Reklama

Nie z własnej winy

Nie tak wyobrażał sobie Maciej Stańczak, polski himalaista młodego pokolenia, powrót z wyprawy na Makalu, piąty szczyt ziemi. Czeka go amputacja wszystkich palców u rąk. Pieniądze na wsparcie Stańczaka zbiera Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki

Niedziela Ogólnopolska 49/2011, str. 20

Adam Ciućka

Maciej Stańczak i Tomasz Chwastek w obozie w czasie wyprawy

Maciej Stańczak i Tomasz Chwastek w obozie w czasie wyprawy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polska wyprawa na szczyt Makalu (8463 m n.p.m.) - piątą górę ziemi - w ramach projektu Polski Himalaizm Zimowy, zakończyła się sukcesem, ale i dramatem. Szczyt zdobyło trzech Polaków. Czwarty, 27-letni Maciej Stańczak, był o krok od jego zdobycia; musiał jednak wycofać się w ostatniej chwili ze względu na odmrożenia.
Odmrożenia okazały się tak rozległe, że himalaistę czeka - mimo wysiłków lekarzy z oddziału replantacji kończyn szpitala w Trzebnicy - w najbliższym czasie amputacja, przynajmniej części, wszystkich palców u rąk. Potem będzie długa, co najmniej roczna, rehabilitacja i najpewniej próba rekonstrukcji - w drodze przeszczepu - kciuków. Wszystko - także leki, które są aplikowane himalaiście - jest bardzo kosztowne. Leki tylko częściowo są refundowane przez NFZ.
Pomocy Stańczakowi udzielają rodzina, znajomi, a także Fundacja im. Jerzego Kukuczki, która prowadzi zbiórkę pieniędzy na jego wsparcie. - Pomoc wynika wprost z naszych zadań statutowych - tłumaczy Jerzy Natkański, prezes fundacji. - Zebraliśmy już kilkadziesiąt tysięcy zł, czekamy na kolejne wpłaty. Ta pomoc Maćkowi bardzo się przyda.

Gorączka przed szczytem

Reklama

Tak zwaną unifikacyjną wyprawą na Makalu kierował Artur Hajzer, utytułowany himalaista i szef projektu PHZ. Hajzer podkreśla, że odmrożenia, które wymagają amputacji, nie powstały z winy samego Macieja Stańczaka. - Błąd nie leży po stronie Maćka. Przyczynił się do tego fatalny ciąg zdarzeń - mówi Artur Hajzer.
Z obozu szturmowego - położonego na wysokości 7800 m n.p.m. - w kierunku szczytu wyszło 4 uczestników wyprawy: Hajzer, Stańczak, Adam Bielecki i Tomasz Wolfart. Stańczak nie mógł rozgrzać palców u rąk, dlatego po kilku godzinach wspinaczki zdecydował się zawrócić do obozu szturmowego. Trzej pozostali himalaiści zdobyli Makalu. Wolfart był jednak tak zmęczony, że wejścia dokonał wiele godzin po Hajzerze i Bieleckim.
- Tomek nie powinien w ogóle wchodzić. Próbowaliśmy mu to wyperswadować, wiedząc, że będzie miał problemy z zejściem. Nie posłuchał, a my potem musieliśmy długo na niego czekać - opowiada Artur Hajzer. Inna rzecz, że w takich wypadkach na dużych wysokościach działa tzw. gorączka szczytowa. Skupienie się na wyniku, wyczynie, na który czekało się tygodniami, jeśli nie miesiącami i latami, pcha, często wbrew zdrowemu rozsądkowi, do góry.
Oczekiwanie na Wolfarta przedłużało się (spędził noc powyżej 8 tys. m n.p.m. bez sprzętu biwakowego), tymczasem nastąpiło załamanie pogody. Całą czwórkę, w tym Stańczaka, uwięziło to na dużej wysokości. - Na Makalu sytuacja jest specyficzna: nie schodzi się pionowo w dół, tracąc wysokość, wychodząc ze strefy śmierci. Trzeba zrobić kilkukilometrowy trawers. Dla nas stanowił on pułapkę, straciliśmy na nim dwa dni. Maciek i Tomek byli do tego „trzepnięci”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W pułapce

„Trzepnięcie” to w żargonie stan deterioracji, pod wpływem wysokości, który może zacząć wykańczać organizm. To wstęp do obrzęku mózgu. Trzeba jak najszybciej zejść w dół. Ale góra przygotowała pułapkę i zaczęły dawać o sobie znać odmrożenia u Stańczaka i Wolfarta. W efekcie nie byli zdolni do samodzielnego zejścia. Pomagali koledzy oraz Szerpowie wezwani na pomoc.
Analiza wyprawy dokonana potem przez eksperta PZA wskazuje, że wyprawa była dobrze zabezpieczona pod względem medycznym. - Dzięki temu Tomasz i Maciej żyją, choć ich życie było zagrożone. W wypadku odmrożeń, deterioracji, choroby wysokościowej trzeba jak najszybciej zejść, a w tym przypadku okazało się to niemożliwe - mówi alpinista znający szczegóły ewakuacji. Dwóch uczestników czeka teraz amputacja części niektórych palców - jak w przypadku Wolfarta lub wszystkich, jak w przypadku Stańczaka.
Sytuację Macieja Stańczaka komplikuje fakt, że nie będzie mógł on wrócić do pracy wymagającej pełnej sprawności - jest ratownikiem medycznym, pracował na pogotowiu w Opolu. Nie ma też możliwości otrzymania renty, bo pracował krócej niż 5 lat.

Od nowa

Maciej Stańczak, mimo młodego wieku, jest doświadczonym alpinistą. Dwa lata temu, w wieku 25 lat, zdobył on prestiżowy tytuł Śnieżnej Pantery za wejście na 5 najwyższych siedmiotysięczników byłego ZSRR. Nie zamierza na zawsze porzucać gór. Chciałby się nadal wspinać, ale będzie musiał to robić w inny sposób. Odpada wspinaczka sportowa, ale alpinizm, himalaizm już nie. Z pewnością będzie jeździł w góry - deklaruje - ale wiele zależy od sprawności palców i rąk.
Na razie jednak ma inne problemy. - Nie wiem, kiedy wrócę do jakiej takiej sprawności. Teraz muszę się uczyć na nowo wykonywać różne czynności. Żeby skorzystać np. z telefonu, muszę do tego używać ołówka - mówi. - Potem będę musiał myśleć, jak się wyżywić, utrzymać, jak radzić sobie w życiu. Do pogotowia już nie wrócę. Muszę zaczynać wszystko jakby od nowa.
Dotychczas, będąc instruktorem harcerskim, strażakiem ochotnikiem i ratownikiem medycznym, niósł pomoc innym ludziom, teraz sam potrzebuje pomocy. Pieniądze na pomoc zbiera Fundacja Kukuczki i Fundacja Harcerskiej Szkoły Ratownictwa. Informacje na ten temat można znaleźć na stronie: www.maciejstanczak.pl.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śledztwo w sprawie pochodzenia św. Andrzeja Boboli - 30 listopada mija rocznica urodzin męczennika

2025-11-27 14:08

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

śledztwo

Muzeum św. Andrzeja Boboli w Warszawie/ fot. Monika Książek

W kilku miejscach w Polsce w dniach 20-28 listopada trwa nowenna przed 434. rocznicą urodzin św. Andrzeja Boboli. Jak się okazuje, z datą i miejscem urodzenia tego świętego wiążą się ciekawe historie.

Nowenna jest odprawiana m.in. w parafii Strachocinie koło Sanoka, z której najprawdopodobniej pochodził św. Andrzej Bobola, i w sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwałdzie, gdzie rekolekcje prowadzi proboszcz ze Strachociny ks. prał. Józef Niżnik. Do modlitwy zachęcają także media, które publikują tekst nowenny, m.in. telewizja EWTN, Radio Maryja i Telewizja Trwam, Radio Niepokalanów.
CZYTAJ DALEJ

Papież: na Ukrainie konieczne jest zawieszenie broni, jest zbliżenie w dialogu

2025-11-25 22:24

[ TEMATY ]

VATICAN NEWS

Papież Leon XIV

Vatican Media

Dążąc do jedności w wierze chrześcijanie mogą dać świadectwo wobec świata i w ten sposób przyczynić się do budowania pokoju – powiedział Ojciec Święty podczas spotkania z dziennikarzami przed Pałacem Apostolskim w Castel Gandolfo, gdzie Papież udał się na jednodniowy odpoczynek. Na dwa dni przed podróżą do Turcji i Libanu ponownie zaapelował o pokój na Bliskim Wschodzie.

Podczas spotkania z dziennikarzami najwięcej uwagi Leon XIV poświęcił swej pierwszej podróży apostolskiej. „Bardzo się cieszę, że mogę odwiedzić Liban – powiedział. – Moje przesłanie to słowo pokoju, słowo nadziei, zwłaszcza w tym Roku Jubileuszowym, poświęconym nadziei. Cieszę się, że będę mógł pozdrowić cały naród”.
CZYTAJ DALEJ

Rosja/MSZ: 30 grudnia zamkniemy Konsulat Generalny RP w Irkucku

2025-11-27 10:20

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Rosja

konsulat

Adobe Stock

Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji wezwało w czwartek na rozmowę polskiego ambasadora Krzysztofa Krajewskiego i poinformowało o zamknięciu 30 grudnia Konsulatu Generalnego RP w Irkucku. Resort w Moskwie podkreślił, że podejmuje tę decyzję w odpowiedzi na działania strony polskiej.

„27 listopada do MSZ Rosji został wezwany polski ambasador Krzysztof Krajewski, któremu wręczona została nota z powiadomieniem, że w odpowiedzi na działania polskich władz, które od 23 grudnia wycofują zgodę na funkcjonowanie Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Gdańsku, strona rosyjska podjęła decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie Konsulatu Generalnego RP w Irkucku” – napisano w komunikacie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję