Reklama

Kościół

Odszedł współczesny Ojciec Kościoła

Ze wszystkich tekstów Benedykta XVI wypływa prosta prośba do wszystkich ludzi dobrej woli, aby „trzymali się Boga”.

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Tadeusz Warczak

Wizyta Benedykta XVI w Kalwarii Zebrzydowskiej

Wizyta Benedykta XVI w Kalwarii Zebrzydowskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tej godzinie wielkiego smutku i ogłuszającej ciszy po odejściu do domu Ojca Jego najwierniejszego sługi Benedykta XVI tylko żałobne dzwony mogą godnie nieść tę wieść do świata, snując za Księgą Powtórzonego Prawa przesłanie do pogrążonych w żałobie: „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. (...) Wybieraj więc życie, abyś żył ty i twoje potomstwo” (por. Pwt 30, 15. 19). Ta biblijna prawda była dewizą życia Josepha Ratzingera – Benedykta XVI. Pielęgnował ją i radośnie przepowiadał, że Bóg jest Miłością, Prawdą, Zmartwychwstaniem i Życiem. Głosił światu, że wystarczy uwierzyć w tę Bożą obietnicę i przyjąć ją ochoczym sercem do swej egzystencji, czyli opowiedzieć się za życiem wiecznym z Bogiem.

Chciałoby się w tej godzinie wyśpiewać również wielkopiątkowy żałobny tren: „Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud”. Joseph Ratzinger jako biskup, kardynał i papież rzeczywiście miłował powierzony mu lud. Chyba najbardziej wybrzmiewała jego ojcowska miłość do człowieka w niestrudzonym głoszeniu słowa Bożego w homiliach, przemówieniach, medytacjach, ale także w oficjalnych papieskich dokumentach: od encyklik, adhortacji i bulli po modlitwy Anioł Pański, przemówienia, orędzia i przesłania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tej godzinie smutku i żalu wybrzmiewa jednak i nuta spokoju. Odszedł bowiem współczesny Ojciec Kościoła, który zostawił po sobie potężny oręż Bożej Prawdy w wielkich pismach dzieł zebranych Opera Omnia. Priorytet mają w nich Bóg, kapłaństwo Chrystusowe, Kościół, wiara w Piśmie i Tradycji, a następnie treści teologiczne studiów nad świętymi Augustynem i Bonawenturą, nad chrystologią, antropologią, mariologią i eschatologią. Ze wszystkich tych tekstów wypływają przedziwna logika, a jednocześnie prosta prośba do wszystkich, by „trzymać się Boga”. Benedykt XVI niestrudzenie nauczał, że wiara potrzebuje rozumu i rzuca mu wyzwanie, by poszedł w kierunku dobra i związał się z wiecznością. Wiara nie jest bowiem zwykłym wyborem, lecz nawróceniem, które przemienia człowieka i pozwala Bogu wejść do jego wnętrza. Skoro przez człowieka Jezusa stał się widzialny Bóg, to także w naszym człowieczeństwie winniśmy odnajdywać Jego Boskie oblicze. Ojciec Święty stał się wielkim obrońcą prawdy o Bóstwie Chrystusa i prawdziwą opoką wobec ataków współczesnego zsekularyzowanego świata. Podczas gdy Jan Paweł II nawiązał realny kontakt z całym tym światem, Benedykt XVI stał się tarczą i murem obronnym fundamentów chrześcijaństwa i Kościoła. Tworzywem tego muru-oporu jest Boża miłość, która swoją kulminację osiągneła w krzyżu. Wiara, świadoma tej miłości, wiedzie w nadziei do zbawienia, do spełnienia człowieka, przez to, że doprowadza go do Prawdy, do Boga. Stąd stanowcza defensywa Bożej Prawdy przez namiestnika Chrystusowego. Mówiąc obrazowo: Jezus odkupił świat nie pięknymi słowami, lecz przez swoje cierpienie i swoją śmierć. W tym tkwi istota Bożej Prawdy. Dlatego też Benedykt XVI nie porzucił Ukrzyżowanego, lecz pozostał przy Nim w nowy sposób. Pozostał do końca życia w służbie Kościoła na modlitwie. I teraz jest naszym orędownikiem przed Najświętszym Obliczem Zmartwychwstałego.

W godzinie narodzin dla nieba Benedykt XVI staje przed Panem historii jako pokorny teolog, wyrazisty nauczyciel, głęboka osobowość wiary i autentyczny świadek Chrystusa, który sam o sobie mówił jako o „skromnym pracowniku winnicy Pańskiej”. Zda Bogu sprawę ze swego włodarstwa, wyrażającego się w: dogłębnej wierności nauce Chrystusa, bezwzględnym posłuszeństwie słowu Bożemu, głębokiej wierze w Objawienie i jego eklezjalną interpretację, a także w mistyce odkrywającej nowy obraz Boga jako Miłości oraz w proroctwie, które uprzedzało nasze czasy. Całym swoim życiem Ojciec Święty pogłębiał wykład teologii dogmatycznej i przybliżał ją wszystkim ludziom; podniósł wagę rozumu w chrześcijaństwie i teologii, a także uwiarygodnił całą doktrynę katolicką. Przy tym rozumiał i wykazał, że do posługi Piotra należą nie tylko aktywność i działanie, lecz także modlitwa i cierpienie. 

2023-01-02 12:09

Ocena: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Będę po prostu pielgrzymem! - Benedykt XVI przybył do Castel Gandolfo

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

abdykacja

Katarzyna Artymiak

Po przybyciu do swej rezydencji w Castel Gandolfo Benedykt XVI pozdrowił wszystkich z okna Pałacu Apostolskiego. Zwrócił się z krótkim pozdrowieniem:

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

O Świętogórska Panno z Gostynia, módl się za nami...

2024-05-04 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Piąty dzień naszego majowego pielgrzymowania pozwala nam stanąć na gościnnej ziemi Archidiecezji Poznańskiej. Wśród wielu świątyń, znajduje się Świętogórskie Sanktuarium, którego sercem i duszą jest umieszczony w głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem i kwiatem róży w dłoni.

Rozważanie 5

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję