Koptyjska wspólnota w Egipcie nadal przeżywa to, co się wydarzyło na początku roku w kościele w Aleksandrii. Przypomnijmy, że pół godziny po północy zamachowiec-samobójca odpalił ładunek wybuchowy. W eksplozji zginęło 21 uczestników nabożeństwa, a kilkudziesięciu zostało rannych. Koptowie mają pretensje do rządu, że ich nie chroni. Wyrażają też żal do swoich duchowych przywódców, że zajmują zbyt ugodowe stanowisko w rozmowach z władzami, które - ich zdaniem - są także winne tej masakry.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu