Reklama

Historia

„Bitwa pod Wiedniem”

Niedziela Ogólnopolska 37/2012, str. 20-21

[ TEMATY ]

film

DOMINIK RÓŻAŃSKI

Śp. Józef Szaniawski (1944- 2012)

Śp. Józef Szaniawski (1944- 2012)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już wkrótce na ekrany kin w Polsce, a także w 50 krajach świata wejdzie film „Bitwa pod Wiedniem”, który opowiada o jednej z najważniejszych bitew w całej historii ludzkości. Film jest superprodukcją włosko-polsko-amerykańską, która kosztowała kilkanaście milionów euro! To jeden z najbardziej monumentalnych filmów, jakie zostały zrealizowane w ostatnich latach, a sceny batalistyczne są absolutnie wyjątkowe pod względem artystycznym i historycznym.

Ekranizacja wiktorii wiedeńskiej

Reklama

Film jeszcze nie został pokazany, a już został potępiony i brutalnie zaatakowany przez wpływowe środowiska lewackie, liberalne oraz islamistów we Włoszech, Francji, a także w Polsce. Koła poprawne politycznie wzywają wręcz do bojkotu filmu, który rzekomo wychwala wartości chrześcijańskie, a zarazem jest islamofobiczny, co jest nie do przyjęcia w dzisiejszej Unii Europejskiej, gdzie mieszka ponad 30 milionów islamistów, a w całej Europie wyznawców Allaha jest już ponad 40 milionów. Co więcej, w ciągu jednego pokolenia ich liczba ulegnie podwojeniu!
Renzo Martinelli, twórca filmu, jest wybitnym reżyserem włoskim. Wielokrotnie w swej twórczości krytykował fale imigracji islamskiej we Włoszech (ponad 5 milionów!) oraz ubolewał nad Unią Europejską, która coraz bardziej odcina się od swych chrześcijańskich korzeni. Dlatego postanowił zekranizować bitwę pod Wiedniem z 11-12 września 1683 r. W rolę Jana III Sobieskiego wcielił się Jerzy Skolimowski, wielkiego wezyra Kara Mustafę gra włoski aktor Enrico Lo Verso, a ojca Marco d’Aviano - amerykański laureat Oscara - Murray F. Abraham. Na podstawie obejrzanych fragmentów filmu można stwierdzić z całą pewnością, że film Martinellego jest dziełem, które w swej artystycznej wizji ukazuje prawdę historyczną sprzed ponad trzech wieków.
Film opowiada o tym, jak w drugiej połowie XVII wieku imperium osmańskie osiągnęło apogeum swej potęgi. Turcy od czasu zdobycia Bizancjum opanowali całą Grecję i Bałkany, Europę Południowo-Wschodnią, połowę Morza Śródziemnego, całą Afrykę Północną, Ziemię Świętą, Bliski i Środkowy Wschód. Oficjalnie tym ogromnym państwem rządził sułtan Mehmed IV, ale faktyczną władzę miał jego zięć Kara Mustafa - wybitny polityk, znakomity wódz i fanatyk islamski. To właśnie on zaplanował, a następnie ogłosił „dżihad”, czyli wojnę świętą przeciwko chrześcijańskiej Europie. Celem „dżihadu” było zdobycie Rzymu! Kara Mustafa zapowiedział, że zrzuci krzyże z Bazyliki św. Piotra i przeznaczy ją na stajnie dla koni sułtana. Ojciec Święty Innocenty XI miał zostać zamordowany przez rytualne obcięcie mu prawej dłoni i poderżnięcie gardła. Cały kontynent jako Kalifat Europa miał dostać się pod panowanie wyznawców Allaha.
Ogromna armia islamska, którą gromadził od 1681 r. Kara Mustafa, liczyła prawie pół miliona fanatycznych żołnierzy, głównie Turków i Arabów, ale również janczarów, czyli zislamizowanych Europejczyków. Agresja islamska wydawała się realnie zwycięska, bowiem państwa europejskie nie tylko nie miały tak ogromnych sił, ale przede wszystkim były wewnętrznie skłócone, a Francja wręcz stała po stronie Turcji. Hordy Kara Mustafy ruszyły na Rzym najkrótszą drogą, to jest doliną Dunaju spod Belgardu na Wiedeń, którego oblężenie Turcy rozpoczęli 14 lipca 1683 r. Cesarz Leopold I uciekł ze swej stolicy. Oblężenie Wiednia islamiści rozpoczęli od klasztoru Kamedułów na Kahlenbergu, gdzie sprofanowali ołtarz, spalili klasztor, a wszystkich zakonników wymordowali.
Zdając sobie sprawę z grozy sytuacji, papież Innocenty XI wiosną 1683 r. powierzył misję „zjednoczenia Europy wiarą” swemu specjalnemu legatowi, którym był o. Marco d’Aviano. To właśnie on przybył na dwór króla Polski Jana III Sobieskiego i w imieniu Ojca Świętego przekazał polskiemu królowi dowództwo nad połączonymi wojskami chrześcijańskiej Europy. Sobieski wyruszył z Warszawy niemal natychmiast. Miał świadomość śmiertelnego zagrożenia dla całego chrześcijaństwa, dla Polski, dla siebie osobiście. Modlił się gorliwie przez cały czas m.in. przed Cudownym Chrystusem w Kościele Rzeczypospolitej (dzisiejsza archikatedra św. Jana w Warszawie), na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem Maryi Królowej Polski, a wreszcie w sanktuarium w Piekarach Śląskich. 11 września 1683 r. Sobieski dotarł pod Wiedeń, który dogorywał. Lada moment mogli go zdobyć Turcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Konflikt cywilizacji

Reklama

11 września 2001 r. grupa islamskich fanatyków samobójców uprowadziła cztery samoloty pasażerskie, aby uderzyć w Amerykę i zniszczyć najważniejsze ośrodki USA. Tak na progu XXI wieku rozpoczął się konflikt, który miliony islamistów na całym świecie określają jednoznacznie, jako wojnę świętą z Zachodem - „dżihad”. Zachodni politycy, dziennikarze i zwykli ludzie w Ameryce i Europie ze względu na polityczną poprawność, ale też ze strachu wolą mówić o terroryzmie. Tymczasem na naszych oczach, w ciągu dekady po ataku z 11 września 2001 r., na oczach zaskoczonego świata sprawdza się realnie polityczna teoria Samuela Huntingtona, brytyjsko-amerykańskiego profesora i autora dzieła „Konflikt cywilizacji”. Huntington twierdził, „że islam godzi w samą istotę cywilizacji zachodniej i chrześcijańskiej. Cokolwiek byśmy rozumieli pod tym pojęciem, to jest to nasza cywilizacja! (…) Jeżeli islam zmieniłby swoją postać, jego istnienie nie miałoby sensu. Fundamentem islamu jest święta wojna - «dżihad»”.
W krajach islamskich na całym świecie, a szczególnie w państwach arabskich atak terrorystyczny na USA traktowano wielokrotnie w mediach jako zemstę za klęskę islamu w bitwie pod Wiedniem w 1683 r. Również w Stanach Zjednoczonych odnosili się do tego liczni publicyści i naukowcy. Znany amerykański filozof Curtis Hancock - profesor Rockhurst University pisał dosłownie: „11 września 2001 r. jest datą niesławnej pamięci. Na marginesie: data 11 września powinna być znana polskim czytelnikom, ponieważ właśnie tego dnia w 1683 r. wielki polski król Jan III Sobieski powstrzymał inwazję imperium otomańskiego w bitwie pod Wiedniem. Był on ważnym przywódcą tego, co później zostało nazwane «konfliktem cywilizacji». Europa przetrwała kolejne trzy wieki dzięki odwadze Sobieskiego i jego sojuszników. Z pewnością nie jest zbiegiem okoliczności, że atak na Nowy Jork i Waszyngton nastąpił właśnie 11 września, w dniu zwycięstwa Sobieskiego. Niektórzy islamscy ekstremiści mają dobrą pamięć”.
11 września 1683 r. oraz 11 września 2001 r. - ta zbieżność dat nie jest przypadkowa, chociaż bardziej znana wśród terrorystów i fanatyków islamskich niż wśród Polaków! Oto zaplanowany z diabelską logistyką atak na Amerykę oraz uderzenie na wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku nastąpiły dokładnie w rocznicę bitwy pod Wiedniem, nawet co do godziny! Bitwa pod Wiedniem rozpoczęła się bowiem 11 września 1683 rok. 3-5 po południu, kiedy ze wzgórz Kahlenberg i Schafberg zaczęły nadciągać ku dolinie Dunaju oddziały wojsk chrześcijańskich i rozpoczęły bój z siłami ogromnej armii tureckiej. Terroryści Al-Kaidy otwarcie przyznali się, że atakiem na Amerykę pomścili największą klęskę islamu w dziejach, jaką było zwycięstwo króla Polski Jana III Sobieskiego właśnie pod Wiedniem.

„Dżihad” XXI wieku zemstą za Wiedeń

Wydaje się wręcz nieprawdopodobne, aby Bin Laden mógł tak dokładnie zaplanować atak na Nowy Jork, na Waszyngton, na World Trade Center. A jednak to zrobił. Terroryści byli wręcz dumni z tej niesłychanie drobiazgowej i skutecznej logistyki zbrodniczej zemsty. Szejk Ayman al-Zawahiri, następca i prawa ręka Osamy Bin Ladena, co najmniej dwukrotnie chwalił się tym w arabskiej telewizji Al-Dżazira. Ta wypowiedź szejka terrorysty łącząca atak na World Trade Center z rocznicą bitwy pod Wiedniem jest odnotowana w USA m.in. we „FrontPage Magazine” (najpoczytniejszym internetowym czasopiśmie amerykańskim). O związku odsieczy wiedeńskiej z zamachami z 11 września wiele pisał uznawany za największy światowy autorytet orientalistyki brytyjski profesor Bernard Lewis z Oxfordu. Na bitwę pod Wiedniem powołuje się również amerykański pisarz i polityk Partii Republikańskiej David Horowitz, który stwierdzał jednoznacznie: „11 września 2001 r. rozpoczął się globalny «dżihad», mający na celu cofnięcie Zachodu do średniowiecza. Warto przypomnieć, że przywódcy terrorystów, którzy zaatakowali USA, nieprzypadkowo wybrali dzień 11 września. Zrobili to dlatego, aby pomścić klęskę 11 września 1683 r., kiedy to król Polski całkowicie pokonał i rozbił Turków pod Wiedniem. W ten sposób zamienił triumf islamu w jego największą klęskę”. W Polsce o związku przyczynowym między bitwą pod Wiedniem a islamskim atakiem terrorystów na Amerykę mówił jedynie mądry biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski, tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej.
Warto raz jeszcze przypomnieć, że w 1683 r. to nie Wiedeń, ale Rzym był celem strategicznym ogromnej armii wezyra Kara Mustafy. Te plany islamskiej agresji załamały się wtedy pod kopytami polskiej husarii, a rotmistrz Zbierzchowski zdobył słynną wielką zieloną chorągiew proroka Mahometa. To na tej chorągwi wyhaftowane było złotem i srebrem złowieszcze dla cywilizacji chrześcijańskiej słowo „dżihad”. To właśnie tę chorągiew przesłał w darze Papieżowi zwycięski wódz połączonych armii chrześcijańskich Jan III Sobieski. Natychmiast po wiktorii, wprost sprzed namiotu Kara Mustafy polski król wysłał Ojcu Świętemu Innocentemu XI razem z chorągwią najkrótszy list w całej naszej historii: „Venimus, vidimus, Deus vicit” - przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył!
Słynna włoska pisarka Oriana Fallaci również pisała o bezpośrednim związku bitwy pod Wiedniem z atakiem islamistów na Amerykę: „Imperializm islamski zawsze pragnął podbić Zachód, ponieważ Zachód jest najdawniejszym i najwierniejszym komentatorem myśli chrześcijańskiej. Imperializm islamski zawsze śnił o ujarzmieniu Europy, ponieważ poza tym, że jest bogata i wolna od przesądów, i obfituje w wodę, Europa jest kolebką chrześcijaństwa. Wie dobrze, że bez krzyża nie powstrzymalibyśmy oblężenia Wiednia, nigdy nie odparlibyśmy pół miliona Turków Kara Mustafy. (…) W 1683 r. Wiednia bronili także Polacy! Przybyli z Warszawy pod wodzą mężnego króla Jana Sobieskiego. Sobieski przed bitwą krzyknął: «Żołnierze, nie tylko Wiedeń musimy ocalić! Musimy ocalić chrześcijaństwo, ideę chrześcijaństwa!» - krzyczał podczas bitwy. - «Żołnierze, walczymy za Matkę Boską Częstochowską!». O, tak, właśnie za tę Czarną Madonnę”.

* * *

Józef Szaniawski
Autor jest doktorem historii, profesorem Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu oraz Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, napisał m.in. monografie „Marszałek Piłsudski w obronie Polski i Europy” oraz „Pułkownik Kukliński - polska samotna misja”

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Niedziela” zaprasza na film „Sprawa Chrystusa”

[ TEMATY ]

film

Bożena Sztajner/Niedziela

Redakcja „Niedzieli” zaprosiła Czytelników na pokaz specjalny amerykańskiego filmu „Sprawa Chrystusa”. W seansie, który odbył się 14 listopada 2017 r. w kinie Cinema City Wolność w Częstochowie uczestniczyli m. in. abp Wacław Depo – metropolita częstochowski, bp Antoni Długosz, ks. Andrzej Kuliberda – wikariusz biskupi ds. duszpasterskich, o. Jan Poteralski, podprzeor Jasnej Góry, i inni księża oraz siostry zakonne oraz mieszkańcy Częstochowy i pracownicy "Niedzieli". Redaktor naczelna „Niedzieli” Lidia Dudkiewicz ,witając gości, przypomniała, że już po raz kolejny redakcja zaprosiła Czytelników na film, który stawia istotne pytania dotyczące wiary i nawrócenia. Film „Sprawa Chrystusa” jest kolejnym dziełem twórców filmu „Bóg nie umarł”. Przedstawia drogę nawrócenia dziennikarza, który deklarował się jako ateista, a odnalazł Boga właśnie wtedy, gdy chciał udowodnić, że Boga nie ma. Abp Wacław Depo - przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski podziękował za zorganizowanie pokazu filmu, który stawia nas wobec pytania postawionego w Dziejach Apostolskich: – Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu? – Jeżeli tak, udowodnijcie to sobą.

Znakomitym wprowadzeniem w treść filmu, a zarazem jego recenzją była wypowiedź znawcy tematyki filmowej o. Michała Legana – paulina. – Kiedy oglądaliśmy film „Bóg nie umarł” i „Bóg nie umarł 2”, bardzo się wzruszaliśmy, przeżywaliśmy silne emocje i doświadczaliśmy tego, jak piękna jest misja głosicieli Ewangelii powiedział o. Legan. – Ta misja polega na głoszeniu kerygmatów, a kerygmat to kilka bardzo prostych punktów: jestem grzesznikiem, ale Bóg mnie kocha, oddał swoją ostatnią kroplę krwi dla mojego zbawienia, nie mam powodu by się lękać, jestem zbawiony, mam mu oddać swoje życie, powiedzieć „Jezus jest Panem”, to przemieni wszystko, co jest złe we mnie i wokół mnie. Kiedy oglądaliśmy te filmy, tak emocjonujące i wzruszające, mieliśmy świadomość, że te piękne emocje i wrażenia to nie cała prawda, bo emocje łatwo znikają. Być może nawet ktoś przekroczył próg kina i od razu poczuł, że to wszystko, co było silnym wzruszeniem kinowym, rozbija się o codzienność, o egzystencję, o doświadczenie tego, że życie nie jest takie jak film, a nawrócenie nie jest tak proste jak w kinie, nie dokonuje się w dwie godziny, jest walką i trudem. Takie refleksje pojawiały się przy okazji filmów z gatunku christian. Warto zrozumieć ten gatunek, to są filmy tworzone głównie przez naszych braci protestantów, filmy które opowiadają o tym, że Bóg przychodzi prawie ex machina, przychodzi niespodziewanie, nagle, by rozwiązać w jednej chwili wszystkie ludzkie problemy. Gdy oglądaliśmy te filmy, to mógł się pojawić zarzut: owszem, jest kerygmat, jest dużo emocji, dużo przeżyć, wrażeń, jest poruszenie wewnętrzne, ale brakuje ujęcia apologetycznego, czyli ujęcia polegającego na tym, by wytłumaczyć prawdy wiary chrześcijańskiej takimi, jakimi one są i by je obronić. Dziś spotkamy się z filmem, który jest typowo apologetyczny, osadzony w wykładach apologetyki w seminarium. Okazuje się, że wiele argumentów, które tu padają, to żelazne argumenty, które mogą posłużyć do dyskusji z osobą niewierzącą, z kimś, kto poszukuje Pana Jezusa. Film opowiada w sposób apologetyczny o drodze racjonalnego, rozumowego docierania do wiary. Ale zdajemy sobie także sprawę z tego, że dopiero połączenie kerygmatu i apologetyki daje pełnię. Gdy rozumowe odkrywanie prawdy o Jezusie Chrystusie Zmartwychwstałym zakończone będzie wewnętrznym przeżyciem tego, że Bóg żyje i że zmartwychwstał. Argumenty mogą nie przekonywać, nauczyciele mogą nie przekonywać, profesorowie uniwersyteccy mogą nie przekonywać, ale spotkanie, doświadczenie żywego Chrystusa przekonuje na pewno.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: 52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?

2025-07-11 20:56

[ TEMATY ]

małżeństwo

świadectwo

Grupa Proelio

Premierowy odcinek nowej kampanii Grupy Proelio "Małżeństwo jest cudem" - "52 lata spełnionego małżeństwa. Jak to osiągnąć?". Bohaterami filmu są Irena i Jerzy Grzybowscy, założyciele inicjatywy Spotkań Małżeńskich, którzy od blisko 50 lat posługują małżonkom ucząc ich dialogu.

W reportażu dzielą się wieloma cennymi radami. Warto obejrzeć i się zainspirować! Nade wszystko jest to jednak wartościowe świadectwo, pokazujące że piękna i wierna miłość na całe życie jest możliwa. Autorem filmu jest Damian Żurawski.
CZYTAJ DALEJ

Cieszyn: w niedzielę transmisja w Telewizji TVP Polonia z sanktuarium św. Marii Magdaleny

2025-07-18 17:06

[ TEMATY ]

transmisja

Cieszyn

kościół św. Marii Magdaleny

wikipedia / Hons084 / Wikimedia Commons

Kościół św. Marii Magdaleny w Cieszynie

Kościół św. Marii Magdaleny w Cieszynie

Bezpośrednią transmisję Mszy św. z parafialnego kościoła św. Marii Magdaleny przeprowadzi w najbliższą niedzielę, 20 lipca 2025 r., Telewizja TVP Polonia. Sumie odpustowej przewodniczyć będzie o godz. 13.00 bp Roman Pindel. Cieszyńskie sanktuarium przy pl. Dominikańskim jest jednym z kościołów jubileuszowych w diecezji bielsko-żywieckiej.

Proboszcz cieszyńskiej parafii św. Marii Magdaleny ks. Jacek Gracz zauważył, że transmisja z cieszyńskiej świątyni będzie okazją dla wielu rodaków, aby przeżywać Mszę św. z rodzimą wspólnotą parafialną, a dla cieszynian do modlitwy w parafialnym kościele. Kapłan zachęcił do udziału w tej Eucharystii, a telewidzów do oglądania transmisji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję