Pruski strateg Carl von Clausewitz, w dziele zatytułowanym O wojnie napisał, że wojna to kontynuacja polityki innymi środkami. Jednak za tym trafnym i suchym stwierdzeniem kryje się możliwy nieoczekiwany
rozwój wydarzeń i cierpienia wielu ludzi. Powstaje zatem dylemat: Nowa ewentualna wojna z Irakiem będzie sprawiedliwa czy agresywna? Jak mają się do niej odnosić choćby oczekujący na sygnał do ataku wierzący
żołnierze? Studiując Katechizm spotykamy stwierdzenie, że należy dokładnie rozważyć warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Są ku temu przesłanki, jeżeli agresor wyrządza
długotrwałe, poważne i niezaprzeczalne szkody narodowi lub wspólnocie narodów, jeżeli wszystkie środki zmierzające do położenia kresu takiemu bezprawiu okazałyby się nierealne i nieskuteczne. Należy rozważyć
ewentualność, czy użycie broni nie pociągnie za sobą jeszcze większego zła niż to, które należy usunąć. Trzeba tu uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia. Te stwierdzenia poddają w wątpliwość
forsowaną przez wielu polityków opinię o zasadności zbrojnej interwencji już teraz. "Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju
z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługującą na stanowcze i natychmiastowe potępienie" - to inny fragment Katechizmu. A iracki dyktator już używał gazów bojowych, choćby
w wojnie z własnymi obywatelami - Kurdami.
"Na niedawnej odprawie księży kapelanów biskup polowy Sławoj Leszek Głódź stwierdził, że choć Stolica Apostolska dąży za wszelką cenę do pokoju, to w razie potrzeby kapelani mają być z walczącymi
żołnierzami, aby nieść im pomoc duchową, pociechę religijną, zapewnić uczestnictwo w Mszy św." - mówi ks. podpułkownik Tadeusz Bieniek, kapelan lubelskiego garnizonu. "Na pokładzie operującego na wodach
Zatoki Perskiej polskiego okrętu «Ksawery Czernicki» jest już kapelan ks. mjr Czesław Olszak, kapłan z diecezji gliwickiej" - dodaje. Bycie kapelanem na pierwszej linii frontu wiąże się często
z ogromnym ryzykiem. Pewien amerykański ksiądz, uczestniczący w operacji "Pustynna Burza", po użyciu przez Irakijczyków gazów bojowych w wieku 40 lat zapadł na chorobę Parkinsona. Tamten sukces militarny
pozostał niewykorzystany. Teraz trzeba wszystko zaczynać od początku.
Pomimo przedstawiania obecnego konfliktu irackiego jako wojny "dobrego" ze "złym" wątpliwości pozostają. Trudno nie przyznać racji Ojcu Świętemu, który obawia się, że przyszły konflikt zbrojny może
się przekształcić w wojnę islamu z chrześcijaństwem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu