Elles sans frontieres (Kobiety bez granic).
CZYTAJ DALEJ

Iksatywy – język polski na sterydach czy gramatyczny eksperyment?

2025-02-04 20:44

[ TEMATY ]

Warszawa

polszczyzna

Andrzej Sosnowski

PAP/Piotr Nowak

"Prezydentx" Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Prezydentx Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było, gdy mówiliśmy do ludzi „Szanowni Państwo” i nikt się nie obrażał? Cóż, czasy się zmieniają, wszyscy mówią „Polki i Polacy” a warszawski ratusz, w swoim nieustającym dążeniu do równości, postanowił podarować nam nową lingwistyczną rozrywkę – iksatywy!

Dla niewtajemniczonych: iksatywy to takie formy językowe, które nie wskazują na płeć. Zamiast pisać „dyrektor” albo „dyrektorka”, urzędnik może teraz napisać „dyrektorx”, zamiast „nauczyciel” czy „nauczycielka” – „nauczycielx”. Proste? No właśnie nie do końca. Dlatego w grudniu 2024 r. w stołecznym magistracie powstał "Poradnik empatycznej i skutecznej komunikacji". Broszura kryje w sobie instrukcje na temat zwracania się do osób niebinarnych. Urzędnicy dowiedzieli się czym są iksatywy i jak je stosować. Warszawski ratusz argumentuje, że to krok w stronę otwartości i uwzględnienia osób niebinarnych. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Władze stolicy wyraźnie zaznaczyły, że iksatywy nie są czymś, co należy kierować do ogółu społeczeństwa. I słusznie! Bo wyobraźmy sobie reakcję przeciętnego obywatela na urzędowe pismo zaczynające się od „Szanownx Mieszkankx” – zapewne skończyłoby się to telefonem do działu „reklamacji językowych”.
CZYTAJ DALEJ

Wielkopostna Trójka - EDK, Caritas, Zdrapka Wielkopostna

2025-02-05 12:15

mat. pras

Do Wielkiego Postu jeszcze miesiąc, ale już dziś przedstawiciele Caritas Polska, Zdrapki Wielkopostnej oraz Ekstremalnej Drogi Krzyżowej zaprosili do wzięcia udział u w przygotowanych na ten czas inicjatywach. W Konferencji Prasowej online wziął także udział o. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, który opowiedział o trwającym Roku Jubileuszowym.

Ponadto w konferencji wzięli udział: Paweł Trawka, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, Wojciech Koczorowski, ze Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego [Zdrapka Wielkopostna] oraz ks. Łukasz Romańczuk, dyrektor ds. mediów EDK.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję