Reklama

Wiara

#NiezbędnikWielkopostny/Droga Krzyżowa

Droga Krzyżowa siedmiu darów Ducha Świętego - dar rozumu

W każdy wtorek i piątek Wielkiego Postu we współpracy z Duszpasterstwem Powołań - siostrami honoratkami, zapraszamy do wyruszenia we wspólną Drogę Krzyżową. Zapraszamy do wielkiej modlitwy o pokój w Ojczyźnie.

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

#NiezbędnikWielkopostny2024

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed nami czas spotkania się z Panem w Jego Męce Krzyżowej. Prośmy Go, aby udzielił nam łaski dobrego przeżycia tego nabożeństwa. Aby wypełniał nas darem rozumu. Aby pozwalał nam na rzeczywistość patrzeć już inaczej. Aby rozkochał nas w Sobie i udzielił łaski dobrego podejmowania decyzji.

Stacja I. Jezus na śmierć skazany

Wyrok sądu był niesprawiedliwy. Na śmierć krzyżową skazywano najgorszych zbrodniarzy. Ty zaś niewinny Mistrz, zostałeś znienawidzony przez ludzi, na śmierć skazany. Rozum człowieka tego nie obejmuje, że Ty, chociaż byłeś bez winy, nie buntowałeś się, nie krzyczałeś, ale poddałeś się jak owca na rzeź prowadzona… Jezu, Ty oddałeś za mnie życie. Proszę naucz mnie przyjmować Twój dar, proszę poślij Ducha zrozumienia, Ducha rozumu, który pozwoli mi pojąć, jak ważną rzecz uczyniłeś dla mnie, dla mojego zbawienia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Stacja II. Jezus bierze krzyż na Swoje ramiona

Wziąłeś krzyż. Ten krzyż należał jednak do mnie. Stał się Twoim udziałem, bo wziąłeś go ode mnie. Do tej pory ludzie przerzucali się cierpieniami, zadawali sobie ból, odpłacali złem za zło. Chryste, Ty przychodzisz na świat i uczysz nas, że krzyż należy przyjąć, że od cierpienia się nie ucieka, ale że trzeba się z nim zmierzyć. Twoja nauka miłości często jest dla mnie za trudna, zbyt radykalna, nie taka do jakiej przyzwyczaił mnie świat, który mówi by kochać dopóki jest to przyjemne. Jezu, Ty uczysz mnie miłości do końca, miłości ostatecznej, miłości bezkompromisowej. Duchu Święty, umocnij mnie, bym chociaż po części potrafił tak właśnie kochać. Miłować, tak jak robi to Bóg.

Stacja III. Jezus pierwszy raz upada pod krzyżem

Pierwszy upadek. Może pierwsze zwątpienie? Po raz kolejny objawia się w pełni Twoja ludzka natura. Jesteś człowiekiem z krwi i kości, właśnie teraz naocznie mi to uświadamiasz. Ja też czasem upadam, czasami wątpię, a czasem po prostu tracę siły tak bardzo, że chociaż chcę, to jednak nie mogę iść dalej. Chryste, jakże Ci dziękuję, że wtedy upadłeś. Dziękuję, bo wiem, że upadłeś dla mnie. Dajesz przykład, że chociaż nie ma sił i po ludzku przełamanie pewnych sytuacji bywa niemożliwe, to jednak Duch Boży w nas działa i możemy powstać, możemy dalej iść. Po każdym upadku, nieważne jak dramatyczny by był, jest szansa by wstać i kroczyć ku zbawieniu, które dajesz nam na Golgocie.

Reklama

Stacja IV. Jezus spotyka Swoją Matkę

Jest i Twoja Mama. Tak bardzo dziękuję Ci Chryste, że uczyniłeś Maryję również moją Mamą. Na pewno się bała, płakała, mocno przeżywała Twoje cierpienie, ale przyszła, była z Tobą. Towarzyszyła Ci, bo nie strach jest jej przewodnikiem, ale Duch Święty, ten sam Duch, którego przyjęła przed Twoim narodzeniem. Duch rozumu, który sprawił, że Maryja uwierzyła w to, co niemożliwe. Bóg stał się człowiekiem, urodzonym przez dziewicę. Słowo stało się Ciałem. Boże dziękuję Ci za Maryję, za wzór osoby, która wierzy i ufa Tobie, mimo że po ludzku sprawy wydają się nie mieć sensu.

Stacja V. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi

Chryste, czemu ja tak często opieram się temu, co dobre? Dlaczego nie chcę podejmować wyzwań, nie decyduję się na pomoc, nie patrzę z miłością, nie czynię dobra? Czy to moje lenistwo, egoizm, może lęk, a może po prostu zmęczenie? Szymon dopiero zmuszony przez żołnierza pomaga. Dziękuję Boże za wszystkie ostateczne sytuacje w moim życiu, które zmusiły mnie do czynienia dobra. Dziękuję za wszystkie trudności, które rozbudziły moje stwardniałe serce. Dziękuję za rozum, który pozwala dostrzec, że chociaż nie miałem wyboru, to cierpienie, które poniosłem, tak naprawdę czyni mnie wolnym, ponieważ uwalnia od egoizmu, od moich lęków, moich słabości i oporu by miłować drugiego człowieka.

Stacja VI. Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi

Jakież szanse miała Weronika, by się do Ciebie dostać? Tłum napierał z każdej strony, żołnierze nikogo nie dopuszczali do skazańca. Ale Weronika jakoś znalazła sposób aby się do Ciebie przedrzeć, aby jeszcze chociaż raz Ci usłużyć. Ta kobieta jest dowodem na to, że aby czynić dobro wcale nie trzeba mieć predyspozycji, wielu talentów, nie trzeba być zdolnym, nie trzeba być silnym tak by odepchnąć żołnierzy. Wystarczy chcieć, prosić Ducha Świętego o wsparcie i mocno kochać. Tak jak Weronika robiła wszystko co w jej mocy i to wystarczyło, aby małym uczynkiem miłosierdzia przyczynić się do zbawienia całego świata.

Reklama

Stacja VII. Drugi upadek pod krzyżem

Kolejny upadek. Sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna. Do kresu już tak niewiele, a jednak tak daleko. Każdy krok waży, każde dźwignięcie ciała kosztuje tak wiele. Ogromne dobro kosztuje ogromną cenę. Zbawienie człowieka kosztuje życie Boga. Ja dalej nie potrafię pojąć dlaczego to dla mnie robisz. Dlaczego ponownie wstałeś, chociaż to z mojej winy jesteś w tej sytuacji? To mój krzyż ponownie Ciebie przygniótł. Ja już dawno bym odpuścił, zniechęcił się, wycofał, stchórzył, uciekł. Jezu, a Ty chociaż ucieka z Ciebie życie, cierpliwie podnosisz się i idziesz dalej, aby ostatecznie oddać je za mnie. Proszę Cię Boże o dar rozumu, abym potrafił pojąć jak wielkie jest miłosierdzie Boże, jak wielką miłością obdarzył mnie Bóg.

Stacja VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty

Lamentacje, płacz, jęki, narzekania. Są mi one bliskie. Tłumaczę sobie, że współczuję innym, że w ten sposób kocham. Dziękuję Ci Boże, że upominasz mnie, tak jak upomniałeś te kobiety. Miłości nie wyraża się przez biadolenie, ale przez czyny. Uczynkiem miłosierdzia może być rozmowa, może być okazane współczucie, ale każda miłość prowadzi do radości. Chryste, umarłeś dla naszego zbawienia, uświęciłeś nasze cierpienie. Nie pozwól nam lamentować nad Tobą, ale naucz nas troszczyć się o naszą świętość.

Stacja IX. Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Znowu upadasz, ale znowu nie ostatecznie. Nie potrafię pojąć jaka siła sprawia, że ponownie wstajesz po kolejnym upadku. Czy to Szymon, czy inni ludzie, może w końcu żołnierze zlitowali się nad Tobą? Czy to Duch Boży, który działa w Tobie, byś dokończył swoją misję? Czy to miłość do mnie sprawiła, że nie odpuszczasz, chociaż ciało już odmawia posłuszeństwa? Tak wiele razy myślałem, że mój upadek jest tym ostatnim, że to jest koniec, nie ma już wyjścia. Wszyscy mnie opuścili, zostawili, zapomnieli, moi wrogowie mnie otaczają, krzyczą, wyszydzają. Bóg mnie opuścił… Chrystusie, Ty w takiej właśnie sytuacji wstajesz, bo masz wiarę, że Ojciec jest przy Tobie. Podnoszą Ciebie nie ludzkie siły, ale miłość, która czyni cuda.

Reklama

Stacja X. Jezus z szat obnażony

Jezu, chociaż jesteś Bogiem, przyjąłeś ciało człowieka. Nie przyjąłeś ziemskich dóbr, bogactwa, które należą się Królowi. Nie chcesz nami rządzić, ale być nam Bratem. Oddałeś wszystkie przywileje, pozwoliłeś by niesłusznie Cię skazano. Najpierw obnażyłeś się z godności Boga, a potem obnażono Cię nawet z godności człowieka, by ostatecznie odebrać ten najcenniejszy Boży dar - życie. Ty oddałeś wszystko, a ja nie potrafię, nie chcę, nie umiem oddać nawet chwili uwagi dla bliźniego. Zamiast rozejrzeć się, to patrzę na siebie. Chryste, dziękuję za to, że pokazujesz mi jak posiadać siebie w dawaniu siebie. Dziękuję za Twoją doskonałą ofiarę, za Twoją naukę nieskończonej miłości.

Stacja XI. Jezus przybity do krzyża

Doprowadzono Cię na szczyt, przybito do krzyża i wyniesiono ponad tłum. Twoi wrogowie chcieli Cię usunąć, wzgardzić, sprawić by ludzie o Tobie zapomnieli. Chcieli Cię poniżyć, a wynieśli Cię na widok wszystkich. Taki właśnie jesteś Boże - cichy i pokorny, a zarazem wystawiasz się dla każdego. Czasem zastanawiam się dlaczego to właśnie krzyż jest symbolem chrześcijaństwa. Czy gdybyś umarł w innych czasach chrześcijanie czciliby na przykład gilotynę, albo szafot? Te sprawy wykraczają poza rozum, ale kiedy patrzę na krzyż, wiem już kim jest dla mnie Bóg i co jest w stanie dla mnie zrobić. Boże, Ty z miłości do mnie jesteś zdolny oddać swoje życie. Dla mnie oddałeś je na krzyżu.

Reklama

Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu

„Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” Czy to prawda, że zło zwyciężyło, czy to już jest koniec? Bóg umarł. Mistrz nie żyje. Zapowiadał Królestwo Boże, a nie ma Go już z nami. Czy to był kłamca, oszukał nas, wzbudził złudne nadzieje, a potem dał się zabić? Boże gdzie Ty jesteś kiedy Twoi wrogowie triumfują, kiedy Twoi apostołowie pouciekali, Twoi najbliżsi są w rozpaczy? Ja jestem w rozpaczy. Życie mi się wali, a Ciebie Boże nie słyszę, nie widzę, nie rozumiem. Przyjdź Duchu Pocieszycielu, przyjdź z wiarą, z nadzieją, że śmierć na krzyżu nie jest końcem, ale jest początkiem życia wiecznego, początkiem życia w Bogu. Stacja XIII – Jezus zdjęty z krzyża Wszystko działo się tak szybko. Dopiero co jechałeś wśród wiwatów jak król, a teraz Twoje martwe ciało zdjęto z krzyża. Czy najbliżsi, którzy odbierają ciało Mistrza, pamiętają jeszcze jak mówił, że trzeciego dnia zmartwychwstanie? W moim życiu widzę wiele spraw beznadziejnych, pozamykanych dróg, popalonych mostów, martwych, bez nadziei na życie sytuacji. Boże, zabierz moje serce kamienne, a daj mi serce z ciała, żywe. Panie, przymnóż nam wiary.

Stacja XIV. Jezus złożony do grobu

Taki jest koniec, a zarazem początek. Wielka cisza zapanowała w świecie. Wielkie milczenie. Dla jednych - oczekiwanie, dla innych - utracona nadzieja. Jezus leży w grobie. Teraz jest czas próby. Czy ucieknę, czy ukryję się, czy zwątpię, czy uwierzę w te wszystkie cuda, które uczynił Bóg w moim życiu? Duchu Święty, Pocieszycielu, proszę dodaj mi sił i odwagi, abym kiedy usłyszę o pustym grobie, pobiegł co sił na spotkanie z żywym Bogiem.

Dziękujemy Ci Panie, że doprowadziłeś nas do tego momentu, że chcesz wypełniać nas darem rozumu. Abyśmy każdego dnia chcieli żyć w pokorze, pełnym zaufaniu i oddaniu się Tobie.

Rozważania pochodzą z ubiegłorocznych Dróg Krzyżowych ulicami polskich miast. Tegoroczne Drogi Krzyżowe sióstr honoratek i więcej informacji o inicjatywie #7roads: powolanie.honoratki.pl

Reklama

Modlitwa za Ojczyznę (Ks. Piotra Skargi)

Boże, Rządco i Panie narodów, z ręki i karności Twojej racz nas nie wypuszczać, a za przyczyną Najświętszej Panny, Królowej naszej, błogosław Ojczyźnie naszej, by Tobie zawsze wierna, chwałę przyniosła Imieniu Twemu a syny swe wiodła ku szczęśliwości. Wszechmogący wieczny Boże, spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej Matce, Ojczyźnie naszej, byśmy jej i ludowi Twemu, swoich pożytków zapomniawszy, mogli służyć uczciwie. Ześlij Ducha Świętego na sługi Twoje, rządy kraju naszego sprawujące, by wedle woli Twojej ludem sobie powierzonym mądrze i sprawiedliwie zdołali kierować. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

2024-03-14 20:30

Ocena: +27 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współczesna droga krzyżowa w Muzeum Narodowym

Niedziela legnicka 43/2012, str. 6-7

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Ks. Piotr Nowosielski

Artysta Andrzej Boj-Wojtowicz - autor drogi krzyżowej

Artysta Andrzej Boj-Wojtowicz - autor drogi krzyżowej

Niewielu chyba artystów może pochwalić się tym, że ich dzieła trafiają do muzeów, a tym bardziej do Muzeum Narodowego. Taka sytuacja zdarzyła się mieszkającemu na terenie naszej diecezji artyście Andrzejowi Boj-Wojtowiczowi z Borowic. Artysta kilka lat temu zasłynął z pomysłu stworzenia galerii osób mieszkających w Borowicach. Do muzeum nie trafią jednak malowane przez niego portrety, ale szczególna droga krzyżowa.
Pytamy więc go, kiedy i jak zrodził się pomysł na taką drogę krzyżową?
- W dorobku mam 4 drogi krzyżowe, które znajdują się w różnych miejscach. Począwszy od pierwszej w Kowarach, skończywszy na ostatniej, która znajduje się w Jeleniej Górze na osiedlu Czarne, w kościele pw. św. Judy Tadeusza. Po tej ostatniej drodze krzyżowej stwierdziłem, że czas namalować coś dla siebie, w odróżnieniu od tamtych prac wykonywanych oficjalnie. Chciałem stworzyć drogę krzyżową z potrzeby serca. Punktem wyjścia były rozważania wielkopostne o. Raniero Cantalamessy - kaznodziei Domu Papieskiego. Z pomysłem chodziłem długo, aż olśnienie przyszło na moje imieniny. Pojawiły się pierwsze szkice, pierwsze projekty. Wówczas odwiedziłem Siostry Benedyktynki w Krzeszowie - chcąc zrobić dokumentację fotograficzną do cyklu portretowego obejmującego ludzi wielkiej wiary. W trakcie rozmów wynikła sprawa wnętrza kaplicy Sióstr. Już w tym momencie stało się oczywiste, gdzie zostanie umieszczona nowa droga krzyżowa. Bardzo piękna sytuacja, która w naturalny sposób powstała, niewymuszona, sprawiła więc, że mając już konkretne miejsce, zacząłem realizować mój projekt w tej wersji, którą można aktualnie zobaczyć. Droga krzyżowa powstała przed świętami wielkanocnymi. Jeśli zapadną takie decyzje, droga krzyżowa zostanie umieszczona w kaplicy Sióstr Benedyktynek.
Gdy kończyłem drogę, odwiedziła mnie rodzina Łozowskich, która jest rodziną kolekcjonerów - kontynuuje artysta. Zobaczywszy to, co powstało, zakupili ode mnie ową wersję projektową. Do Sióstr bowiem, jeśli będzie taka ich wola, ta praca trafi już namalowana na deskach, szlachetnymi materiałami, farbami. Projekt ten zaś - taką mam wstępną deklarację - będzie pokazywany w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Będzie opisany, wyeksponowany i będzie można oglądać go jako dzieło sztuki współczesnej, z tą szczególną ikonografią drogi krzyżowej.
W czasie naszego spotkania, mogliśmy obejrzeć rysunki. Od początku było widać, że te stacje drogi krzyżowej różnią się od stacji znanych z naszych kościołów. Pytamy więc o te różnice. - Droga określana jest mianem drogi krzyżowej biblijnej Via Crucis Biblica. To Droga Krzyżowa, którą Jan Paweł II w Wielki Piątek1991 r. odprawił podczas nabożeństwa w Koloseum w Rzymie. Potem została ona kilka razy powtórzona. Wywiedziona jest wprost z Ewangelii. A więc każda stacja ma ewangeliczny odnośnik. Jest to droga ukierunkowana na Chrystusa i zawiera inny układ ikonograficzny.
I stacja - Jezus w Ogrodzie Oliwnym; II - Jezus zdradzony przez Judasza; III - Jezus skazany przez Sanhedryn; IV - Piotr zapiera się Jezusa; V - Jezus osądzony przez Piłata; VI - Jezus biczowany i koronowany cierniem; VII - Jezus bierze swój krzyż; VIII - Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi; IX - Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie; X - Jezus przybity do krzyża; XI - Jezus obiecuje swoje Królestwo żałującemu łotrowi; XII - Matka i umiłowany uczeń pod krzyżem Jezusa; XIII - Jezus umiera na krzyżu; XIV - Jezus zdjęty z krzyża i złożony do grobu. Osobiście tą ostatnią scenę, łączę ze Zmartwychwstaniem, jako jeden ciąg do medytacji, do modlitwy. Cała droga jest przesycona symboliką na wielu poziomach. Nie jest łatwa. Nie ma nic wspólnego z jakimś sentymentalizmem, łatwością, cukierkowatością. Trzeba wykonać pewną wewnętrzną pracę, aby się do niej zbliżyć i pójść dalej.
Uwagę zwraca inny układ stacji. Zatrzymujemy się przy stacji V, przy Poncjuszu Piłacie. Prosimy autora, o krótkie wyjaśnienie symboliki w niej zawartej.
- Przedstawia ona szczególną postawę człowieka - jest tu forma dialogu z historycznością tej postaci, ale nie do końca. Elementy, które się pojawiają i są składową częścią obrazu, np. wiszące po lewej i prawej stronie kruki, przypominają, że były to w Piśmie Świętym ptaki przedstawiane, jako posłane przez Boga, aby żywić np. proroków. W tym szczególnym momencie, gdy myślimy o śmierci Chrystusa, im bliżej jego śmierci, tym bardziej czujemy, że pewien rozdział dziejów się kończy, ale jednocześnie otwiera nowy. W sztuce, w osobistych personifikacjach, w wiekach przeszłych, dwa kruki wyrażały wątpliwości. Poncjusz Piłat, jak przekazują autorzy Biblii, był targany wątpliwościami. Tą wewnętrzną walkę przedstawia też odbicie w misie. Przy czym, nie jest ono w osi głowy Poncjusza, co jest zaskakujące, bo z reguły jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że patrząc na odbicie w wodzie mamy je przed sobą. Tymczasem tutaj tak nie jest. Odbiciem Piłata w misie, nie na wprost, jest ktoś inny. To tylko taki tryb wprowadzenia, są tu jeszcze inne elementy, o których nie chciałbym mówić, gdyż pozostawiam to każdemu, który tą drogą podąża.
Skoro autorowi udało się osiągnąć taki sukces w pracy, już na etapie projektu, pytamy artystę o najbliższe plany.
Pan Andrzej zdradza nam, iż chciałby w najbliższym czasie pokazać projekt drogi, ołtarzyki domowe, przywrócenie starej dobrej tradycji modlitewnej w domu, krucyfiksy oraz projekt fresków do Kaplicy Sióstr Benedyktynek - wszystko to towarzyszyłoby poświęceniu ołtarza do tejże kaplicy - wykonanego przez jego żonę - rzeźbiarkę. Ma jeszcze inne marzenie. Rozpoczął realizację wystawy poświęconej ikonografii katolickiej, która będzie obejmowała ilustracje do Apokalipsy św. Jana, tematy jak Sacra Conversatione, Agnus Dei, Dies Irae, Cor Iesu Sacratissimum. - Marzy mi się - mówi - namalowanie obrazu Immaculaty - Matki Bożej Niepokalanej. Co ciekawe, współczesna sztuka dość mocno się dystansuje od takich tematów, a realizacje w kościołach, niestety, są miernej jakości.
Dlaczego Immaculata?
- Siostry Benedyktynki są w Kongregacji Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia, więc ten obraz byłby dopełnieniem przestrzeni sakralnej, która z jednej strony otwierałaby się figurą Chrystusa Jerozolimskiego - którą mają u siebie i jest to sukcesja polwowska - a z drugiej strony odpowiadałaby temu postać Matki Bożej z ich Kongregacji, jako współczesna propozycja Immaculaty.
Artystka w planach na przyszłość ma wybudowanie pracowni galerii, w której byłoby miejsce na prace, warsztaty i stałą ekspozycję portretów ludzi z Borowic. Cykl cały czas się rozwija i aktualizuje - do grupy dochodzi p. Gertruda 101-latka z Sosnówki.
Panu Andrzejowi gratulujemy wszystkich dotychczasowych sukcesów artystycznych i życzymy następnych. Do tematu sztuki w jego wydaniu jeszcze powrócimy.

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję