Nie znamy daty, kiedy w naszych portfelach euro zdetronizuje złotówkę. Będzie to operacja niełatwa - podkreślają to nie tylko publicyści, ale także ekonomiści. Przeciętni zjadacze chleba obawiają się wzrostu cen na podstawowe artykuły, przedsiębiorcy martwią się kosztami, które będą musieli ponieść. Niebagatelnym argumentem jest także ten, że wraz z wejściem do strefy euro tracimy możliwość prowadzenia samodzielnej polityki pieniężnej.
To minusy całej operacji. Nie brakuje jednak plusów. Tańsze będą kredyty. Wzrośnie liczba inwestycji. Zniknie konieczność przeliczania walut. Łatwiejsze stanie się wybieranie najkorzystniejszej cenowo oferty. Wzrośnie konkurencja wśród producentów i dostawców usług, co może tylko przynieść korzyści konsumentom.
Zadaniem polityków jest wybrać taki czas i sposób wprowadzenia euro, aby zminimalizować zagrożenia. Nasza sytuacja jest o tyle lepsza, że możemy korzystać z doświadczeń krajów, które już przeszły tę drogę. Poznały jej gorzkie i słodkie smaki. Przeszły przez burze, których nie przewidzi żaden analityk, bo pokazać je może dopiero życie. Kraje te cieszą się, że przebyły już tę drogę, my możemy się cieszyć, że mamy szansę uniknąć błędów, które one popełniły. Wprowadzenie euro będzie najkorzystniejsze, gdy interes społeczny, dobro wspólne wezmą górę nad partykularnymi interesami poszczególnych partii.
Szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar oświadczył we wtorek wieczorem w Katowicach, że osobą, która została zatrzymana w sprawie zabójstwa lekarza Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, okazał się funkcjonariusz Służby Więziennej.
We wtorek zamordowany został lekarz ortopeda krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego Tomasz Solecki. Do gabinetu, w którym badał pacjentkę, wtargnął 35-letni mężczyzna i zaatakował medyka nożem. Lekarz mimo wysiłków personelu medycznego zmarł. W sprawie zabójstwa śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze.
W świecie, w którym słowo „poświęcenie” brzmi jak archaizm, a „heroizm” kojarzy się z naiwnym romantyzmem z lekcji historii, męczeństwo może wydawać się czymś wręcz niezrozumiałym. Czymś z innego porządku – może nawet obcym i niepokojącym. Żyjemy przecież w czasach, w których indywidualizm jest cnotą, a sukces mierzy się liczbą zer na koncie, lajków pod zdjęciem i umiejętnością „dbania o siebie”. Na tym tle ofiara z własnego życia – a więc męczeństwo – wydaje się gestem radykalnym, może wręcz szalonym. A jednak… nie daje spokoju.
Arcybiskup Tadeusz Wojda, podczas obchodów Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, mówił, że „duszpasterze męczennicy są zaczynem cywilizacji miłości”. W świecie, który coraz bardziej pogrąża się w chaosie aksjologicznym, to zdanie brzmi jak manifest. Jakby ktoś rzucał kamień w szklany ekran nowoczesności i przypominał, że są jeszcze wartości, dla których warto żyć – a czasem nawet umrzeć. Tylko kto dziś w ogóle tak myśli?
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.