Od dzieciństwa służył do Mszy świętej jako ministrant i lektor, przez ostatnie 4 lata posługiwał jako diakon, a kilkanaście dni temu stanął przy ołtarzu jako kapłan. Ksiądz Jakub Zajadły to jeden z pięciu tegorocznych neoprezbiterów.
To coś najpiękniejszego
– Ksiądz nie żyje dla siebie, lecz dla nas – powiedziała przedstawicielka strzegomskiej bazyliki. – Niech Bóg obdarza cię swoją mocą i łaskami. Niech cię strzeże od wszelkich niebezpieczeństw, niech w centrum twojego kapłaństwa zawsze będzie Eucharystia przeżywana zawsze tak mocno, jak ta dzisiejsza – podkreśliła jedna z parafianek. Następnie młodego kapłana powitali przedstawiciele wszystkich grup modlitewnych i rady parafialnej. Głos zabrał także miejscowy proboszcz – ks. prał. Marek Babuśka, oczekujący w progach świątyni na ks. Jakuba, który w asyście najbliższej rodziny przybył w procesji do kościoła z rodzinnego domu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Jak cię najgoręcej powitać, skoro ta bazylika od wczesnego dzieciństwa była twoim domem, drugą matką? – pytał retorycznie ksiądz proboszcz. – Będziemy dzisiaj dziękować za wspólnotę, w której wzrastałeś, za twoich rodziców – Dorotę i Dariusza, przyjaciół oraz znajomych. Przywołujemy wszystkich kapłanów, którzy towarzyszyli ci na drodze, którą przeszedłeś do kapłaństwa, w tym zmarłego w 2010 r. ks. prał. Stanisława Siwca, byłego proboszcza – powiedział ks. Babuśka, podkreślając religijny charakter rodzinnego domu. – Nic piękniejszego nie mogło ci się przydarzyć w twoim dzieciństwie, jak wierzący i praktykujący rodzice – akcentował, przekonując neoprezbitera, że obrane Chrystusowe kapłaństwo to najpiękniejsze powołanie i nic w życiu lepszego mu się nie przydarzy.
Kontrowersyjne pytania
Prymicyjną homilię wygłosił były strzegomski wikariusz, doktor liturgiki i ceremoniarz katedralny, dziś schorowany i naznaczony cierpieniem ks. Tomasz Gwizdek. – Pytam cię, księże Jakubie: po co zostałeś księdzem? Przecież świat jest taki antyklerykalny. Niejednokrotnie idąc ulicą, będziesz czuł wrogi wzrok na sobie. Będą się z ciebie naśmiewać. Świat nie będzie rozumiał sutanny ani poświęcenia. Przecież mówi się, że Kościół jest w kryzysie – coraz mniej w nim młodych. W szkole na katechezie nie będzie ci łatwo – podkreślił prowokacyjnie homileta, przedstawiając smutny obraz dzisiejszego kapłaństwa. Czy da się jeszcze obronić kapłaństwo? Kto je będzie bronił? Na tak postawiony problem odpowiedział on: – Tak jak 2 tys. lat temu Jezus przyszedł do Apostołów ze słowami pocieszenia, tak i teraz do ciebie mówi te same słowa: Nie lękaj się! Daję ci Ducha Pocieszyciela. On cię obroni, wskaże prawdę. Tylko pozwól Mu się prowadzić – przekonywał neoprezbitera.
Na zakończenie ks. Jakub udzielił uroczystego prymicyjnego błogosławieństwa, z którym związana była łaska odpustu zupełnego. Każdy otrzymał także pamiątkowy obrazek.
Przypomnijmy, że ks. Jakub Zajadły wstąpił do świdnickiego seminarium w 2013 r., a w 2019 r. przyjął święcenia diakonatu i przez 4 kolejne lata posługiwał w parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Świebodzicach. Tam uczył w szkole i zajmował się duszpasterstwem parafialnym. Ostatnie pół roku spędził na praktyce w wałbrzyskiej kolegiacie.