Najbardziej znaczącym wydarzeniem w 600-letniej historii kościoła pw. Ducha Świętego w Lublinie były łzy na obrazie Matki Bożej Dobrej Rady w 1642 r., uznane przez wiernych za zjawiska cudowne. Jakub Lenczowski, uczeń jezuickiego liceum, wstąpił do kościoła, aby w spokoju odrobić zadanie domowe. Usiadł przed obrazem Maryi przy bocznym ołtarzu i zauważył łzy spływające z Jej wizerunku. Sprawa stała się głośna dzięki wiernym, którzy potwierdzili niezwykłe zjawisko. Łzy pojawiały się przez 4 dni, za nimi przyszły uzdrowienia i inne łaski wypraszane przez Matkę Bożą. Później, w czasie potopu szwedzkiego, łzy te przyjmowano jako ostrzeżenie przed nadchodzącym nieszczęściem. Relacje świadków zostały spisane w specjalnym protokole; ten fakt oraz sam cud uwiecznione zostały na dwóch dużych obrazach umieszczonych w prezbiterium świątyni. Władze kościelne nie uznały oficjalnie obrazu za cudowny, niemniej pozostał on przedmiotem czci dla wiernych uczęszczających do kościoła. Bp Kajetan Sołtyk zgodził się, aby obraz przenieść do ołtarza głównego, gdzie pozostaje do dzisiaj, „aby cześć tej Przeczystej Dziewicy na tem miejscu od 1642 r. zaszczepiona, rosła, kwitła i nigdy nie była zmniejszona”.
Szpital i kościół
Reklama
Kościół pw. Ducha Świętego, położony dzisiaj w centrum Lublina, przy ruchliwym deptaku Krakowskiego Przedmieścia, został ufundowany w 1419 r. przez ówczesnych rajców miejskich poza murami grodu. Wedle historyków 50 lat wcześniej w tym samym miejscu zbudowano pierwszy szpital miejski. Lazaret funkcjonujący dotąd przy kościele św. Michała nie był w stanie pomieścić wszystkich podopiecznych. Decyzja ta była wyrazem mądrej troski o mieszczan; do szpitala przyjmowano nie tylko osoby chore, lecz także niepełnosprawne, niedołężne, starsze, a przez pewien czas również sieroty i samotne matki. Rada miasta zadbała także o materialne zabezpieczenie placówki. Na jej utrzymanie przeznaczono dochód z czterech przyległych kamienic i ogrodów. Z kolei fundacja kościoła przy szpitalu świętoduskim podyktowana była chęcią zapewnienia duchowej opieki nad pacjentami. Do tej pracy delegowano kapelana, któremu zapewniono mieszkanie i wynagrodzenie z kasy miejskiej. Jako pierwszy funkcje tę sprawował ks. Stanisław, syn Mikołaja z Lublina. Na początku XVII wieku szpital mający pod opieką 168 pacjentów był drugim co do wielkości w ówczesnej diecezji krakowskiej i słynął z wzorowego zaprowiantowania oraz sumiennej służby medyków. W trudnych ekonomicznie czasach szpital wspierany był hojnie przez samych lublinian, oddających na jego potrzeby jałmużny czy przekazujących spadki. Trzeba przyznać, że w historii placówki odzwierciedla się duch miłosierdzia mieszkańców Lublina, wrażliwych na los ubogich, chorych i doświadczonych innymi nieszczęściami. Szpital i kościół ulegały wielu pożarom, po których społeczność miasta starannie odbudowywała zniszczone budynki. Kryzys przyszedł wraz z carską kasatą w 1866 r.; wtedy ostatecznie zamarła działalność dobroczynna przy kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cudowny obraz
Największym skarbem kościoła pozostaje obraz Matki Bożej Dobrej Rady, datowany na koniec XVI wieku. Przedstawia uśmiechniętą Maryję z Dzieciątkiem na lewej ręce i berłem w prawej. Madonna przyozdobiona jest w granatową suknię z wyhaftowanymi liliami oraz koralami na szyi. Dzieciątko Jezus trzyma w ręku księgę ze znakiem krzyża. Obok obrazu gromadzone są wota, składane za otrzymane łaski, wśród których są dziękczynienia za odzyskanie zdrowia, porzucenie nałogów czy cudowny powrót bliskich. Obraz był dwukrotnie koronowany, data pierwszej koronacji jest nieznana, drugiej dokonał w 1913 r. bp Franciszek Jaczewski. Kult Matki Bożej wspierany był przez liczne stowarzyszenia funkcjonujące przy kościele, najstarszym było Bractwo Literackie, którego członkowie zobowiązani byli m.in. do czytania i śpiewania modlitw ku czci Maryi. Bractwa Imienia Maryi i Serca Maryi wprost dedykowane były kultowi maryjnemu.
Obraz Matki Bożej Dobrej Rady był i jest miejscem modlitwy dla lublinian. Źródła dowodzą, że przed obrazem modlił się hetman Stefan Czarniecki, a królowa Marysieńka Sobieska chętnie przybywała przed oblicze Madonny w czasie wizyt w Lublinie. W 1875 r. Bolesław Prus zawarł tu ślub z Oktawią Trembińską, a przed wojną do I Komunii św. przystąpiła Wanda Półtawska, zaprzyjaźniona z św. Janem Pawłem II. We wrześniu 1939 r. jedna z bomb zrzuconych przez Niemców trafiła w bok świątyni, zabijając m.in. ówczesnego kościelnego. Chlubną kartę w dziejach świętoduskiego kościoła zapisał jego wicerektor ks. Jan Fiuta-Faczyński, który we współpracy z lubelski aptekarzem Emilem Żółtowskim uratował w czasie II wojny światowej życie wielu żydowskich dzieci. W czasach najnowszych przy kościele powstała jedna z pierwszych świetlic dla dzieci w Lublinie, przez lata funkcjonowały tu zarząd diecezjalny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Centrum Duszpasterstwa Młodzieży oraz Centrum Wolontariatu.
Modlitwa do Matki Bożej
Wierni odwiedzający kościół pw. Ducha Świętego chętnie odmawiają przed obrazem Maryi modlitwę: „Maryjo, Matko Dobrej Rady, która powiedziałaś: Uczyńcie wszystko, co wam powie Syn, wypraszaj nam u Chrystusa łaskę dobrych wyborów. Niech Twoja modlitwa wyjedna zgodę i miłość w naszych rodzinach, opiekę i dary Ducha Świętego dla dzieci i młodzieży, pomyślność dla naszej Ojczyzny i błogosławieństwo dla Kościoła Świętego i Jego Pasterzy. W chwilach trudnych, w cierpieniach i wątpliwościach, błagaj o Boże światło, które pozwoli nam rozpoznać wolę Chrystusa i o Jego moc, abyśmy umieli tę wolę wypełnić. Zawierzamy się Twojemu wstawiennictwu na wszystkich drogach naszego życia. Orędowniczko i Doradczyni nasza, niech Twoja modlitwa wyjedna nam dar Bożej miłości i radość życia wiecznego. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen”. Jedna z legend głosi, że dla ubłagania życzliwości i wsparcia Maryi wystarczy spojrzeć na Jej ryngraf umieszczony na jednej z wież kościoła Ducha Świętego…