Reklama

Niedziela Podlaska

Stwórzmy atmosferę do właściwego przeżycia Roku Wiary

Niedziela podlaska 43/2012, str. 6-7

[ TEMATY ]

Rok Wiary

M. SZTAJNER/NIEDZIELA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EDYTA HARTMAN: - Ksiądz Biskup powierzył Księdzu prowadzenie Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie. Jakie w związku z tym stoją przed Księdzem zadania?

KS. DR ANDRZEJ LUBOWICKI: - Myślę, że to nowe wyzwanie, które płynie z „Redemptoris missio” i „Christifideles laici” do podjęcia nowej ewangelizacji, jest głównym zadaniem powołanego wydziału. W odniesieniu do życia duszpasterskiego zadaniem będzie upowszechnianie i wspieranie inicjatyw związanych z nową ewangelizacją; pogłębianie teologicznego i duszpasterskiego znaczenia nowej ewangelizacji; promowanie i popieranie w ścisłej współpracy z Zespołem Konferencji Episkopatu Polski ds. Nowej Ewangelizacji i Biskupem diecezjalnym studium oraz szerzenie i wprowadzanie w życie papieskiego Magisterium odnoszącego się do tematów związanych z nową ewangelizacją

Reklama

- 11 października zainaugurowany został w Kościele powszechnym Rok Wiary, ogłoszony przez Benedykta XVI listem apostolskim w formie motu proprio „Porta fidei”. Szczególną okazją do tego były dwie rocznice: 50. rocznica rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II oraz 20 lat od opublikowania Katechizmu Kościoła Katolickiego. W obchody włączyła się również nasza diecezja: 12 października ceremonię otwarcia Roku Wiary zainaugurowała w katedrze drohiczyńskiej uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Antoni Dydycz. Także w poszczególnych parafiach w niedzielę 14 października zostały odprawione specjalne Msze św. inicjujące Rok Wiary. To dopiero początek. Co zaplanowano w następnych miesiącach i jaki będzie przebieg tego czasu w Kościele drohiczyńskim, który zakończy się w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata 24 listopada 2013 r.?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Rok Wiary to wyzwanie. Wymienione przez Panią wydarzenia i podane dokumenty to rzeczywiście tylko początek Roku Wiary, natomiast w naszej diecezji powstało Kalendarium Roku Wiary - program, w którym to wszystkie wydarzenia zaplanowane w tym czasie mają pomóc wiernym odkryć na nowo sens wypowiadanych w Credo słów. Ojciec Święty Benedykt XVI, zapraszając do przeżycia Roku Wiary, pragnie, abyśmy wszyscy, opierając się na Katechizmie Kościoła Katolickiego i dokumentach soborowych, z nową mocą i nową siłą głosili Chrystusa w naszym życiu. Nie chodzi tu o mnożenie inicjatyw, ale o poszukiwanie odważnych, mądrych i wiernych względem treści ewangelicznych sposobów na niesienie Dobrej Nowiny. Rozpoczęty w Rzymie Synod Biskupów o Nowej Ewangelizacji, w którym bierze również udział przedstawiciel naszej diecezji ks. dr Krzysztof Mielnicki, powinien stać się w każdej diecezji, każdej parafii i każdej wspólnocie okazją do studiowania dokumentów Kościoła i poszukiwania sposobów na skuteczne życie i głoszenie Ewangelii.
Z tej też racji w naszej diecezji Ksiądz Biskup powołał do istnienia Nadbużański Ośrodek Ewangelizacji (NOE) przy Kurii Diecezjalnej w Drohiczynie, w którym to w ciągu najbliższego roku będziemy tworzyć środowisko Szkoły Nowej Ewangelizacji. Do udziału w tworzeniu tego środowiska zapraszam księży, siostry zakonne, katechetów, liderów grup, takich jak: KSM, Ruch Światło-Życie, Domowy Kościół, Akcja Katolicka, Caritas, Rodziny Nazaretańskie i inne wspólnoty, które podejmują dzieło ewangelizacji. Poprzez serię kursów, takich jak: „Nowe Życie”, „Emaus”, „Biblijna Historia Zbawienia”, „Animacja modlitwy charyzmatycznej”, „Paweł” i inne będziemy się uczyć strategii i metodologii ewangelizacji.
Bieżące informacje na ten temat będą podawane na stronie internetowej www.ksm-drohiczyn.pl. Nadbużański Osrodek Ewangelizacji w Drohiczynie to miejsce, do którego zapraszam. Planujemy również przed kolejną rocznicą wizyty Ojca Świętego w Drohiczynie zorganizować Diecezjalny Kongres Nowej Ewangelizacji, który będzie okazją do wypracowania postulatów duszpasterskich na kolejne lata.
Podczas spotkania duszpasterzy młodzieży zrodził się pomysł na organizowanie Wieczorów Wiary, które to mają być okazją do spotkania w 16. dzień miesiąca na poziomie parafii, dekanatu dla istniejących grup parafialnych. Na tych spotkaniach ewangelizacyjnych będą wykorzystane materiały przygotowane przez Ogólnopolskie Duszpasterstwo Młodzieży. Między innymi dlatego Rok Wiary staje się wyzwaniem.

- Rok Wiary jest dobrą okazją, by pogłębić nasze relacje z Panem Bogiem oraz zastanowić się nad naszą wewnętrzną kondycją. To indywidualna, trudna droga, którą każdy z nas musi przejść sam. Czy istnieje jakiś przepis na dobre, owocne przeżycie tego wyjątkowego czasu danego nam przez Kościół?

- W naszym diecezjalnym programie duszpasterskim na Rok Wiary podane są propozycje, których zastosowanie może stać się dobrym przepisem na owocne przeżycie tego czasu. Można tam znaleźć metodologiczne opracowanie na każdy miesiąc: prawdę wiary, tekst biblijny, zadanie apostolskie, świadka wiary. Te propozycje można wprowadzać w życie poprzez katechezę parafialną, celebracje liturgiczne oraz stosowanie tych przyswojonych prawd w swoim życiu, na wzór świadków wiary, pierwszych chrześcijan. Do tego potrzeba jest indywidualnej drogi, ale też ważne jest głoszenie kerygmatu. Są to: 1. miłość Boga, 2. rzeczywistość grzechu, 3. odkupienie w Chrystusie ukrzyżowanym, pogrzebanym i zmartwychwstałym, 4. konieczność przyjęcia przez wiarę Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela, 5. posłannictwo Ducha Świętego, 6. tajemnica Kościoła - wspólnoty zbawionych. Głoszenie tych prawd przez wszystkich powołanych i działalność apostolska - to jest ten przepis.

Reklama

- W założeniu Ojca Świętego Rok Wiary ma być zaproszeniem do autentycznego, ponownego nawrócenia, spotkania się z Chrystusem, zaangażowania misyjnego na rzecz nowej ewangelizacji, a także stanowić okazję do ponownego odkrycia i studium podstawowych treści wiary, które znajdują się w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Inicjatywę tę już podejmują stowarzyszenia i ruchy działające w naszej diecezji, a więc ludzie świadomi swej wiary, służący Kościołowi. Potrzeba też, a może przede wszystkim, dotrzeć do tych bardziej letnich katolików. W jaki sposób trafić do takich właśnie ludzi?

- Właśnie tu chodzi o zastosowanie nowej ewangelizacji, czyli udział osób, grup, ruchów i stowarzyszeń w głoszeniu Ewangelii. Na Ogólnopolskim Kongresie o Nowej Ewangelizacji, który odbył się na początku sierpnia w Kostrzynie, abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji, powiedział: „Szczególna rola przypada ludziom ochrzczonym, którzy żyją doświadczeniem wiary w parafiach, stowarzyszeniach, ruchach i tej całej niewiarygodnej «galaktyce» danej nam przez Ducha, który bezustannie działa dla misji Kościoła Chrystusowego i nie daje się niczym ograniczać”. Chodzi tu o ludzi świeckich, którym należy się odpowiednie wsparcie duszpasterskie do tego, aby wdrażali w życie postanowienia Soboru Watykańskiego II, czyli m.in. realizowali misję apostolską. Rok Wiary to okazja do wcielania w życie nowej ewangelizacji, czyli innego sposobu realizowania tego samego, identycznego i niezmiennego przykazania Jezusa dla Kościoła, aby ten niósł do wszystkich Jego Ewangelię.

- Zewnętrznymi znakami Roku Wiary są obok księgi Pisma Świętego także teksty dokumentów Soboru Watykańskiego II oraz Katechizm Kościoła Katolickiego. Te księgi mają nam towarzyszyć nie tylko jako zewnętrzne ozdoby Roku Wiary, ale jako stałe zaproszenie do pogłębiania własnej wiary i wiedzy religijnej. Co trzeba zrobić, aby rzeczywiście tak było?

Reklama

- Ojciec Święty Benedykt XVI, ogłaszając Rok Wiary, zaprasza nas do pogłębionego studium Pisma Świętego, Katechizmu Kościoła Katolickiego i dokumentów Soboru Watykańskiego II po to, aby nasza wiara była bardziej świadoma, żebyśmy mieli więcej argumentów do dawania świadectwa. Po 50 latach od Soboru Watykańskiego II i 20 latach od publikacji KKK trzeba nam sięgnąć na nowo po te dokumenty. Wskazana jest w tym temacie systematyczna katecheza parafialna oraz uruchomienie grup parafialnych do propagowania myśli zawartych w tych dokumentach. Oczywiście, wskazania duszpasterskie Stolicy Apostolskiej, aby mogły przynieść owoce, muszą spotkać się z odbiorem i zostać urzeczywistnione. Mimo że sobór odbył się pół wieku temu, to jego postanowienia nie weszły w życie. Nadal potrzeba wysiłku i motywacji.

- Jest Ksiądz również diecezjalnym asystentem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, zarazem dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży i młodzież zna jak mało kto. Jak najlepiej wykorzystać ten czas, by dotrzeć z orędziem Chrystusa do tych środowisk młodych, gdzie przyznawanie się do wiary jest - kolokwialnie mówiąc - obciachem?

- Obciachem to może być zaniedbanie duszpasterskie młodzieży przez tych, którzy odpowiadają za wychowanie: rodziców, nauczycieli, katechetów, księży. To prawda, że od lat pracuję w środowisku młodzieży, mimo tego nie mogę powiedzieć że wystarczająco znam dzisiejszą młodzież. Wielokrotnie młodzież mnie zaskakiwała świadectwem swego życia, entuzjazmem, pomysłami i raczej mogę powiedzieć, że taka praca pozwala owocniej realizować kapłaństwo. Po swoim doświadczeniu mogę powiedzieć, że młodzież nas, kapłanów, potrzebuje. Takich autentycznych, z ludzi wziętych, walczących ze słabościami, ale i takich, którzy są zdolni do poświęceń, wyzwań. Ważne jest w pracy z młodzieżą to, co powtarza ciągle do nas, kapłanów, bp Antoni Dydycz - duszpasterstwo obecności. Jeśli chcemy mieć w kościele młodzież, to powinniśmy z nimi być: w szkole, na boisku, na wakacjach i prowadzić ich do Kościoła. Młodzież może realizować nową ewangelizację, trzeba ją tylko do tego zaprosić i poprowadzić. Droga Młodzieży, zapraszam Was do tworzenia nowego oblicza tej ziemi, Drodzy Księża, Katecheci Nauczyciele, Wychowawcy i Rodzice - podejmijmy trud stworzenia atmosfery do właściwego przeżycia Roku Wiary.

W następnym numerze opublikujemy w „Niedzieli Podlaskiej” Kalendarium Roku Wiary.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara jest oddechem Boga

„Choć na pustkowiu nie znajdowali siedziby Boga, to jednak wyraźniej słyszeli tam żywe słowo, które przynieśli w sobie. Ludzie, którzy na tyle oswoili się z pustynią, że nie odczuwają już presji przestrzeni i pustki, nieuchronnie zwracają się do Boga jako jedynej ostoi i jedynego wyczuwalnego rytmu istnienia. Wszystkie wierzenia semickie miały swe źródło w przekonaniu, że świat jest pustką, Bóg zaś obfitością” (T. E. Lawrence).

Wierzę, bo...? Opowiedz mi o tym bez użycia wielkich słów i gładkich zdań wytrychów. Mów tak, jakbyś opowiadał komuś bliskiemu, dziecku, ukochanej, przyjacielowi, który właśnie traci wiarę, a ty chcesz zrobić coś, co go na tej drodze zatrzyma. Szczerze, bez zakładania masek, bez przymilnej poprawności. Opowiedz o tym, jakie miejsce zajmuje w Twoim życiu wiara?... Pyta Katarzyna Woynarowska. ALEKSANDRA MARIA GIL, publicystka, grafik. Związana z ruchem pro life w Polsce, od 2000 r. - z Fundacją „Głos dla Życia”: - Wiem, że jako istota obdarzona wolną wolą decyduję o swoim postępowaniu, jednak to wiara porządkuje moje życie. W rzeczywistości, w której rozmywają się granice między dobrem a złem, gdy permisywizm wypiera postawy zgodne z naturą, to właśnie wiara pozwala mi pozostać człowiekiem i nie poddać się promowanej wokół bylejakości, godzenia się na wszystko i za każdą cenę... AGNIESZKA KONIK-KORN, historyk, dziennikarka, mama dwójki dzieci: - Gdy patrzysz na życie przez pryzmat wiary, to wszystko w życiu nabiera sensu. Nie ukrywam, że wiara w moim życiu cały czas ewoluuje - raz dojrzewa, innym razem przychodzą kryzysy. Wiara jest decyzją podejmowaną nie tylko w sercu, ale i w umyśle. Ważną rolę w rozwoju mojej wiary odgrywa formacja we wspólnocie, w zasadzie od dzieciństwa. Choć wspólnoty się zmieniały, to myślę, że bez nich trudno byłoby mi wiedzieć o pewnych rzeczach. W wierze także świadomość ma ogromne znaczenie. KS. ROMAN CHYLIŃSKI CSMA: - Wiarę w Boga rozumiem w trzech wymiarach: wierzyć Słowu Boga, ufać Słowu Boga i całkowicie Jemu zawierzyć swoje życie. - Czy później lżej się żyje? - Chyba nie, ale pewniej stąpa się po ziemi... S. BARBARA PODGÓRSKA, karmelitanka misjonarka: - Wiara jest oddechem Boga we mnie. Jest jak płomień, który daje radość i siłę do przyjmowania życiowych zadań. Wiara „nawraca” mnie do Boga... MAREK CHUDZIK, anestezjolog, ojciec dwójki dzieci, wdowiec: - Nie jestem człowiekiem zbyt pobożnym, więc nie wiem, czy jestem godzien mówić w tym gronie... Jednak trochę myślałem... Wiecie, jak ktoś wychował się w rodzinie katolickiej, będzie w ważnych chwilach zachowywał się jak człowiek wierzący... Nawet jeśli utrzymuje, że stracił wiarę. Albo tak jak ja, ciągle się zastanawia nad swoją relacją do Boga. Przekaz, jaki niesie chrześcijaństwo, jest dla mnie rodzajem tatuażu duszy. KAŹKA URBAN, ekonomistka, redaktorka, działaczka społeczna: - Nie godzę się na ten świat taki, jaki jest, rozumiesz... Ludzie potrafią być wielcy i mali jednocześnie. Wszyscy zawodzą, ja również. Zamiast frustrującego rozczarowania, można przyjąć ludzi i świat takim, jaki jest, nie wyrzekając się marzeń o absolutnej realizacji dobra i piękna, których skrawków doświadczam na co dzień. Potrzebuję Absolutu. To daje podstawy do wyrozumiałości wobec siebie i innych... - No dobrze, wobec tych pięknych deklaracji, czy i w jaki sposób wiara wpływa na podejmowanie przez Was codziennych decyzji? Nie mówię o robieniu zakupów, ale o istotnych sprawach... OLA: - Nie masz racji! Nawet zakupy podporządkowane są temu, w co wierzę. Nie kupuję np. produktów koncernów, które wykorzystują w swojej produkcji komórki macierzyste pozyskane z ciał abortowanych dzieci. Jedna z firm chciała wprowadzić na rynek napój, w którym znajdowały się takie komórki, tłumacząc to ulepszeniem smaku! Sam pomysł jest dla mnie niegodziwy, więc bojkotuję wszystkie artykuły tej korporacji... AGA: - Wszystko, co robię, staram się robić tak, by nie ranić Jezusa. Jest to najtrudniejsze w sytuacjach międzyludzkich, dochodzą tu także kwestie emocjonalne albo zwykłe „lubienie” czy „nielubienie się”. A żyć życiem wiary - to żyć w prawdzie... KS. ROMAN: - Kiedy poznałem paschalny wymiar wiary, to dopiero zrozumiałem, że wiara wymaga decyzji. Najpierw trzeba wyrzec się paru rzeczy, aby poważnie potraktować chrześcijaństwo w swoim życiu: wyrzec się szatana, grzechu i wszystkich okoliczności, które prowadzą do zła. I tu zaczyna się „bój bezkrwawy” o duszę. Trudna jest wiara chrześcijańska, bo wymaga radykalizmu, a nie bawienia się ze złem. KAŹKA: - Wiara w warunkach codzienności? Chyba najbardziej jest we mnie tych kilka chwil, podczas których miałam uczucie namacalnej obecności Boga. Kiedy powietrze staje się gęste od jakiejś nienazwanej substancji i tej błogości, że skoro tak jest, to wszystko jest dobre. Te kilkanaście, kilkadziesiąt sekund, które przyszły nie wiadomo dlaczego i skąd (pewnie to nazywają łaską), staram się nieustannie w sobie odświeżać. A najintensywniej modlę się, oczywiście, w momentach, kiedy tak już nabroiłam, że wydaje mi się, iż nic mnie nie uratuje. A to zabawna historia z codziennego życia: Lata już temu, pewnie jak każda młoda mama, miałam straszny kryzys, poczucie, że jestem złą matką. Po trzech dniach użalania się nad sobą w rozmemłanym łóżku powiedziałam: - Panie Boże, ja się na ten świat nie prosiłam, stworzyłeś mnie, więc teraz coś z tym zrób, bo oszaleję. „And this is the last call!”. Otworzyłam Biblię na oślep, na fragmencie, jak Święta Rodzina zgubiła Jezusa w świątyni i nawet tego nie zauważyła! Roześmiałam się do łez, wstałam z łóżka, otrzepałam się i poszłam dalej... OLA: - Od 15 lat jestem żoną swojego męża i oprócz wszystkich chwil szczęśliwości były i kryzysy, i to wiara pozwoliła nam obojgu wytrwać przy sobie. Także moja praca, to ciągłe zmaganie się ze sobą - na ile realizuję talenty, którymi zostałam obdarowana, a na ile zakopałam je w ogródku rutyny?... S. BASIA: - Na pewno nie chciałabym przeżywać mojego życia „bez rozumu niczym koń i muł” (Ps 32, 9) czy jak ci, którzy „mają usta, ale nie mówią; oczy mają, ale nie widzą; mają uszy, ale nie słyszą; mają ręce, lecz nie dotykają” (por. Ps 115, 5-7). Świadome przeżywanie życia, poszukiwanie sensu, piękna, mądrości prowadzi do zintegrowania różnych aspektów osobowości. Stąd nie waham się potwierdzić, że przyjmuję z wdzięcznością (i z pewną ulgą...) obecność wiary w moim życiu. MAREK: - Dużo ostatnio myślałem na ten temat i ku mojemu zdumieniu stwierdziłem, że system, w jakim żyję, moja codzienność i dziesiątki podejmowanych decyzji opieram na Dekalogu. Moim skromnym zdaniem - nie ma doskonalszego określenia granic. Kto wychodzi poza nie, staje się bezrozumnym zwierzęciem... KAŹKA: - Ewangelia jest zdecydowanie najlepszą rzeczą, jaką przeczytałam. To opowieść o człowieczeństwie, o jakim marzę, najwyższych lotów... Jezus jest po prostu piękną postacią - mądrą, odważną, sprawczą, empatyczną do bólu. - Teraz będzie trudniej. Czy macie zwyczaj dzielenia się wprost z ludźmi swoim doświadczeniem wiary? Nie boicie się etykiety dewotki/ dewota? S. BASIA: - „Zwyczaju” dzielenia się wiarą jako takiego nie mam, ale też nie ukrywam pod korcem światła wiary. Wiara domaga się dialogu i świadectwa. KS. ROMAN: - Jako kapłan słyszę cały czas słowa św. Pawła: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!”. Więc mi biada! KAŹKA: - Wiarą dzielę się w sposób nienachalny. Mówię o swoich doświadczeniach duchowych w taki sam sposób, w jaki mówię o przeżyciach nad obrazami mistrzów holenderskich. Jak coś się dzieje w moim życiu ważnego, to mówię o tym nawet niewierzącym przyjaciołom, niezależnie od tego, czy są to doświadczenia duchowe, kulinarne czy literackie. OLA: - Nie ukrywam się i nie chowam ze swoją wiarą. Na szczęście jeszcze za to nie zamykają w rezerwatach. Mam dość silną osobowość i opowiadanie o sytuacjach, które mnie spotkały, czy stanie na straży swoich przekonań to ta część mnie, która mnie dookreśla. AGA: - To zależy od sytuacji. Inaczej dzielimy się we wspólnocie, a inaczej wśród osób nieznanych. Jednak są takie środowiska, gdzie świadectwem będzie już noszenie krzyżyka lub milczenie w gronie plotkujących. Myślę, że dzielić się wiarą nie można na siłę, bo można kogoś zniechęcić. Po to też mamy rozum, by rozeznawać, jakie świadectwo potrzebne jest w danej sytuacji. Ale jeśli do osób niewierzących wrogo nastawionych do Kościoła będziemy podchodzić z przyjaźnią i radością, wyobrażając sobie, jak by do nich podchodził Pan Jezus, to myślę, że to jest najlepsze świadectwo. - Wejdźmy o stopień wyżej: Wiara bez uczynków jest martwa - a więc... AGA: - Jeśli ktoś wierzy, to nie oddzieli wiary od swoich decyzji. Powiem więcej - to właśnie wiara pomaga dostrzec, że coś jest nie tak. Wierzący nie usprawiedliwią się tak łatwo. Bez wiary nie podejmujemy pewnych działań, bo po ludzku nie zobaczymy w tym sensu. Nie pogodzimy się z naszym wrogiem, nie przebaczymy mu, jeśli wiara nie podpowie nam, że to jest nam potrzebne do zbawienia, do szczęśliwego życia jeszcze tu, na ziemi. S. BASIA: - Jedynie mówienie, że się wierzy w Boga, może stanowić pułapkę, a na pewno rodzi pustkę. Taki potok słów potrafi pomniejszyć, a nawet zagłuszyć wewnętrzną siłę wiary. Przecież nikogo nie zbawi ani nie uzdrowi taki aktywizm. Dlatego warto otwierać Ewangelię i spoglądać na otaczający nas świat oczami Boga. Pytać siebie o to, co nam każe wychodzić „z chatki miłości własnej”, by odziać, nakarmić, pocieszyć, przyjąć, nieść pokój... Zawsze i w każdym czasie chodzi przecież o życie. Życie w Bogu. OLA: - Dokonałam życiowego wyboru. Wyboru pracy. Nie jestem w wielkiej firmie, na superstanowisku i nie mam pieniędzy, które pozwoliłyby na zagraniczne wakacje. Ale wykonuję swoją pracę najlepiej, jak potrafię, wykorzystuję w realizowanych zadaniach swoje umiejętności. Każdego dnia, gdy wybieram się do pracy, mam świadomość, że przyczyniam się do dobra na świecie i że to, co robię, nie jest sprzeczne z tym, w co wierzę. KS. ROMAN: - Kiedy po ludzku już nic nie możemy uczynić, ani inteligencją, ani pobożnością, ani-ani... to wówczas robimy miejsce dla wiary. - Czyli, podsumowując - wiara to? AGA: - Wiara to coś, co pomaga nam powstawać. Pion, do którego cały czas musimy równać. Papierek lakmusowy naszych uczynków. Drogowskaz wskazujący nam cel, do którego zmierzamy... OLA: - Wiara to nadzieja, że dobro jest w każdym z nas. Wiara jest jak łódź. Gdy nie mam siły i wątpię, to dryfuję... Gdy jej zaufam - biorę ster we własne ręce i wówczas to już nie przypadek kieruje moimi losami. Wiara wprowadza w moje życie taki ład, w którym nie muszę godzinami zastanawiać się nad tym, co mam zrobić. Dzięki niej odpowiedzi znajdują się szybko, choć często są niełatwe do zrealizowania. KAŹKA: - Św. Augustyn powiedział: „intimior intimo meo”. Rozwinięty w tłumaczeniu ten cytat brzmi: Bliższy mi niż ja sam w tym, co mi najbliższe. To jest dla mnie kwintesencja wiary w Boga. Bóg, który jest, i ja, która się staram. I choć nie zawsze mi się udaje, to mam ten komfort, że jest Ktoś, kto patrzy w tym samym kierunku...
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz zmarł na zawał serca podczas Mszy św.

2025-09-24 08:52

[ TEMATY ]

ksiądz

Meksyk

Źródło: Parafia Jezusa z Nazaretu

Ojciec José de Luz Rosales Castañeda

Ojciec José de Luz Rosales Castañeda

Meksyk: w trakcie celebracji Eucharystii, tuż po udzieleniu Komunii Świętej, w niedzielę 21 września w wieku 62 lat zmarł na zawał serca ojciec José de Luz Rosales Castañeda.

Według informacji udostępnionych przez ACI Prensa, diecezja Gómez Palacio, gdzie pełnił posługę ksiądz, poinformowała, że ​​„zmarł po udzieleniu Komunii. Puryfikował już kielich, gdy upadł”. Odnośnie do przyczyny śmierci, sprecyzowano, że „była to śmierć naturalna, zawał serca”.
CZYTAJ DALEJ

Inauguracja w WSD Przemyśl

2025-09-26 09:28

Łukasz Sztolf

Mszy św. przewodniczył abp Kryspin Dubiel

Mszy św. przewodniczył abp Kryspin Dubiel

W czwartek, 25 września 2025 r., wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu uroczyście zainaugurowała nowy rok akademicki 2025/2026. Jest to także kolejny rok formacji dla kapłaństwa dla blisko czterdziestu alumnów przemyskiego seminarium.

Uroczystości rozpoczęła Eucharystia, której w górnej kaplicy seminaryjnej przewodniczył pochodzący z archidiecezji przemyskiej abp Kryspin Dubiel, nuncjusz apostolski w Angoli oraz na Wyspach Świętego Tomasza i Książęcej. Wraz z nuncjuszem modlił się abp Adam Szal, abp Józef Michalik, bp Stanisław Jamrozek i bp Krzysztof Chudzio oraz księża przełożeni innych seminarium duchowych w Polsce, księża wychowawcy i profesorowie przemyskiego seminarium.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję