Wierzę (...) w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jednorodzonego,
który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny...
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna,
Pan z Tobą. Błogosławionaś
Ty między niewiastami...
Anioł posłany przez Boga przekazuje Maryi - młodej, nieznanej szerzej dziewczynie izraelskiej - niezwykłą informację: Oto Bóg sam w sposób szczególny zainteresował się jej życiem i, szanując wolność człowieka, pyta, czy zechciałaby wziąć udział w Jego Boskim planie zbawienia ludzkości. Zauważmy, że Bóg w swoim odwiecznym przewidywaniu widział takie spotkanie, o czym dowiadujemy się z czytań Starego Testamentu.
Jesteśmy głęboko poruszeni tym wydarzeniem i prawdę mówiąc, jest ono poza zasięgiem naszej wyobraźni. Bo czymże jesteśmy, czymże jest człowiek dla Pana nieba i ziemi, Stworzyciela wszechświata, że tak Mu na nas zależy, że tak nas, nieszczęsnych grzeszników, kocha?... Dalej wszystko dzieje się samo, za jednym poruszeniem Ducha.
Ale w wydarzeniu tym dostrzegamy również człowieka pełnego lęków i drżenia. Takim człowiekiem z krwi i kości jest wybrana przez Boga Maryja, która dzięki bezwarunkowej zgodzie, jakiej udzieliła Panu Bogu, oraz konsekwencji życia wiarą, w przekonaniu Kościoła, z duszą i ciałem zostanie później wzięta do nieba. Ale człowiekiem niewolnym od lęków i drżenia jest też mąż Maryi - Józef, który również w swoim człowieczeństwie zostaje spowity nadprzyrodzonością...
Jesteśmy świadkami jakby Bożego pośpiechu. Pan Bóg bardzo chce przekazać człowiekowi swoje przesłanie, zapewnić go o swojej wielkiej miłości. Dlatego informacja, którą otrzymujemy w Zwiastowaniu, jest wydarzeniem ogromnej wagi, po ludzku nawet trudnym do przyjęcia: jakże Bóg musi nas kochać, że zdecydował się dla przyszłości człowieka poświęcić swojego Syna...
Wracając jednak do spotkania Maryi z Aniołem. Siła i blask bije z tego wydarzenia, wpisuje się ono w dzieje ludzkości jako wydarzenie dla niej kluczowe. Wpisuje się również w kulturę ogólnoludzką, przekłada się na działanie ludzi żyjących w różnych czasach i każe nam patrzeć na dzieje człowieka na ziemi w wymiarze Bożego planu. To jest zarówno „misterium tremendum”, jak i „misterium fascinosum”. Pan Bóg okazuje się jako pełen mocy i siły, jednak nie stosujący przemocy, respektujący ludzką wolę.
Maryja za sprawą Ducha Świętego poczyna Jezusa Chrystusa, prawdziwego człowieka i prawdziwego Boga. Tę tajemnicę nazywamy Wcieleniem, czyli przyjęciem przez Boga ludzkiej natury. I gdy później patrzymy na to, co się dalej stało, widzimy, jak wszystko, co czyni dla nas Bóg, jest dalekowzroczne i fascynujące...
Dobrze, jeśli będziemy dostrzegać Boga wchodzącego w życie ludzkie. Boga osobowego, który jest pełen miłości. Gdy mówimy o miłości, chcemy ją przecież widzieć na sposób ludzki - ona jest wtedy dla nas najbardziej zrozumiała. Widzimy więc, że Jezus Chrystus jest dla nas wielkim objawieniem miłości Bożej. Niezwykły początek wydarzenia Jezusa oglądamy właśnie w scenie Zwiastowania. Dzięki „fiat” Maryi ludzkość staje się świadkiem, iż „tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3, 16).
W Zwiastowaniu Pańskim zawiera się również wielka filozofia człowieka, który odnajduje się we wszechświecie nie jako byt przypadkowy, ale stworzony na obraz i podobieństwo Boga samego, obdarzony rozumem i wolną wolą, ale nade wszystko - miłością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu