Reklama

Kościół

Bp Śmigiel: Krucjata Wyzwolenia Człowieka prowadzi do pełnej wolności

Krucjata Wyzwolenia Człowieka prowadzi do wolności, pełnej wolności wewnętrznej – mówił bp Wiesław Śmigiel do uczestników Diecezjalnego Kongresu „Ku trzeżwości Narodu”, który odbył się 5 czerwca w Górsku, związanym z miejscem porwania bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

[ TEMATY ]

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

bp Wisław Śmigiel

BP KEP

Bp Wiesław Śmigiel

Bp Wiesław Śmigiel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patronat nad Kongresem objął Wojewoda Kujawsko-Pomorski, a uczestniczyły w nim osoby także z diecezji sąsiednich. Tematem tegorocznego Kongresu była kluczowa rola postaw abstynenckich w skuteczności realizacji Narodowego Programu Trzeźwości.

W historii Polski były takie wydarzenia, w których postawy abstynenckie miały znaczący wpływ na ich przebieg. Przez ponad sto lat królowie Polski Władysław Jagiełło i jego syn Kazimierz Jagiellończyk jako abstynenci budowali Rzeczpospolitą, która osiągnęła szczyty swej potęgi. Nie pili nawet powszechnego wówczas piwa, zaś ich podczaszy nazywany był princerna aquaticus – podczaszy wodny. Drugim wydarzeniem, które wpłynęło na wzrost postaw abstynenckich w całym narodzie były objawienia Maryi w Gietrzwałdzie. Ich owocem stały się masowe ruchy abstynenckie. Polacy na początku XX wieku stali się jednym z najtrzeźwiejszych narodów w Europie i spożywali około 10 razy mniej alkoholu niż dziś. Taki naród wywalczył i obronił swoją niepodległość przed stu laty. Obecnie stoimy przez wezwaniem do podobnej mobilizacji, gdyż do zniewolenia przez alkohol doszły inne formy uzależnienia nie mniej groźne dla budowania przyszłości naszego narodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Temat kluczowej roli postaw abstynenckich w wychodzeniu z klęski alkoholizmu podjął na Kongresie w Górsku prof. Krzysztof Wojcieszek, który rozpoczął swoje wystąpienie od refleksji o naszej bezradności: „Istnieje pułapka i jest ona głęboko zakorzeniona w naszych umysłach w postaci czegoś, co naukowcy nazywają błędnymi przekonaniami normatywnymi. Te błędne przekonania wyrażają się w tym, że Polacy sądzą, iż należy i trzeba używać alkoholu i nawet nie zauważają swoich abstynentów, którzy wśród nich żyją - mówił.

- A w Polsce jest 19% abstynentów i aż 40% pijących umiarkowanie. Oczywiście alkoholika widać, abstynent nie ma na czole napisane, że jest abstynentem. Musi dopiero to wypowiedzieć, zademonstrować. My nawet nie potrafimy policzyć naszej mocy. Z jednej strony mamy 2,2% alkoholików i kilkanaście procent nadużywających alkoholu, a po drugiej stronie trochę zakłopotaną i bezradną większość, która zwyczajnie nie potrafi się policzyć, daje się terroryzować, uważa, że abstynencją nie należy się chwalić, gdy jest zupełnie przeciwnie”.

Podziel się cytatem

Reklama

Ważną rolą w realizacji Narodowego Programu Trzeźwości jest osobiste świadectwo abstynencji. Jako pierwszy swoim świadectwem abstynencji w zaangażowaniu społecznym i politycznym podzielił się wicepremier Henryk Kowalczyk: „Od 1990 roku byłem wójtem gminy i problemy alkoholowe zaczęły trafiać do mnie bezpośrednio. Dowiedziałem się potem, że skuteczną pomocą dla uzależnionego jest absolutna abstynencja. Ja nakazywałem alkoholikowi – ty już pić nie możesz – ja to co innego, piję umiarkowanie, więc mi to wolno. W tym momencie kłóciło się to we mnie: jak można kogoś pouczać z pozycji lepszego, jeszcze nie uzależnionego, a drugiego traktować jako gorszego, któremu pić nie wolno itd. Uznałem więc, że aby kogokolwiek namawiać do abstynencji, tej wymuszonej, muszę podjąć decyzję o mojej dobrowolnej abstynencji”.

Reklama

Następnie swoje świadectwa składali duchowni i świeccy, którzy trwają w abstynencji od wielu lat. Ks. harcmistrz Józef Nowakowski mówił o wierności prawu harcerskiemu. Księża Waldemar Konczalski oraz Marek Borowski zaświadczyli o roli abstynencji w życiu kapłana. Świeccy członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka dzielili się łaskami, których osobiście doświadczyli dzięki trwaniu w abstynencji w swoim życiu rodzinnym, zawodowym i zaangażowaniu społecznym.

Reklama

Zwieńczeniem Kongresu była Msza św. pod przewodnictwem ordynariusza toruńskiego bpa Wiesława Śmigla. W homilii powiedział: „Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki zostawił nam cały program społecznej odnowy Narodu. W centrum swojego nauczania mówił sporo o wolności i zdawał sobie sprawę, że człowiek w pełni może korzystać z darów, które otrzymał od Pana Boga wtedy, kiedy jest wolny. Dlatego powołał Krucjatę Wyzwolenia Człowieka, która miała prowadzić do wolności, pełnej wolności wewnętrznej”.

Dla uczestników Kongresu, którzy podejmują się dalszej działalności na tym polu, organizowane są rekolekcje Diakonii Wyzwolenia, które odbędą się w Wilnie w dniach od 1 do 9 lipca, według programu opracowanego przez sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, pielgrzymka do Gietrzwałdu w ostatnią sobotę sierpnia, bezalkoholowy Bal Niepodległości 11 listopada, Kongresy Wojewódzkie w Górsku i diecezjalne w różnych miejscach diecezji.

2023-06-05 19:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oaza łączy pokolenia

Niedziela warszawska 48/2021, str. V

[ TEMATY ]

oaza

Krucjata Wyzwolenia Człowieka

Ruch Światło‑Zycie

Archiwum DSRŚŻ

Spotkanie modlitewne Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Spotkanie modlitewne Krucjaty Wyzwolenia Człowieka

Formacja oazowa jest fundamentem do tworzenia wspólnoty życia i działania apostolskiego – pisze specjalnie dla Niedzieli Michał Kędzierski z Diakonii Społecznej Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Warszawskiej.

Słowo „oaza” nasuwa zwykle skojarzenia z wesołą młodzieżą śpiewającą w kościele przy akompaniamencie gitary lub z małżeństwami, które otoczone gromadką pociech, odbywają spotkania Domowego Kościoła. Jednak założyciel Ruchu Światło-Życie, sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki nie był kapłanem wpasowującym się w schematy. A inspirowani jego nauczaniem uczestnicy oazy tworzą w Kościele rzeczywistość wielowymiarową, obejmującą różne powołania i drogi życia.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Ks. dr hab. Sławomir Zych - zasłużony dla Powiatu Kolbuszowskiego

2024-04-28 22:10

Bartosz Walicki

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Zasłużeni dla Powiatu Kolbuszowskiego

Przyznaje się je osobom fizycznym lub prawnym, a także instytucjom państwowym, jednostkom samorządu terytorialnego oraz organizacjom społecznym i zawodowym, które poprzez swoją działalność zawodową i społeczną przyczyniły się do gospodarczego, kulturalnego i społecznego rozwoju powiatu kolbuszowskiego. Zaznaczyć należy, że wzór odznaki został zaopiniowany przez Komisję Heraldyczną działającą przy Ministrze Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz uzyskał zgodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Jednym z wyróżnionych odznaką został kapłan diecezji rzeszowskiej, ks. dr hab. Sławomir Zych, dyrektor Ośrodka Badań nad Polonią i Duszpasterstwem Polonijnym KUL. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku przez Komisję Odznaki Honorowej Powiatu Kolbuszowskiego postanowienie o przyznaniu odznaki podjął w dniu 27 marca br. Zarząd Powiatu w Kolbuszowej. Razem z ks. S. Zychem uhonorowani zostali: Józef Kardyś, Zbigniew Chmielowiec, Władysław Ortyl, Maciej Szymański, Zbigniew Strzelczyk i Andrzej Jagodziński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję