Reklama

Samotność w bieli, czyli zima w maju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Napisz tym razem coś o naszych górach, może przekonaj, że warto wybrać się zimą w Tatry… - mina Agnieszki składającej zamówienie na tekst sugeruje wyraźnie, że „przejadły” się jej Bałkany. - Dobra - myślę sobie - mogą być Tatry na odmianę, miłość do nich była wcześniejsza niż ta do „bałkańskiego kotła”, „włoskiego buta” czy nawet do „przysposobionej” przeze mnie Palestyny. - OK. Napiszę o zimie w Tatrach, ale żeby nie było tak do końca po Twojej myśli, to będzie opowieść o zimie w maju - odpowiadam i przewijam migawki wspomnień...

Reklama

Zakopane wita mnie marsową miną. Ledwie stawiam nogę na peronie, zaczyna padać deszcz. Pustymi ulicami - ja, mój plecak i pusty żołądek, zmierzamy w kierunku Kuźnic. Zanim dojdę, jakiś bar w Kuźnicach powinien się otworzyć i zjem śniadanie przed wędrówką na Halę Gąsienicową. Rzeczywiście, kiedy docieram, bary się otwierają, tyle że ja zmieniam zdanie. Góry tak blisko, szkoda mi czasu, mijam więc „gastronomię”, dyżurkę TOPR-u i odbijam w prawo, w ulubiony szlak prowadzący na Halę przez Dolinę Jaworzynki. Wszystko to robię na pamięć, bo dzięki kapturowi mojego anoraka*, który jak zwykle opadł mi poniżej nosa, absolutnie nic nie widzę. Odbijam więc na pamięć i... odbijam się od jakiejś przeszkody. Próbuję raz jeszcze i znów bez skutku. Z pewnością przeszkoda nie jest skałą - jest miękka, pachnie mokrą sierścią, cicho parska i stuka ratką...? Ki diabeł? Zdejmuję kaptur i stwierdzam, że stoję z nosem przytkniętym do boku jelenia. No tak, jakiś czas temu ranne zwierzę przygarnęli TOPR-owcy! Wymijam go na wszelki wypadek techniką „od przodka” i wchodzę na szlak odprowadzana zdziwionym jelenim spojrzeniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z każdym metrem wyżej deszcz zamienia się w mokry, mniej mokry i już całkiem normalny śnieg. Przez długi czas brnę jednak przez wodno-śniegową, nieprzetartą przez nikogo breję, w którą zapadam się po kolana, a nawet po zadek. Dwa kroki w górę, dwa w bok. Mogę zapomnieć o poprawianiu własnych rekordów szybkości wejścia na Gąsienicową. Wokół żywej duszy. Nikt nie wchodzi, nikt nie schodzi - nikt o zdrowych zmysłach dziś nie wyjdzie w góry. Ja nie zamierzam narzekać; jestem w Tatrach, na tyle wysoko, że deszcz zamienił się w miłą zadymkę, a poza tym, podczas samotnej wędrówki mam czas na przemyślenia. Na przykład takie, gdzie się wybiera ten niedźwiedź, który schodzi szlakiem w moim kierunku? Niestety, żadna odpowiedź nie przychodzi mi do głowy, podobnie jak żaden pomysł, jakim fortelem mam się ratować. Spokój i tylko spokój. Róbmy swoje. Ja wchodzę. On schodzi. Ja nie ryczę. On nie ryczy. Nie jest źle. Może mnie nie widzi w tej zadymce? Ja go widzę coraz lepiej. Dziwny niedźwiedź. Ubrał się w pałatkę? - Dzień dobry. - Dzień dobry. - Sama w góry, w taką pogodę? Odważna dziewczyna.

Bardzo miły WOP-ista.

Gdzie są te psy? Jak idę, szczekają, staję - przestają szczekać. Przecież jestem tu sama. Jeleń w Kuźnicach, „niedźwiedzia” też już nie widać. Ruszam - szczekają. Staję - przestają. Oszalałam z tej samotności w bieli? Musi być jakieś wyjaśnienie. Jak idę z rękami do góry, to nie szczekają. A więc jednak: sama „produkuję” szczekanie, kiedy machając w marszu rękami pocieram rękawami o boki. Szczekający anorak. Dziwy.

Słońce. Zamarznięty Czarny Staw Gąsienicowy. Zmarzły ten Zmarzły. Skrzący się śnieg pod stopami. Bieluchne płatki spadające z nieba. Przysypana białym puchem „Betlejemka”. Polukrowany śniegiem „Murowaniec”. Brak turystów. Piękne są Tatry w zimie, tzn. w maju.

* anorak - nieprzemakalna kurtka z kapturem i ściągaczem. Element odzieży górskiej

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pallotyńskie spotkanie młodych

„Czego ja właściwie szukam”? Może faktycznie warto zatrzymać się i zadać sobie pytanie: Dokąd idę? Za kim podążam? Czego szukam? Kto lub co mnie prowadzi, daje mi siły? Czy moja droga, mój bieg, ma sens? Czy chcę coś zmienić?
CZYTAJ DALEJ

Lubelskie: Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole kukurydzy w miejscowości Osiny

2025-08-20 09:39

[ TEMATY ]

Niezidentyfikowany obiekt

Adobe Stock

Znaleziony w powiecie łukowskim obiekt, według wstępnych ocen, może stanowić element starego silnika ze śmigłem - przekazało Dowództwo Operacyjne RSZ. W nocy niezidentyfikowany obiekt spadł na pole kukurydzy w miejscowości Osiny w pow. łukowskim (Lubelskie) i eksplodował.

Jak poinformował w środę PAP asp. szt. Marcin Józwik z łukowskiej policji, po godz. 2 w nocy z wtorku na środę policjanci otrzymali zgłoszenie na temat „eksplozji, wybuchu” w miejscowości Osiny w pow. łukowskim. Policjanci znaleźli na miejscu nadpalone szczątki metalowe i plastikowe. Wskutek wybuchu w kilku domach powybijane zostały szyby.
CZYTAJ DALEJ

Właściciele i pracownicy Zakładów Pogrzebowych spotkają się u św. Józefa w Bierutowie [Zaproszenie]

2025-08-20 21:09

Kościół św. Józefa w Nazarecie/fot. Grażyna Kołek

W pierwszą niedzielę września [7 września 2025 roku] o godz. 13:00 w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP w Bierutowie odbędzie się Eucharystia w intencji osób, które swoją pracą, posługą wspierają innych w trudnym momencie doświadczenia śmierci i pożegnania z najbliższymi. To zaproszenie do wspólnej modlitwy i spotkania dla właścicieli pracowników Zakładów Pogrzebowych, a także wszystkich związanych z branżą funeralną.

Do wspólnej modlitwy zapraszają: Wspólnota parafialna św. Józefa Oblubieńca NMP w Bierutowie, Niedziela Wrocławska oraz Duszpasterstwo Przedsiębiorców “TALENT”. - Przewidujemy także możliwość pobłogosławienia pojazdów - mówi ks. Bartosz Mitkiewicz, proboszcz z Bierutowa, dodając: - Przeżywamy Rok Jubileuszowy pod hasłem “Pielgrzymi nadziei”, nasz kościół parafialny jest kościołem jubileuszowym, w którym można uzyskać odpust zupełny, a nasz patron św. Józef to patron dobrej śmierci. Do tej pory odbyły się dwa spotkania. Ich uczestnicy byli bardzo zbudowani i zadowoleni, że ktoś o nich coś pomyślał, powiedział dobre słowo, okazał życzliwość i zainteresował się nimi - wskazał ks. Mitkiewicz, dodając: - Jest niebezpieczeństwo popadnięcia w rutynę. Dlatego też takie spotkania są okazją, aby pewne rzeczy przypomnieć, uzmysłowić czy na coś zwrócić uwagę, bo przecież tak jak na nas księży, tak na pracowników zakładów pogrzebowych, ludzie mocno zwracają uwagę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję