Z ikoną kojarzy nam się cały Wschód bizantyjski, nasi bliscy sąsiedzi i bracia w wierze – grekokatolicy i prawosławni. Dla mnie ikona jest świadectwem wiary, bo nie wyobrażam sobie, aby malarz ikony był niewierzący. Przed pisaniem ikony – bo je się pisze, nie maluje – szedł do spowiedzi, modlił się i pościł. Na wystawie „Ikona – oblicze wiary” otwartej 22 lutego mamy wszystkie rodzaje ikon ze względu na treść i wykonanie. Są ikony z Chrystusem Wszechwładcą (Pantokratorem), Matką Bożą, najpopularniejszym świętym Wschodu – Mikołajem oraz ikony poświęcone świętom prawosławia. Wykonane są różną techniką malarską, na desce lub płótnie, odlewane w mosiądzu, emaliowane. Na wystawie znalazła się też nasza polska ikona Matka Boża Częstochowska.
Muzeum Ziemi Lubuskiej posiada ponad trzysta ikon. Skąd się wzięły tu, na Zachodzie? Z przemytu. Dla wiernych Kościołów wschodnich ikony są święte, dla przemytników to tylko źródło zysku. Dla niektórych nadzieja zysku skończyła się w Rzepinie, w Urzędzie Celnym. Dzięki współpracy z tym urzędem przez 25 lat MZL otrzymywało ikony. O tym dowiedzieliśmy się od dyrektora MZL Leszka Kani i kuratora wystawy dr. Longina Dzieżyca, a chór Polirytmia z Domu Harcerza wprowadził nas pieśniami ukraińskimi w odpowiedni nastrój do zwiedzania. Cieszmy się z tak bogatego zbioru ikon. Możemy je oglądać do 30 kwietnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu