Purpurat wyznaje, że w św. Janie Pawle II zauważa wielkiego misjonarza, który ukazał wszystkim powszechność oraz różnorodność Kościoła, sięgając swoimi podróżami apostolskimi do tak wielu krajów. Franciszek z kolei przypomina wierzącym, że Chrystusa znajdujemy w ubogich czy odrzuconych, a także w trosce o siebie nawzajem i o wspólną przyszłość. A Benedykt XVI, zdaniem kard. Gregory’ego, działał niczym dobry nauczyciel potrafiący zainteresować wszystkich swych słuchaczy.
„Papież Benedykt zawsze był ujmujący. Nie wydaje mi się, żeby kiedykolwiek wytrąciło go z równowagi jakieś wymagające pytanie. Był profesorem, więc rozumiał, co znaczy stać na sali wykładowej lub w klasie – że można zostać skonfrontowanym z trudnymi problemami” – stwierdza kard. Gregory.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przypomniał, że to Benedykt XVI „zmienił formułę wizyt ad limina z tradycyjnego spotkania Ojca Świętego z ordynariuszem w cztery oczy, do którego po chwili wprowadzano ewentualnie biskupów pomocniczych. Papież Benedykt zainicjował zebranie hierarchów danej prowincji kościelnej, metropolii, aby rozmawiać o Kościele w konkretnym regionie, co stanowiło innowację. Myślę, że dokonał tego, ponieważ chciał zobaczyć w bardziej ułożony sposób wyzwania stojące przed wspólnotą wiernych (…) w różnych krajach świata”.
„W ostatnich dniach, kiedy siedziałem na pogrzebie i zobaczyłem biskupów z różnych kultur, ras, o różnym wieku, odczułem coś, czego nie doświadczamy, zbierając się jako grupa narodowa – i było to coś wspaniałego. Papież Benedykt, który odszedł do Pana, w moich myślach pozostaje kimś, kto był nauczycielem i zainteresował Kościół w stylu sali wykładowej, zawsze zapraszając nas do wierności, do poznania wiary, życia nią” – wyznał hierarcha.