Reklama

Historia

Dobry pasterz oddaje życie swoje za owce swoje

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaraz po ogłoszeniu przez Józefa Piłsudskiego 11 listopada 1918 r. zmartwychwstałej, wolnej i niepodległej Polski rozradowani młodzi mężczyźni z wioski Rudno, leżącej w powiecie Radzyń Podlaski, jak w setkach innych miejscowości, bez walki rozbroili niewielki oddział wycofujących się żołnierzy pruskich.

Upokorzeni butni żołnierze niemieccy dobrze zapamiętali ten fakt i po dokonanej w 1939 r. barbarzyńskiej agresji na Polskę oraz zagarnięciu ziem polskich, które znalazły się pod straszną okupacją Rzeszy hitlerowskiej, dopuścili się w Rudnie - jak w wielu innych miejscowościach - zbrodniczego ludobójstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po wkroczeniu do Rudna, w odwecie za rozbrojenie w 1918 r. żołnierzy pruskich, hitlerowcy dokonali masowych aresztowań mężczyzn, wśród których znalazł się również gorliwy proboszcz - ks. Roman Ryczkowski, wyświęcony na kapłana w 1928 r., który jednak z Rudna nie pochodził. Aresztowanych parafian wraz z ich duszpasterzem, skazanych przez hitlerowców na karę śmierci, 30 maja 1940 r. w wielkiej kolumnie samochodów ciężarowych przywieziono do Rudna i wyładowano w pobliżu wioski pod lasem. Pod lufami karabinów maszynowych polecono im we wskazanym miejscu wykopać dla siebie zbiorową mogiłę. Po wykopaniu grobu ustawiono ich nad nim i odczytano wyrok, na mocy którego zostali skazani na karę śmierci przez rozstrzelanie. Ksiądz proboszcz, również skazany, udzielił wszystkim przed śmiercią ostatniego rozgrzeszenia, podnosząc niewinnych skazańców na duchu.

Po tej czynności, na skutek jakiejś nadzwyczajnej interwencji, wyczytano nazwisko księdza i oznajmiono mu, że jest wolny, ponieważ w 1918 r. nie był mieszkańcem Rudna.

Gdy ks. Ryczkowski schodził z wału ziemi usypanego nad mogiłą, pozostałym nieszczęśliwym skazańcom stojącym nad zbiorowym grobem popłynęły z oczu łzy, że odchodzi od nich ich gorliwy duszpasterz, który dotąd podnosił ich na duchu. Zauważył to uwolniony kapłan i zaczął błagać dowodzących esesmanów, by uwolnili również jego niewinnych parafian, którzy podobnie jak on są Polakami, ale przecież nikomu krzywdy nie wyrządzili. Gdy jednak jego prośba nie została uwzględniona, bohaterski ksiądz powiedział: „Dziękuję za uznanie mnie za niewinnego i zwolnienie, ale w tej tragicznej sytuacji jako duszpasterz nie mogę opuścić swoich parafian, skazanych niesłusznie na karę śmierci”. To powiedziawszy, odwrócił się energicznie i z podniesioną głową, pewnym i zdecydowanym krokiem ze spokojem wstąpił na duży wał ziemi usypany nad zbiorową mogiłą.

Reklama

Gdy kapłan znów stanął nad mogiłą razem ze swoimi parafianami skazanymi na śmierć, ci, ujęci jego bohaterską postawą, podobnie jak on ze wzniesionymi do nieba oczyma podczas strzelania z karabinu maszynowego i głośnego płaczu spędzonych na egzekucję parafian, w ciszy i skupieniu padali martwi do wykopanego zbiorowego grobu, w którym z rozkazu esesmanów musieli ich ze łzami w oczach zasypać płaczący parafianie.

Po tej zbrodniczej egzekucji dokonanej przez hitlerowców na niewinnych młodych mężczyznach z parafii Rudno i ich duszpasterzu pozostali przy życiu wierni nie załamali się. Pamiętali o swoich rozstrzelanych krewnych i znajomych przez całą straszną okupację hitlerowską. Nie mając w swojej parafii kapłana, w każdą niedzielę gromadzili się w swoim kościele, zapalali świece, kładli na ołtarzu kielich, mszał i ornat przypominający im odprawiającego Mszę św. księdza i nie tylko gorliwie wspólnie się modlili, ale szczęśliwie doczekali końca straszliwej wojny światowej, połączonego ze sromotną klęską zbrodniczej hitlerowskiej niemieckiej Rzeszy.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Naszym obowiązkiem jest pamięć

Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu na Podkarpaciu obchodzono w Krośnie, Rzeszowie, Jarosławiu, Kolbuszowej i Lubaczowie

W okresie międzywojennym, według spisu ludności z 1931 r., na 6251 mieszkańców Lubaczowa 1794 osoby przyznawały się do wyznania mojżeszowego, a przed wybuchem wojny Żydzi przekroczyli liczbę 2 tys. osób. Jesienią 1942 r. okupanci ustanowili w tym mieście getto. Od 1 grudnia tegoż roku „żydowska dzielnica mieszkaniowa” – jak z obłudą gestapowcy ją nazwali – została zamknięta, co oznaczało zakaz jej opuszczenia pod karą śmierci. W lubaczowskim getcie przebywało ok. 6 tys. Żydów. Z niego wysyłano transporty śmierci do obozu zagłady w Bełżcu, a gdy ten został zamknięty w grudniu 1942 r., do obozu zagłady w Sobiborze. Na początku stycznia 1943 r. niemieckie formacje SS i policji ukraińskiej zaczęły rozstrzeliwać ludność żydowską na miejscu. 8 stycznia 1943 r. rozpoczęła się likwidacja getta. Oddział likwidacyjny wypędzał Żydów z domów na ulice, opornych i ukrywających się zabijano. Żydów ustawiano w kolumny i godzinami kazano stać na siarczystym mrozie. Upadali z głodu i zimna. Ciała saniami wywożono na cmentarz. Te tragiczne wydarzenia tak opisał ks. Józef Mroczkowski w „Kronice parafialnej”: „W jasny mroźny dzień 8 stycznia wyszło z gmachu żandarmerii w Lubaczowie kilkudziesięciu wypasionych Niemców i policjantów ukraińskich: jedni stanęli na rogach i wylotach ulic, inni wtargnęli w środek dzielnicy żydowskiej i zaczęli strzelać. Mężczyznę, kobietę, starca, dziecko – bez litości, bez awantur, spokojnie i na zimno. Padały trupy gęsto i rzęsiście – i „praca” trwała dwie i trzy godziny, aż do utrudzenia, aż do potu czoła…, aż zabrakło stojących na nogach”. Ponad tysiąc osób pochowano na miejscowym żydowskim cmentarzu. Tych, którzy przeżyli, popędzono na „Pole plebańskie” między Dachnowem a Mokrzycą i tam rozstrzelano, grzebiąc ciała w wykopach pod schrony bojowe Linii Mołotowa.

CZYTAJ DALEJ

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

[ TEMATY ]

profanacja

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Rzecznik diecezji gliwickiej ks. Krystian Piechaczek powiedział, że w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy rozbili taberankulum, z którego zabrali cyboria (pojemniki na Najświętszy Sakrament), małą monstrancję oraz relikwiarz św. Faustyny. W kościele i poza nim znaleziono rozrzucone i sprofanowne konsekrowane hostie. Skradziono także ekran, na którym wyświetlane były pieśni religijne podczas nabożeństw. Parafia nie oszacowała jeszcze strat.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski

2024-05-03 09:32

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

WOT

PAP/Paweł Supernak

Nie było żadnych wątpliwości, kto powinien otrzymać awans generalski, kto powinien zostać mianowany na te najważniejsze stanowiska dowódcze w wojsku polskim - podkreślił prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu po wręczeniu nominacji na stanowisko dowódcy generalnego RSZ i na stanowisko dowódcy WOT.

Prezydent Andrzej Duda wręczył w piątek akty mianowania gen. broni Markowi Sokołowskiemu na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i gen. bryg. Krzysztofowi Stańczykowi na stanowisko dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję