W kalendarzu kościelnym święto Trzech Króli zawsze (niezależnie od tego, czy było dniem wolnym od pracy) należało do najważniejszych - po Wielkanocy - świąt, a w pierwszych wiekach wyznaczało początek roku liturgicznego. Zaistniało wcześniej od święta Bożego Narodzenia i nosiło nazwę Epifanii, czyli Objawienia się Chrystusa Zbawiciela nie tylko potomkom Jakuba i Dawida, lecz także ościennym, pogańskim ludom. W Kościołach wschodnich obchodzone było już w III wieku, natomiast w Kościele Zachodnim - od schyłku wieku IV. Do dziś Kościoły obrządków wschodnich obchodzą je łącznie ze wspomnieniem Bożego Narodzenia.
W Polsce do 1960 r. święto to było dniem wolnym od pracy, ale uchwałą reżymowego Sejmu zostało zniesione. W styczniu 2010 r. podjęto prace legislacyjne nad ponownym przywróceniem świętu dnia wolnego. Odpowiednią ustawę uchwalił Sejm RP 24 września 2010 r. Została podpisana przez prezydenta 19 listopada 2010 r. Tak więc 6 stycznia 2011 r. będzie pierwszym od 51 lat dniem Objawienia Pańskiego wolnym od pracy.
Święto Trzech Króli jest również dniem wolnym od pracy w takich krajach europejskich, jak Austria, Grecja, Hiszpania, Słowacja, Szwajcaria, Włochy, Szwecja, Finlandia oraz w trzech landach niemieckich (w Badenii-Wirtembergii, Bawarii i Saksonii-Anhalt).
Stanowiący podstawę tego święta, bogaty w dające do myślenia wątki przekaz Ewangelii wg św. Mateusza tak relacjonuje wędrówkę Trzech Króli do Betlejem:
„Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon». Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: ’A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela’». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać mu pokłon». Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju” (Mt 2, 1-12).
Omińmy toczone przez współczesnych mędrców rozprawy o wartości faktograficznej powyższego przekazu, a odkryjmy, choćby jedno z zawartych w nim przesłań: że ci trzej ludzie poszukujący Zbawcy i Króla narodów zasłużyli sobie na miano prawdziwych Mędrców, ponieważ kiedy przewodniczka-gwiazda zawiodła ich nie do królewskiego pałacu, lecz do groty, w której znaleźli ubogą Rodzinę z Dzieckiem, bez wahania uznali je za Króla królów, oddali Mu hołd i złożyli dary.
Pomóż w rozwoju naszego portalu