Reklama

Odsłony

Jak dzwon

Niedziela Ogólnopolska 1/2011, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Dzwon” to piękne słowo, a są słowa, co pękają jak dzwony. Ale co to znaczy?

*

Śpiewał któryś tam już raz: „Tak byś za nim powędrował, powędrował gdzieś na oślep, bowiem dotknął twego ciała myślą swą”. Jakby samym śpiewem miał przywołać tego kogoś... Nigdy nie poznał swojego ojca, choć jego brak odczuwał jak fizyczne kalectwo. Kiedy więc kilka tygodni temu napotkał starszego mężczyznę - żywe zaprzeczenie tych chłoptasiów w różnym wieku, z którymi dotąd miał do czynienia - myślał, że jest on uosobieniem przewodnika, mędrca lub wręcz mistrza, jak go w myślach nazywał. Mężczyzna mówił niewiele, ale paroma zdaniami potrafił objawiać mu sprawy, których nawet nie przeczuwał. Dzięki niemu poznał samego siebie. I kiedy już myślał, że ma za kim pójść i kogo naśladować, tamten rzekł, iż musi daleko i na długo odjechać. Sam. Wtedy zapytał go: „Mistrzu, ale mam tyle pytań jeszcze. Komu mam je zadać? Komu zaufać? Jak mam odróżnić czysty ton od grzechotek i katarynek?”. Mężczyzna spojrzał mu w głąb oczu i rzekł: „Po tym, że będzie jak dzwon”. I odszedł, a chłopak został ze swoimi pytaniami. Pomyślał, że najpierw trzeba poznać głosy różnych dzwonów, zanim zacznie szukać głosu kogoś, komu zaufa i za kim pójdzie.
Wyruszył więc, aby posłuchać dzwonów, bo tam, gdzie mieszkał, żadnych nie było. Natrafił na dzwonki wiszące nad drzwiami, ale one zaledwie kołatały. Potem ujrzał dzwonki sygnaturki na wieżyczkach nad pustymi kapliczkami. Brzmiały jakoś bezdźwięcznie, jakby zapomniały już po co i dla kogo mają to robić. W jakimś skansenie na drągu między chatami wisiał stary dzwon. Podbiegł do niego, pociągnął za sznur, ale odgłos był głuchy, bo dzwon był pęknięty. Zaczął już tracić nadzieję, że napotka dzwon o dźwięku, którego nie słyszał, bo mówiono, że z wielu niepotrzebnych kościołów dzwony przetopiono na naboje… W końcu w jakimś lunaparku zobaczył śliczny dzwon, jakby przed chwilą odlany, z błyszczącymi złoceniami. Podszedł doń jak do spełnienia marzeń, pociągnął za sznur, ale w tej samej chwili dostrzegł, że dzwon był z plastyku, a z głośników odezwały się jakieś sztuczne kuranty, których nie można było uciszyć, bo musiały wygrać ileś tam jarmarcznych melodii. W jakimś porcie wisiał stary dzwon okrętowy, ale wymontowano mu serce, by zwiedzający nie robili hałasu. Przy nim poczuł się tak, jakby w nim samym coś ogłuchło. Opuścił te miasta z nadzieją, że są jeszcze dzwony zatopione w jeziorach czy w morzu i że one czasem dzwonią bardzo przejmująco. Ale to były chyba tylko baśnie. Szedł więc już tak, jak śpiewał, na oślep, ale za nikim. Gdy zapadał zmierzch, zobaczył coś na podobieństwo małego klasztoru z nieproporcjonalnie wysoką wieżą, na której… niestety, nie widział dzwonu, ale wiedział, że on tam musi być. Był bardzo głodny i słaby, ale gdy napotkał otwarte drzwiczki do wieży, zaczął się wspinać po krętych kamiennych schodkach, które zdawały się nie mieć końca. Kiedy wyszedł na szczyt wieży, otoczyło go niebo pełne gwiazd. I przy tym znikomym świetle zobaczył dzwon jakby przykuty do belki. Dopadł go i zaczął szukać sznura, ale go nie było. Czyżby nikt dzwonu nie poruszał? Przeraźliwa cisza nie odpowiadała. Wtedy opadł na kolana i w krańcowej bezsilności przytulił mokrą twarz do spiżowej czaszy dzwonu.
Nagle zerwał się w chłopięcym gniewie i zaczął walić w dzwon pięściami, nie zważając na ból, jakby chciał wydobyć z niego odpowiedź, choćby bezgłośną. Nie słyszał skrzypienia belki ani mechanizmu, bo nie o to mu chodziło. W pewnym momencie nagły głos dzwonu odrzucił go aż pod ścianę. Chłopak poczuł, że prawie pękają mu uszy i… serce. Nigdy nie słyszał dzwonu wewnątrz siebie, a teraz tak… Bolało go to, ale był szczęśliwy. Słuchał jak nigdy dotąd… Wtedy z włazu wychylił się mnich, który rzekł: „Doczekał się nasz «Prorok» - takie imię ma ten dzwon. Nikt go nie mógł poruszyć. Według legendy, miał tu przyjść ktoś z takim głodem czystej prawdy, że dzwon miał się odezwać od samego dotknięcia”. Dzwon kołysał się sam, a chłopak wycierając twarz, wpatrywał się w mnicha, rozpoznając tego, który w nim ten głód prawdy rozbudził. Czy jeszcze go potrzebował?

*

Tyle głosów wokół. Bezdźwięcznych, głuchych, sztucznych, bez serca, fałszywych… Może po to, by nagle do bólu zapragnąć głosu Prawdy, wysoko pod niebem, współbrzmiącego z sercem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: Uroczyste rozświetlenie bożonarodzeniowej choinki pod oknem papieskim

2025-12-23 18:36

[ TEMATY ]

Kraków

Boże Narodzenie

PAP/Łukasz Gągulski

Nowy metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś rozświetlił we wtorek wraz z grupą dzieci bożonarodzeniową choinkę ustawioną pod oknem papieskim. To świąteczny zwyczaj wprowadzony w 2007 r. do Krakowa przez kard. Stanisława Dziwisza, a następnie kontynuowany przez jego następców.

Uroczystemu zapaleniu lampek we wtorkowy wieczór przewodniczył nowy metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś. Na uroczystość przybyły dzieci z Krakowa i okolicznych miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

Wskazówki na święta Bożego Narodzenia. Poradnik

2025-12-23 16:06

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

W świątecznym czasie często wraca temat prezentów – także tych nietrafionych. W jednej z opowieści poruszono wątek, jak różnie podchodzimy do obdarowywania i jak wielką różnicę robi uważność. Zamiast żartów o „dziwnych podarunkach” pojawiła się historia, która łączy pamięć o wojennych losach, powojenną troskę i współczesne, bardzo przemyślane wsparcie dla dzieci. To przykład, jak święta mogą inspirować nie tylko do celebrowania, ale i do mądrego działania na rzecz innych.

CZYTAJ DALEJ

"Osoba sprzątająca" tak, "niania" raczej nie. Nowe, absurdalne wymogi w ogłoszeniach o pracę

2025-12-23 20:54

[ TEMATY ]

język polski

PAP/Radek Pietruszka

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk

„Nie powinno się na etapie rekrutacji, na etapie tworzenia ogłoszenia, definiować, czy ma to być kobieta, czy mężczyzna” - przekonywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na antenie TVP w likwidacji, broniąc absurdalnych przepisów dotyczących tego, że w ogłoszeniach o pracę nie będzie można określać płci szukanego pracownika.

Z powodu nowelizacji Kodeksu pracy, która ma „ograniczać dyskryminację” w rekrutacji od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy będą musieli stosować neutralne płciowo nazwy stanowisk w ogłoszeniach o pracę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję