Na trzy lata resocjalizacji przez pracę został skazany administrator diecezji Heze - 48-letni ks. Wang Chengli. Stoi on na czele podziemnej wspólnoty katolickiej w tej chińskiej diecezji. Aresztowano go 3 sierpnia br. wraz z trzema innymi kapłanami, którzy zostali już wypuszczeni na wolność. Zsyłka do obozu pracy jest karą za stanowczą odmowę przystąpienia do kontrolowanego przez komunistów Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh).
Chińskie władze chętnie korzystają z tego rodzaju kary, ponieważ można ją orzekać bez procesu, nie można się od niej odwołać i ma ona na celu przemianę dysydentów politycznych i religijnych. Przynosi też wymierne korzyści reżimowi. Obecnie liczbę więźniów chińskich gułagów ocenia się na 3-5 mln. Skazańcy pracują od 16 do 18 godzin dziennie. Z ich taniej niewolniczej pracy korzystają przede wszystkim zachodnie firmy, które przeniosły swą produkcję do Chin.
Władze nie pozwoliły ani rodzinie, ani nikomu innemu na odwiedziny skazańca, toteż nie są znane szczegóły wyroku. Rodzina ks. Wanga - katolicy od kilku pokoleń pochodzący z prowincji Szantung - obawia się o jego zdrowie, gdyż ma on wysokie ciśnienie i w każdej chwili grozi mu zawał. Kapłan ten, pochodzący z miasta Yangzhou, od kilku lat kieruje podziemną wspólnotą katolicką w tej diecezji. W tym roku obchodził 20-lecie kapłaństwa. Katolicy z Heze proszą pilnie cały Kościół powszechny i Stolicę Apostolską o modlitwę za ks. Wanga, aby jak najszybciej odzyskał wolność.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu