Reklama

Kościół

Nowe zasady przygotowania do sakramentu bierzmowania w diecezji kaliskiej

Przygotowanie do sakramentu bierzmowania w diecezji kaliskiej będzie odbywało się zgodnie z nową instrukcją. Przygotowanie młodzieży ma trwać dwa lata, a jego celem jest przypomnienie podstawowych praw życia chrześcijańskiego, zintensyfikowanie życia religijnego i pomoc w odnalezieniu się w we wspólnocie Kościoła, w szczególności pomoc w odkrywaniu powołania życiowego.

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Inicjatorem powstania instrukcji jest biskup kaliski Damian Bryl, który zauważył potrzebę ujednolicenia sposobu przygotowania do sakramentu bierzmowania w diecezji.

- Bardzo zależy nam na młodych ludziach, aby ich przyprowadzić do Pana Jezusa. Jednym z takich dobrych środków jest czas przygotowania do bierzmowania. Dzięki Bogu w naszej diecezji wielu młodych chce przystąpić do tego sakramentu. Przez kilka miesięcy w gronie duszpasterzy i katechetów

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

rozmawialiśmy o nowych zasadach. Powstała instrukcja i teraz chcemy, żeby we wszystkich parafiach naszej diecezji w ten sam sposób przygotowywać młodych do przyjęcia sakramentu bierzmowania – powiedział KAI bp Damian Bryl.

Biskup zaznaczył, że bardzo zależy mu, aby łączyć młodych z parafią. – Bardzo ważne jest, żeby młodzież przyjmowała sakrament bierzmowania w rodzinnej parafii. W instrukcji proponujemy, żeby kandydaci do bierzmowania spotykali się w małych grupach, rozmawiali o wierze, a potem żeby to, co usłyszą, mogli przeżyć na przygotowanej specjalnie dla nich liturgii. Chcemy też zaprosić ich, żeby swoją wiarę wyrażali przez konkretne zaangażowanie na rzecz parafii czy potrzebujących. Dzisiaj młodzież jest bardzo otwarta na takie zaangażowanie, więc chcemy tworzyć taką przestrzeń wokół naszych parafii – stwierdził ordynariusz diecezji kaliskiej.

Reklama

Wśród form przygotowania do bierzmowania znalazły się: indywidualne rozmowy z kandydatem, spotkania formacyjne i dzieła apostolskie, uczestnictwo w szkolnej lekcji religii, udział w życiu religijnym parafii, osobista modlitwa i refleksja kandydata.

- Kładziemy także nacisk na spotkania z rodzicami, ponieważ oni są odpowiedzialni za religijne wychowanie własnych dzieci. Pan Bóg powierzył wychowanie dzieci i młodzież rodzicom, a nie Kościołowi, państwu i szkole. Parafia ma więc wspierać rodzicielskie wychowanie dzieci – podkreśla ks. dr Jarosław Powąska, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kaliszu, który był zaangażowany w tworzenie instrukcji.

Według nowej instrukcji przygotowanie do bierzmowania powinno rozpocząć się, gdy kandydat jest w klasie ósmej szkoły podstawowej. Są też sytuacje, że ktoś chce być bierzmowany, kiedy ukończył już 18 rok życia, ponieważ w wieku młodzieńczym z różnych względów do niego nie przystąpił. Instrukcja przewiduje także sposób przygotowania tych kandydatów.

Przystępującemu do bierzmowania powinien towarzyszyć świadek, który ma pomagać wzrastać w wierze i inspirować do kontaktu z Bogiem. - Świadkiem bierzmowania może być ochrzczony, za wyjątkiem ojca i matki kandydata, który ukończył 16 rok życia, jest bierzmowany oraz prowadzi chrześcijańskie życie – mówi ks. Powąska.

Reklama

Ważny jest też wybór imienia. – Przystępujący do bierzmowania może zachować imię chrzcielne lub wybrać imię świętego, który będzie dla niego wzorem życia chrześcijańskiego. Kryterium wyboru imienia powinno być piękno życia patrona. Bierzmowani powinni zapoznać się z życiorysem swojego patrona, uświadamiając sobie przymioty, które chcieliby naśladować w swoim życiu – tłumaczy dyrektor Wydziału Katechetycznego.

W instrukcji czytamy, że dobrze przygotowana formacja do bierzmowania może zaowocować zaangażowaniem młodych w życie duszpasterskie parafii. Ważną sprawą jest to, aby młodzież zarówno przed bierzmowaniem jak i w czasie późniejszej religijnej i duchowej formacji uczestniczyła w wydarzeniach diecezjalnych.

- Ufam, że dzięki temu procesowi przygotowania uda nam się tych młodych jeszcze bardziej złączyć z parafią. Ważne jest, żebyśmy nie tylko pomogli otworzyć się na łaskę sakramentu bierzmowania, ale także pomogli im w rozwoju swojej wiary – akcentuje biskup kaliski.

2023-02-05 09:27

Oceń: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pan Bóg chce od nas czegoś więcej! O spotkaniach przygotowujących do bierzmowania

[ TEMATY ]

Kraków

bierzmowanie

Joanna Adamik/Archidiecezja Krakowska

W podkrakowskiej Skawinie, w parafii Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, kilka lat temu zmieniono formę przygotowania do Sakramentu Bierzmowania. Głównym celem tego nowatorskiego pomysłu jest nawiązanie osobistej relacji z Jezusem i doświadczenie Żywego Kościoła.

– O przygotowaniu do bierzmowania myślałam przez wiele lat. Może niekoniecznie pragnęłam pisać program, ale myślałam o sposobie, który stanie się atrakcyjny dla młodzieży. Uczyłam w gimnazjum, gdzie uczniowie nieustannie skarżyli się na to, ile mają zadań do wykonania i jak rygorystycznie egzekwuje się od nich ich wykonanie. Dostrzegałam, że w żaden sposób nie buduje to ich wiary. Rozmawiałam z katechetami, którzy narzekali na młodzież, na ich podejście, brak zaangażowania, a czasami wręcz pogaństwo. Moje doświadczenia były z kolei takie, że w tych gimnazjalistach jest bardzo dużo dobra, radości chęci do pracy. Tylko nasze propozycje są bardzo nieatrakcyjne. Pomyślałam wtedy: jestem za to odpowiedzialna! Nie mogę bezradnie patrzeć jak wszyscy się męczą i tracą szansę na coś niezwykłego. Pan Bóg chce od nas czegoś więcej niż biadolenie! – mówi Elżbieta Szymańska, nauczyciel religii i członek Rady Katechetycznej, jedna z pomysłodawczyń nowego sposobu przygotowywania młodzieży do sakramentu dojrzałości wiary.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Baranek pokonał nasze oddalenie od Boga

2025-04-18 22:17

Magdalena Lewandowska

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.

– Jezus jest świątynią, ofiarą, arcykapłanem. To On rozwiązuje podstawowy problem człowieka, naszego wielkiego oddalenia od Boga – podkreślał podczas liturgii Wielkiego Piątku bp Maciej Małyga.

Liturgii Wielkiego Piątku w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Maciej Małyga – to jedyny dzień w roku, kiedy Kościół nie sprawuje Eucharystii. Razem z nim modlił się metropolita wrocławski abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński, kapłani, siostry zakonne i wierni. Punktem kulminacyjnym liturgii była adoracja krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję