Już Pius XI myślał o zwołaniu soboru powszechnego i sondował nawet opinie na ten temat u hierarchów z całego świata, lecz ostatecznie, mimo że 90 proc. z tysiąca odpowiedzi, które z całego świata nadeszły na wysłany przez papieża list, były pozytywne, to Pius XI soboru nie zwołał. Trzeba było czekać jeszcze 38 lat, żeby Jan XXIII, pod wpływem, jak to sam określał, Boskiego natchnienia zwołał sobór, który odmienił Kościół.
Artykuł, w 50. rocznicę Soboru Watykańskiego II, przypominający kontekst, w jakim się odbywał i główne soborowe tematy, zamieścił brytyjski „The Tablet”. Tygodnik przypomniał, że sobór odbywał się w szalenie niespokojnych czasach. W polityce międzynarodowej dominowała zimna wojna między Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Sowieckim. Drugim globalnym zjawiskiem była dekolonizacja. Państwa Azji i Afryki zdobywały w tym czasie niepodległość. Tylko w roku otwarcia soboru niepodległy byt uzyskały Uganda, Algieria, Rwanda, Burundi, Jamajka oraz Trynidad i Tobago. W takiej sytuacji obradowali ojcowie soborowi, którzy przybyli do Rzymu ze 116 krajów świata. W tym czasie nawet ONZ nie zrzeszał tak wielu państw.
„The Tablet” przypomniał również znaczenie przyjętego przez ojców soborowych Dekretu o ekumenizmie. Ruch ekumeniczny zrodził się w XIX wieku w kręgach protestanckich. Początkowo Kościół patrzył nań sceptycznie. Z czasem te opory malały, a ostatecznie mury pękły wraz z soborem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu