„Dramat wykorzystania zakrywa przed skrzywdzonymi oblicze Boga pełne miłości. Jakże trudno sercu przepełnianemu tym ogromnym bólem uwierzyć, że Bóg jest po jego stronie, i że może liczyć na towarzyszenie i wsparcie wspólnoty Kościoła. To jest doświadczenie krzyżowej drogi, na którą wraz z Chrystusem weszły osoby zranione. Chcemy na tej drodze i my towarzyszyć, chcemy wraz z nimi dźwigać ten krzyż, chcemy ich cierpienie zanurzyć w tajemnicy męki naszego Zbawiciela” - mówił na początku modlitwy abp Wojciech Polak.
Metropolita gnieźnieński, który z ramienia Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, przewodniczył wieczorem w katedrze gnieźnieńskiej nabożeństwu drogi krzyżowej i Mszy św. w intencji osób skrzywdzonych i wykorzystanych. Homilię wygłosił ks. Wojciech Rzeszowski, psycholog i terapeuta, delegat arcybiskupa gnieźnieńskiego ds. ochrony dzieci i młodzieży. W swoim słowie podzielił się osobistym doświadczeniem pracy i towarzyszenia osobom skrzywdzonym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Poproszono mnie kiedyś o refleksję nad pełnioną już od kilku lat posługą biskupiego delegata ds. ochrony dzieci i młodzieży. Napisałem wówczas krótkie świadectwo, któremu nadałem tytuł: ksiądz w piekle. Wiem, brzmi to dziwnie. Ksiądz w piekle? Tytuł jest metaforą, jednak niedaleką od rzeczywistości” - przyznał ks. Rzeszowski tłumacząc, że piekło oznacza tu nie tyle miejsce, co stan ducha, a niekiedy i całego życia.
„Wiele razy miałem okazję spotykać osoby zranione w Kościele - kontynuował. - Często byłem pierwszą osobą, która mogła usłyszeć i poznać ich bolesną historię. Właśnie wtedy czułem się jak w piekle. Byłem przygnieciony ciężarem ich cierpienia, ilością smutku, bezradności, poczucia brudu i zła, samotnie przeżywanego bólu, o którym zazwyczaj nikt inny nie wie. Było to dla mnie trudne, ale jednak chwilowe. Uczestniczyłem w cierpieniu innych, chciałem im pomóc, ale nie nosiłem w swoim ciele ich ran. Oni nosili je przez całe życie i nie mogli się od nich uwolnić” - mówił kapłan.
Ks. Rzeszowski podkreślił, że cierpienie spowodowane wykorzystaniem seksualnym nie jest chorobą, jak choćby depresja, z którą również w swojej posłudze miał kontakt. To konsekwencja doznanej krzywdy, tym boleśniejsza, gdy zadaje ją ktoś, komu się wierzy i ufa, bo reprezentuje samego Boga. „Dlatego ważne są takie dni, jak dziś” - podkreślił ks. Rzeszowski.
Reklama
„Pragniemy podejmować modlitwę wynagradzającą za grzechy dokonane w Kościele, modlić się o nawrócenie i przebaczenie, a jednocześnie wyrazić naszą troskę i szacunek wobec osób zranionych. Chcemy im powiedzieć: wiemy, że jesteście pośród nas, choć nie wszystkich znamy. Przeczuwamy wasze cierpienie, mamy dla niego szacunek i otaczamy was modlitwą, w której prosimy miłosiernego Boga, by uzdrowił wasze rany. Jesteśmy gotowi wyjść wam na spotkanie i być razem z wami” - zapewnił ks. Rzeszowski.
W modlitwie uczestniczyli wierni świeccy, osoby konsekrowane, klerycy i wychowawcy seminarium duchownego oraz gnieźnieńscy kapłani z biskupem Radosławem Orchowiczem.
Podczas Mszy św. modlono się także o za naród ukraiński doświadczający agresji rosyjskiej, aby obronił swoją niepodległość i zaznał upragnionego pokoju.
Transmisja drogi krzyżowej i Mszy św. dostępna na www.archidiecezja.pl i www.prymaspolski.pl