Reklama

Wiadomości

Internet sam nie przyniesie wolności

Niedziela Ogólnopolska 25/2018, str. 40

[ TEMATY ]

opinie

geralt/pixabay

Papirus

Papirus

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często ulegamy zniechęceniu, życie wydaje nam się mdłe, pozbawione głębszego sensu. To niechybny znak, że do naszej głowy dobrali się ci, którzy chcą, abyśmy stali się bezwolni, osowiali, pozbawieni głębszych celów i samodzielnych myśli. Apatia jest siostrą niewoli. Acedia jest obliczem demona.

Wielokrotnie rozmawiałem z ludźmi, którzy po niedzieli czuli się właśnie zniechęceni, pozbawieni radości. Dlaczego? Bo większość dnia spędzili, wpatrując się w ekran telewizora – pochłaniało ich to do tego stopnia, że nie mieli czasu na głębsze dyskusje z bliskimi, na relacje rodzinne, a często nie starczało im nawet czasu na to, aby na godzinę pójść do kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dlaczego tak się dzieje? Bo telewizor uczy nas jedynie bierności, pokornego wchłaniania treści, które ktoś nam podaje. Niestety, najbardziej ogłupiają nas kanały informacyjne, takie jak TVN24. Tam wszystko jest podawane w pętlach, treści co jakiś czas się powtarzają, aby głębiej wryć się w naszą świadomość.

Telewizja jest jednym z najgorszych i najbardziej agresywnych mediów. Dzieje się tak dlatego, że człowiek – jak mawiają Niemcy – jest zwierzęciem ocznym: „Augentier”. Główna część tego, co w nas wsiąka, dociera do nas przez oczy. Gdybyśmy byli węchowcami, to pewnie najbardziej popularnym medium byłby jakiś globalny przekaźnik znaczących i odpowiednio skomponowanych zapachów.

Telewizja początkowo powstała jako nieszkodliwa zabawka, jednak szybko jej moc propagandową pojęli rozmaici miłośnicy kontroli mas, totalitaryści czystej wody. Tak jak Adolf Hitler zwyciężył dzięki potędze radia, które transmitowało jego mocno energetyczne przemówienia, tak też epoka telewizji dopuściła do władzy przystojnych idiotów, którzy – gdzieś zza kulis – są sterowani przez tych, co lepiej wiedzą, do czego służą polityka i politycy.

Epoka telewizji to jednocześnie czas rozkwitu wszelkich patologii, które stały się zmorami naszych czasów: partyjniactwa, działalności tzw. frontmanów, celebrytów, którzy mają wyglądać, a nie myśleć, terroryzmu – zbrodnia popełniona na jednym człowieku dzięki telewizji rośnie do rozmiarów miliona zbrodni. Dlaczego nowożytny terroryzm powstał w XX wieku?

Reklama

Bo właśnie w czasie igrzysk olimpijskich w Monachium wszystkie telewizje pokazywały obrazy z ataku terrorystów „Czarnego Września” na izraelskich sportowców. Atak grupki fanatyków zyskał moc terroryzującą miliony widzów. Pośrednio właśnie telewizyjne transmisje z tych tragicznych wydarzeń stały się przyczyną tego, że premier Golda Meir w swoim słynnym „kuchennym gabinecie” wydała rozkaz stworzenia oddziału zabójców Mosadu, który miał dokonać zemsty na palestyńskich terrorystach. Spektakl rozpoczęty przez telewizyjne relacje miał trwać dalej i nieść światu wieść, że Izrael skutecznie dokona zemsty. Na czele kidonu żydowskich zabójców stanął Yuval Aviv – człowiek, którego poznałem wiele lat później (ale to zupełnie inna historia, którą kiedyś Państwu opowiem).

W komunistycznej Czechosłowacji w każdej wiosce do każdego słupa energetycznego przytwierdzone były „kołchoźniki”, które przekazywały propagandowe audycje nadawane przez komunistycznych agitatorów. Kiedy jednak powstała telewizja, kołchoźniki zniknęły, a ich rolę przejęły rozjarzone w wielu oknach ekrany telewizorów. Epoka telewizji sprawiła, że ludzie zaczęli posługiwać się tymi samymi zwrotami, ich język stał się ubogi, a żarty i opowieści – coraz bardziej do siebie podobne. Ludzie stali się płascy i mniej ciekawi niż kiedyś. Telewizja natomiast stała się tak wpływowa, że przewroty i rewolucje rozpoczynały się zwykle od opanowania właśnie redakcji telewizyjnych.

Działo się tak zarówno na Litwie, gdzie pod Wieżą Telewizyjną toczyły się najmocniejsze walki, jak i w Rumunii, gdzie – po obaleniu conducătora Ceauşescu – przedstawiciele rewolucjonistów natychmiast wystąpili w rządowej telewizji.

Reklama

Za czasów PRL każdy ośrodek telewizyjny był jednostką zmilitaryzowaną, a gabinet dyrektora TVP był połączony sztywnym łączem z Komitetem Centralnym PZPR. Utarło się powiedzenie, że kto ma telewizję, ten ma władzę. Być może właśnie dlatego – już w czasach III RP – komuniści najzacieklej walczyli o to, aby ich ludzie utworzyli pierwsze komercyjne stacje telewizyjne. To się po prostu politycznie opłacało. Zresztą boje polityków o władzę nad telewizją trwają do dziś. Telewizja bowiem najmocniej opiera się jeszcze gwałtownemu rozwojowi tzw. nowych mediów. Powoli maleje rola prasy, radio stało się medium niszowym, jedynie telewizja ciągle trzyma swój prymat w tym świecie. Nadchodzi jednak pora, gdy klasyczne telewizje będą musiały oddawać pole nowym mediom, wyrastającym wprost z wirtualnego świata Internetu.

Taki rozwój środków przekazu przewidzieli już dawno ci, którym zależy na masowym upowszechnianiu obezwładniających przekazów i sterującej ludźmi propagandy. Inwazja mediów z Internetu jest już drobiazgowo zaplanowana i przygotowana. Klasyczna telewizja z nimi przegra, ma bowiem jeden zasadniczy szkopuł, którego już nie przezwycięży – jest pozbawiona interaktywności. Media internetowe mają walor interaktywności, co więcej – oferują swoim użytkownikom złudzenie wolności i braku cenzury.

O tym, że w rzeczywistości tak nie jest, wie każdy użytkownik tzw. mediów społecznościowych, a szczególnie Facebooka. W niedawnym przesłuchaniu twórcy FB Marka Zuckerberga, które miało miejsce przed amerykańskim Kongresem, mogliśmy usłyszeć, że twórca globalnego portalu społecznościowego sam obawia się swojego „dziecka”, że sam stara się uniemożliwić Facebookowi śledzenie go i wpływanie na jego komercyjne wybory. Okazuje się bowiem, że globalne korporacje, które – w większości – są dziś właścicielami najdynamiczniej rozwijających się form internetowej aktywności, mają – słabo już ukrywane – zapędy totalitarne. Chcą sterować zachowaniem mas ludzi, wywoływać rewolucje, zmieniać władców i kontrolować codzienne czynności miliardów mieszkańców Ziemi.

Reklama

Facebook już nawet nie ukrywa swojej ultralewicowej twarzy. Wszelkie konta rozpowszechniające treści konserwatywne i katolickie są na tym portalu prześladowane, zawieszane i likwidowane z powodu mitycznego „naruszania reguł społeczności”. Orzeka o tym anonimowy „administrator”, od którego decyzji praktycznie nie ma się gdzie odwołać. Represjonowane na FB są także opinie krytykujące homopolitykę, feminizm i tym podobne aberracje ludzkiego myślenia. Propagowane są natomiast wszelkiej maści zboczenia i ataki na katolickie wartości i autorytety. Nie lepiej jest na portalu YouTube należącym do ponadnarodowej korporacji Google. Tam też tępione są treści prawicowe, patriotyczne i chrześcijańskie.

Nadchodzi zatem epoka, w której niewielu właścicieli wirtualnych mediów będzie władało i sterowało umysłami miliardów ich użytkowników. Jeżeli dodamy do tego fakt, że indywidualizacja używania tych mediów będzie prowadziła do głębokiego profilowania użytkowników i stosowania wobec nich bardzo wyszukanych i jednocześnie niezmiernie agresywnych metod propagandy i marketingu, to dopiero wtedy uświadomimy sobie, jakie zagrożenie niesie ze sobą epoka „wolnych mediów internetowych”. Dzięki nim kontrola nad naszym zachowaniem, wyborami i poglądami stanie się jeszcze bardziej totalna i wyrachowana.

W epoce kołchoźników i klasycznych telewizji unikaliśmy następstw wzmożonej propagandy przez świadome nakładanie odpowiednich filtrów na przekazywane tam treści. Teraz internetowe media będą manipulować nami bez naszej wiedzy, korzystając z bogatego dorobku psychologii społecznej i bez ograniczeń stosując wszelkie metody sterowania, także te zakazane prawem. Tylko realizując odpowiednie metody przygotowania i uświadamiając potencjalnych użytkowników o naturze zagrożeń, które niesie ze sobą rosnący wirtualny świat, możemy uchronić wolność własną i wolność młodego pokolenia, które wirtualny świat zapewne pochłonie daleko mocniej niż nas.

2018-06-19 11:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Żak SJ: „Stanowisko KEP” to dokument wyrazisty i przemyślany

[ TEMATY ]

opinie

Adam Tarnowski

O. Adam Żak

O. Adam Żak

Jest to dokument przemyślany i odzwierciedlający aktualny stan świadomości kościelnej w Polsce. Przyjmuje perspektywę papieży, zwłaszcza Benedykta XVI i Franciszka, stawiającą dobro ofiar przed instytucją. Jest to perspektywa wiary, co wskazuje, że adresatem "Stanowiska" są przede wszystkim wierni Kościoła. Nie ma tu jakiejś próby relatywizacji zła, jest natomiast przyznanie wraz z papieżem Franciszkiem, że skarga ofiar przez długi czas była ignorowana, ukrywana lub wyciszana. Jest wola przyczynienia się do tego, aby nasze społeczeństwo było dla młodych bezpieczne - powiedział KAI o. Adam Żak SJ, odnosząc się do przyjętego dziś przez biskupów na Jasnej Górze „Stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych”.

Zdaniem o. Żaka, żadna wcześniejsza wypowiedź biskupów nie formułowała tak wyraziście stanowiska Konferencji Episkopatu Polski w kwestii przestępstw wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych. - Takiej całościowej wizji Episkopatu nie przedstawiał żaden dokument – dodał koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Panowało również do niedawna przekonanie, że przy tych wyborach lepsze wyniki osiągają partie sprzyjające unijnemu mainstreamowi, a jednak pięć lat temu stało się inaczej i to Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 45,38% głosów, co jest jak dotąd rekordowym poparciem wyborczym w Polsce od 1989 roku. Takiego wyniku od czasu reglamentowanej rewolucji z 1989 roku nie zdobyło żadne ugrupowanie. Jakie były przyczyny takiego wyniku? Powodów było kilka, ale najistotniejszym była chęć pokazania Unii Europejskiej żółtej kartki. Ściślej rzecz biorąc nie UE, tylko politykom sprawującym władzę w unijnych instytucjach, co jest istotnym rozróżnieniem, bo bycie przeciwnikiem ich polityki nie jest równoznaczne z byciem przeciwko samej Wspólnocie, co od lat próbują sugerować niektórzy politycy w naszym kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję