Ten temat podejmuje wiele podręczników savoir-vivre’u. To problem przede wszystkim tych, którzy mają liczną rodzinę i mieszkają w atrakcyjnym urlopowo miejscu, np. nad morzem czy w górach. Rodzina często jest pozbawiona skrupułów i taki dom bardziej przypomina pensjonat z pełnym wyżywieniem i bardzo wymagającymi gośćmi niż rodzinne gniazdo.
Jeśli mamy rodzinę w górach lub nad morzem, pamiętajmy, że są to ludzie, wobec których, pomimo tego, że są naszą rodziną, obowiązują te same zasady savoir-vivre’u i wskazania etykiety, jak wobec tych, których nie znamy lub znamy słabo.
Goszcząc dłużej u kogoś w domu, nie powinniśmy zakłócać domowego rytmu. Albo zatem dostosujmy się do niego, albo postępujmy w taki sposób, by nie przeszkadzać gospodarzom. Jeśli zatem domownicy jedzą obiad np. o 17.00, bądźmy na nim punktualnie lub jedzmy „na mieście”.
Jeśli gospodarze chodzą spać z kurami, a my, szczególnie podczas urlopu jesteśmy nocnymi markami, zachowujmy się wieczorami cicho lub spędzajmy je poza domem.
Jeśli gospodarze mają swoje ulubione programy i seriale w telewizji (co musi rzucać się w oczy), nie domagajmy się zmiany kanału.
Jeśli gospodarze zawsze chodzą w niedziele na Mszę św. na 12.00, nie próbujmy ich nakłaniać, by chodzili na nią o świcie lub wieczorem. Jeśli gospodarze rzadko jedzą na obiad ryby, a my jesteśmy ich spragnieni, nie próbujmy ich skłaniać do zmian ich menu, nie pozwalajmy sobie na argumenty typu: „bo przecież mieszkacie nad morzem, macie świeże ryby, a ryby są zdrowe”. Jeśli mamy ochotę na rybę, pójdźmy sobie na nią do smażalni itd.
Jeśli chcemy kierować się zasadami savoir-vivre’u (a są one przecież w istocie rozpisaniem na drobiazgi przykazania miłości bliźniego), gdy przyjedziemy na wakacje do naszej rodziny, powinniśmy w pierwszym rzędzie dokładnie wypytać o domowe obyczaje, pory posiłków, godziny np. w których gospodarze zwykle wstają i idą spać. Niczego nie róbmy na własną rękę. Nie przestawiajmy np. kwiatów doniczkowych („bo w tym miejscu będą miały więcej światła”). Nie wkładajmy naczyń w kuchni do szafek na chybił trafił, tylko zapytajmy, gdzie jest ich stałe miejsce.
I pamiętajmy, że przebywając dłużej u kogoś w domu, w miarę pobytu w jakimś sensie zaczynamy być coraz bardziej domownikami, a to oznacza również udział w domowych obowiązkach, takich jak mycie naczyń czy wyrzucanie śmieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu