W czasie trwania w Polsce prezydenckiej kampanii wyborczej pojawiły się dwa wyjątkowo cenne białe kruki krakowskiego wydawnictwa Biały Kruk. Z pewnością należą one do najważniejszych książek ostatniej dekady. Pierwsza to „Wygaszanie Polski 1989-2015”, a druga – „Polsko, uwierz w swoją wielkość. Głos biskupów w sprawie Ojczyzny 2010-15”. Na ich kartach zawarta jest analiza dzisiejszego stanu naszego państwa, której dokonują najpierw naukowcy, publicyści, ministrowie, menedżerowie, posłowie, a jednocześnie patrioci bolejący nad niszczeniem wielowiekowej polskiej tradycji i dorobku kulturalnego opartego na chrześcijańskich wartościach. Obecną sytuację trafnie określają słowa: „Niewola bez kajdan. Rozbiory bez zmiany granic”. Redaktor obu wspomnianych tomów – Leszek Sosnowski pisze: „Ludziom trudno pojąć, że można sprzedać, przetracić cały kraj (...) – od gazet, mąki i cukru poczynając, po... Kasprowy Wierch!”. Wygaszanie Polski zabrnęło już do punktu krytycznego, bo próbuje się nas pozbawić polskości i chrześcijańskiej duszy. W blasku fleszy i pod okiem kamer przeprowadzono nawet uliczne przepychanki z Krzyżem.
Reklama
Ks. prof. Czesław S. Bartnik, niestrudzony w odważnym diagnozowaniu i nazywaniu wprost spraw, o których trzeba głośno mówić, pisze w „Naszym Dzienniku”, że nonsensów jest teraz w Polsce więcej niż sensów. „Potwór nihilizmu i mętniactwa wścieka się, gdy spotyka prawdę, godność, moc, coś jasnego i pięknego, coś trwałego i wzniosłego”. Niektórzy wygadują już brednie, wskazując jako winowajców braku zgody: religię, Dekalog, patriotyzm, tradycję... Jak możemy zareagować wobec takich nonsensów? – „Podjąć wielką akcję ratowniczą”. Trzeba uważnie słuchać patriotów, a nie telewizyjnych i gazetowych specjalistów od marketingu politycznego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biały Kruk, po serii cennych wypowiedzi ludzi z kręgów polityki, biznesu i nauki, oddał głos w sprawie Ojczyzny polskim biskupom. Wydawca książki „Polsko, uwierz w swoją wielkość” zwraca uwagę, że wbrew pozorom biskupi nie zamilkli, tylko nie można ich usłyszeć w medialnym jazgocie, gdy naród jest ogłupiany przez media głównego nurtu antykościelną i antypolską propagandą. Biskupi „potrafią zatroszczyć się nie tylko o ludzi zagubionych moralnie, ale i o upadającą hutę, o tracących pracę, emigrujących za chlebem”. Niepokoją ich bezduszne rządy i łamanie sumień. Walczą o Polskę i w strefie ducha, i w zakresie bytu materialnego. W dodatku dają dowód, jak są doskonale oczytani i zorientowani w bieżących problemach. Na ich tekstach można się uczyć pięknej, poprawnej polszczyzny. Przede wszystkim jednak trzeba ich głos usłyszeć i zacząć działać.
W tym kontekście słowa papieża Franciszka z 30 kwietnia br., zachęcające katolików do zajmowania się polityką, można odebrać tak, jakby były skierowane specjalnie do nas. Ojciec Święty mówi nawet, że uprawiając politykę, można zostać świętym. Uczciwy udział w życiu politycznym papież Franciszek nazywa „rodzajem męczeństwa codziennego” w dążeniu do wspólnego dobra. Pozostaje nam więc zrozumieć, że bez naszego zdecydowanego „mieszania się” do polityki nie zatrzymamy procesu wygaszania Polski. A teraz, gdy Ojczyzna znalazła się w potrzebie i woła o ratunek, jako naród stajemy przed ważnym sprawdzianem – mamy spełnić obywatelski obowiązek mądrego udziału w niedzielnych wyborach prezydenckich.