W poniedziałkowe popołudnie, 31 lipca, w ośrodku wychowawczym Księży Salezjanów w Trzcińcu rozpoczęła się oficjalnie kolejna edycja Przystanku Jezus. To ogólnopolska akcja ewangelizacyjna, skierowaną do ludzi młodych, uczestniczących w Pol'and'Rock Festival (dawny Przystanek Woodstock). Celem akcji jest, jak wskazują organizatorzy, prezentacja osoby Jezusa Zmartwychwstałego, przynoszącego dar zbawienia i głoszenie Jego orędzia wszystkim ludziom.
Do siedziby dotarła już większość ewangelizatorów. Wsłuchując się w ich rozmowy przy stole, czy w przystankowej kawiarni pewne jest jedno, przyjechali do nas pełni entuzjazmu ewangelizatorzy, dla których każde spotkanie z drugim człowiekiem jest okazją do złożenia świadectwa.
Wczoraj po godz. 16.00 rozpoczęło się oficjalne spotkanie zawiązujące przystankową wspólnotę. Uczestników powitali oficjalnie bp Edward Dajczak, przystankowy duszpasterz i Marcin Naruszewicz, burmistrz gminy Czaplinek. Obaj ucieszyli się obecnością ewangelizatorów i zaprosili ich by stali się świadectwem bliskości Boga dla tych, których spotkają na terenie festiwalu Pol’and’Rock.
Uroczystym początkiem Przystanku Jezus była Eucharystia sprawowana przez Biskupa Edwarda Dajczaka. Podczas liturgii Słowa odczytano fragment z ewangelii wg św. Jana opisujący moment w którym Jezus obmył nogi Apostołom. „Jezus umywając nam nogi odkrywa istotę Boga. Bóg chce być sługą ludzi. To prawda, która często nas bardzo szokuje” - zauważył bp Dajczak.
Reklama
Po Mszy św. ewangelizatorzy spotkali się na kolacji, która tego wieczoru przyjęła forma agapy. "Była to dobra okazja do lepszego poznania się, odnowienia dawnych relacji, nawiązania nowych znajomości - stwierdził o. Damian Piątkowiak SVD, rzecznik prasowy Przystanku Jezus. - Nasze hasło „Aby byli jedno” realizowało się w praktyce. Wieczór poniedziałkowy był wyjątkowo długi, spotkali się przecież „starzy znajomi” - dodał werbista.
O 22.00 rozpoczął się czas adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie, która będzie trwała aż do zakończenia tegorocznego Przystanku Jezus. Wydarzenie zakończy się 5 sierpnia.
Fundacja Pomocy Młodym – Przystanek Jezus powstała w 2020 r. w celu wspomagania działań prowadzonych przez Katolickie Stowarzyszenie w służbie Nowej Ewangelizacji – Wspólnota św. Tymoteusza, rozumianych jako promocja wiary chrześcijańskiej we wszystkich jej aspektach, a w szczególności: duchowym, kulturalnym, dydaktyczno-wychowawczym, ekumenicznym, społecznym, charytatywnym, stosunków międzyosobowych i międzynarodowych.
Czaplinek – miasto w województwie zachodniopomorskim – od 2022 r. gości kontrowersyjny dla wielu festiwal Pol’and’Rock. Ale nie tylko. W niedalekim Broczynie mieści się baza Przystanku Jezus. O sens i owoce tej inicjatywy pytamy o. Damiana Piątkowiaka, werbistę – rzecznika prasowego Przystanku Jezus.
Adam Szewczyk: Przystanek to zatrzymanie, odpoczynek... ale Przystanek Jezus jest czymś innym. Jaka jest jego geneza?
O. Damian Piątkowiak: Przystanek Jezus powstał w 1999 r. przy organizowanym od 1995 r. festiwalu Przystanek Woodstock. To wspólnota ludzi, którzy na Woodstock chcieli zanieść Ewangelię Jezusa. W 2018 r. zmieniła się nazwa festiwalu na Pol’and’Rock, ale nazwa Przystanek Jezus pozostała – nie było potrzeby jej zmieniać. Rzeczywiście, jesteśmy przystankiem, czyli miejscem, gdzie można przyjść, usiąść, pogadać o rzeczach, o których człowiek mało rozmawia na co dzień. Może mało myśli się o tym, co rzeczywiście ważne, a co trochę przecieka nam między palcami, gdy biegniemy i widzimy, że życie nam ucieka. Także o sprawach Pana Boga, wiary, a czasem o zwykłej ludzkiej egzystencji... Osoby, które do nas przychodzą, niekoniecznie od razu chcą wielkich tematów. Odwiedzają nas, bo potrzebują, by ktoś posłuchał o ich życiowych biedach. Po prostu potrzebują, by przy nich być. Próbujemy więc, jako ewangelizatorzy Przystanku Jezus, skupić się przede wszystkim na tym. Scena, koncerty, nasze modlitwy – wszystko jest piękne, ważne, ale niepodważalnie tym, co jest najistotniejsze, jest drugi człowiek i spotkanie z nim. Spokojne, często w cztery oczy. Tam dzieje się najwięcej.
Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
Kanonizacja Carlo Acutisa i Pier Giorgio Frassatiego
Ta kanonizacja to piękne świętego dla całego Kościoła. Wszyscy jesteśmy powołani do świętości - powiedział Leon XIV przed rozpoczęciem liturgii, podczas której Pier Giorgio Frassati i Carlo Acutis zostaną zaliczeni w poczet świętych. Udając się na Eucharystię podszedł do mikrofonu i w spontanicznych słowach pozdrowił rzesze wiernych, a w szczególności młodych, którzy przybyli na kanonizację. Obiecał im, że pozdrowi ich osobiście po zakończeniu liturgii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.