Reklama

Wiara

Świadectwo: Doświadczyłam śmierci klinicznej. Spotkałam Jezusa

Dwa lata temu, na wiosnę, otrzymałem mail od pani Radki. Podczas krwotoku wywołanego ciążą pozamaciczną pani Radka trafiła do szpitala i natychmiast przeszła operację ratującą życie. Podczas jej krótkiego NDE (bliskie doświadczenie śmierci (ang. near death experience, NDE nazywane także „doświadczeniem śmierci klinicznej” lub „doświadczeniem stanu bliskiego śmierci”), spotkała się z Panem Jezusem. Jej doświadczenie było jednym z najkrótszych, ale i tak na tyle silne, że moja rozmówczyni poszła na studia teologiczne i została katechetką. Wstąpiła także do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym.

2024-10-24 21:23

[ TEMATY ]

świadectwo

śmierć kliniczna

Magdalena Pijewska/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI. TO I INNE ŚWIADECTWA DOSTĘPNE W CAŁOŚCI W NASZEJ KSIĘGARNI: [KLIKNIJ]: Życie po śmierci 2, ks. Wiktora Szponara, wyd. Fronda.

Czy mogłaby Pani powiedzieć kilka słów o sobie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obecnie mam 45 lat, jestem nauczycielem w przedszkolu, wychowuję córkę. Mieszkamy w województwie kujawsko-pomorskim. Należę do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym.

11 lat temu, jesienią, w stanie krytycznym trafiła Pani do szpitala.

Reklama

Miałam bardzo silny ból brzucha. Okazało się, że miałam ciążę pozamaciczną, i doszło do wewnętrznego krwotoku, który zagrażał mojemu życiu. Trafiłam do szpitala na stół operacyjny. Podczas operacji, kiedy lekarze walczyli o moje życie, doszło do tego, czym chciałabym się podzielić. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę, że słyszę piękną przyrodę: szum strumyczka oraz ptasi śpiew. Nie mogłam otworzyć oczu, nic nie widziałam, tylko słyszałam. Było mi bardzo dobrze. W końcu otworzyłam oczy i było ciemno. Bardzo się przestraszyłam, ta ciemność była przerażająca. Piękne dźwięki ucichły. Z daleka dostrzegłam światło, które się zbliżało. Na początku myślałam, że widzę stopy Matki Bożej w kwiatach. Kiedy jednak światło było bliższe, zorientowałam się, że to Pan Jezus, dokładnie taki, jak na obrazie siostry Faustyny. Jedyna różnica była taka, że z Jego serca nie wypływały dwa strumienie.

Co Pani wtedy czuła?

Od Pana Jezusa emanowały pokój i bezpieczeństwo. Już nie było tego strachu i przerażenia. Bardzo dobrze czułam się w Jego obecności. Jego obecność była tak realna i rzeczywista! Nie jestem w stanie przekazać słowami, jak bardzo to było realne i rzeczywiste. Było mi bardzo dobrze. To jest nie do opisania własnymi słowami. Nie do przekazania.

Rozmawiała z Nim Pani?

Nie, po prostu byłam w Jego obecności. Doświadczałam Go. A potem poczułam, jakby ktoś mnie z powrotem ciągnął, jakby ktoś mnie wołał, żebym wróciła. Jakby ktoś mnie wyssał z powrotem. Nie da się tego oddać słowami. Trudno jest porównać to uczucie do czegoś innego.

Jaki był ten powrót?

Przykry. Kiedy obudziłam się po operacji, byłam obolała, ale to doświadczenie mnie przeniknęło i odmieniło.

Jak zmieniło się Pani życie?

Reklama

Przestałam bać się śmierci. To w ogóle dziwne, że ludzie się tego boją. Śmierć to tylko przejście. Zaczęłam cieszyć się z każdego kwiatka, ze zwykłych codziennych rzeczy. Zaczęłam mieć w sobie postawę wdzięczności za piękny świat, który nas otacza, za ludzi, których mam wokół siebie. Postawa wdzięczności za codzienne drobne rzeczy to jest coś, co we mnie bardzo się zmieniło. W końcu dostałam nowe życie. Moja wiara się wzmocniła. Wstąpiłam do wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Kilka lat temu poszłam na studia teologiczne, miesiąc temu je skończyłam i zaczynam pracę jako katechetka w przedszkolu, w którym dotychczas pracowałam jako nauczyciel przedszkolny.

Czy zaczęła się Pani dzielić swoim doświadczeniem?

Nie, było to dla mnie bardzo osobiste. Utrzymywałam to w tajemnicy. Przez 15 lat nikomu o tym nie mówiłam. A dzisiaj udziela Pani wywiadu do książki. Od jakiegoś czasu dzielę się swoim doświadczeniem publicznie. Myślę, że osoby, które mają takie doświadczenia, mają je też po to, aby innych umacniać w wierze. Moje doświadczenie jest stosunkowo proste i krótkie, ale odegrało w moim życiu ogromną rolę. Bardzo dziękuję za drogę, którą Pani musiała przejść, żebyśmy się mogli teraz spotkać i upublicznić Pani przeżycie.

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nawet dno nie jest zbyt głębokie dla Bożej łaski

Anna Golędzinowska, ocalona z piekła była modelka, 16 listopada była gościem parafii św. Andrzeja Boboli w Czechowicach-Dziedzicach. Po wieczornej Mszy św. opowiadała o swoich życiowych doświadczeniach

Podczas dyskotekowego wieczoru Paris Hilton wydała 310 tys. euro. Byłam wtedy jednym z jej gości – wyznaje A. Golędzinowska. Pieniądze, które jako modelka warszawianka zarabiała, dla wielu to zupełny kosmos. Piękna dziewczyna miała pełną świadomość swojej urody i potrafiła z niej zrobić właściwy użytek. Poznawała i rozkochiwała bogatych mężczyzn, chodziła dla największych projektantów, umiejętnie potrafiła rozbudzać zainteresowanie mediów swoją osobą. – Miałam wszystko, pieniądze, najlepsze ciuchy, przystojnych facetów, weekendy w modnych kurortach, ale nie doznawałam miłości – twierdziła.
CZYTAJ DALEJ

Olsztyn: W katedrze odkryto zespół unikatowych gotyckich kolorowych główek

2024-10-24 07:15

[ TEMATY ]

Olsztyn

PAP/Tomasz Waszczuk

W olsztyńskiej katedrze św. Jakuba odkryto 36 gotyckich ceramicznych, kolorowych główek, które pełniły funkcję wsporników architektonicznych. Główki były dotąd mało widoczne, wtapiały się w ceglane ściany, bo na przestrzeni wieków pomalowano je farbami. "Jesteśmy jedynymi żyjącymi ludźmi, którzy widzą je w pierwotnej formie" - mówią konserwatorzy sztuki.

Od wiosny w olsztyńskiej katedrze św. Jakuba trwa pierwsza od czasów zakończenia II wojny światowej kompleksowa renowacja wnętrz. "Przystępując do pracy wiedzieliśmy, że w kościele jako konsole sklepienne (inaczej wsporniki, czyli elementy, które podpierają sklepienia - PAP) są główki. Badania przed pracami wskazywały, że są one z kolorowego szkliwa, ale na przestrzeni wieków te główki zostały przemalowane. Dotąd tylko jeden badacz wspominał o tych główkach, ale napisał, że są one polichromowane (tj. pomalowane - PAP). Nie wiedział, bo i skąd miał wiedzieć, że oryginalnie główki były kolorowo szkliwione. Możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy jedynymi żyjącymi ludźmi, którzy widzą te główki tak, jak one powstały"- powiedział PAP konserwator, zabytkoznawca, kierownik projektu prowadzonych w olsztyńskiej bazylice prac, Jakub Polak.
CZYTAJ DALEJ

Rok temu zmarła Wanda Półtawska

2024-10-24 21:49

[ TEMATY ]

dr Wanda Półtawska

Archidiecezja Krakowska

Rok temu - 24.10.2023 r. w wieku niemal 102 lat dr Wanda Półtawska – współpracowniczka św. Jana Pawła II.

Wanda Półtawska, z wykształcenia lekarz psychiatra, a także przyjaciółka Jana Pawła II. Urodziła się i wychowała w Lublinie. W czasie II wojny światowej jako harcerka włączyła się w walkę konspiracyjną, a w latach 1941-45 przeżyła obóz koncentracyjny Ravensbrück, gdzie znalazła się w grupie kobiet, na których prowadzono eksperymenty pseudomedyczne.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję