Reklama

Przegląd prasy

Niedziela Ogólnopolska 31/2008, str. 30

Jerzy Robert Nowak
Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ok. 1500 publikacji prasowych

Jerzy Robert Nowak<br>Historyk, profesor wyższej uczelni i publicysta, autor ponad 40 książek i ok. 1500 publikacji prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Śmierć na zamówienie

Reklama

Taki sensacyjny tytuł nosi publikacja Leszka Szymowskiego we „Wprost” z 6 lipca br., opisująca „dziwne” kulisy zgonów siedmiu osób związanych ze sprawą zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki. Jednym z najdrastyczniejszych przypadków tej czarnej serii zgonów jest śmierć w grudniu 2004 r., jakoby na skutek „zatrucia alkoholem metylowym”, Jana O., kluczowego świadka, mogącego obalić dotychczasowe ustalenia dotyczące śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Dwa i pół roku przed śmiercią Jan O. podczas przesłuchania przez prokuratora IPN stwierdził, że 25 października 1984 r. ok. godz. 22 widział, jak tajemniczy mężczyźni wrzucają zwłoki do Wisły we Włocławku. Jan O. i jego dwaj towarzysze (kolega i szwagier) mieli być tak blisko całej sprawy, że zwłoki o mało nie wpadły do ich łódki. Według autora tekstu, zeznanie Jana O. podważało oficjalną wersję zabójstwa, według której uprowadzenia i mordu na kapelanie „Solidarności” dokonało trzech oficerów SB: G. Piotrowski, W. Chmielewski i L. Pękala, podczas gdy całą akcję zaplanował i kierował nią ich przełożony płk A. Pietruszka. Według dziennikarza „Wprost”, w dniu 25 października 1984 r. ci trzej domniemani zabójcy byli już od dawna w areszcie, w którym przyznali się do uprowadzenia i zabicia księdza. Jana O., głoszącego tak przeciwstawną oficjalnej wersję, znaleziono martwego w szpitalu wrocławskim. Miał się zatruć alkoholem metylowym… podczas hospitalizacji. Nader dziwny był fakt, że nie przeprowadzono sekcji zwłok Jana O., choć wnioskowała o to jego rodzina.
Szokujący jest fakt, że śmierć w wyniku zatrucia alkoholem metylowym poniosły również dwie osoby z najbliższej rodziny ks. Popiełuszki. Już w 1992 r. w białostockim szpitalu zmarł syn brata księdza, Józefa Popiełuszki - Tomasz. Według redaktora „Wprost”, przed zgonem bratanka ks. Popiełuszki jego ojciec Józef otrzymywał anonimowe telefony, żądające, by przestał zajmować się śmiercią brata. Już po śmierci Tomasza anonimowi rozmówcy Józefa Popiełuszki naciskali na niego, aby on i jego najbliżsi nie rozmawiali z prokuratorami IPN, „niczego sobie nie przypominali ani w ogóle nie mówili na temat księdza Jerzego”. Rozmówcy wielokrotnie straszyli Józefa Popiełuszkę i najbliższe mu osoby, grozili śmiercią lub ciężkim pobiciem. Osiem lat później kolejną ofiarą śmierci na skutek zatrucia alkoholem metylowym padła Danuta Popiełuszko, żona drugiego brata księdza - Stanisława. Zmarła 1 lutego 2000 r. z poziomem alkoholu we krwi, wielokrotnie przekraczającym dawkę śmiertelną. Z innych relacji (poza „Wprost”) wiadomo, że nigdy nie brała alkoholu do ust. Także w jej przypadku, mimo próśb rodziny, nie zgodzono się na przeprowadzenie sekcji zwłok. Dziennikarz „Wprost” cytuje wyznanie lekarza z białostockiego szpitala, który widział zwłoki Danuty Popiełuszko: „Na jej rękach zauważyłem maleńkie ślady po igłach w okolicach żył. Wskazywały, że ktoś wstrzyknął tej pani truciznę w formie stężonego alkoholu”. Skądinąd wiadomo (spoza relacji „Wprost”), że mąż p. Danuty, brat księdza Jerzego, Stanisław, wielokrotnie domagał się wznowienia śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Jerzego, by ustalić prawdziwych inspiratorów tej zbrodni.
Według red. Leszka Szymowskiego - „Od grudnia 2007 r. rodzina Popiełuszków znów jest poddawana naciskom, aby zrezygnować z dociekań, kto naprawdę zabił ks. Jerzego (….). Tajemniczy goście przyjeżdżali również do rodzinnego domu kapłana w Okopach koło Suchowoli. «Rodzina już sporo wycierpiała, chcecie cierpieć jeszcze więcej»? - usłyszał od jednego z przybyszów Stanisław Popiełuszko, młodszy brat zamordowanego księdza”.
Red. Leszek Szymowski przypomina fakt, że 30 listopada 1984 r. w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli dwaj oficerowie Biura Śledczego MSW - płk. Stanisław Trafalski i mjr Wiesław Piątek. Obaj oficerowie wracali z południa Polski, gdzie przez kilka tygodni badali wcześniejszą działalność i powiązania G. Piotrowskiego, L. Pękali i W. Chmielewskiego. Zginęli w wyniku najechania na ich fiata rozpędzonego jelcza. Znamienne, że „nigdy nie odnaleziono” wiezionych przez nich w bagażniku raportów i notatek. Co więcej - jak pisze Szymowski - „nie podjęto jakiejkolwiek próby odnalezienia ciężarówki (która najechała na fiata z oficerami - J.R.N.) ani zidentyfikowania jej kierowcy”.
Szymowski przypomina również o próbach wyjaśnienia prawdy o zbrodni na księdzu przez mec. Andrzeja Grabińskiego, znanego obrońcy opozycjonistów w PRL-u i oskarżyciela posiłkowego rodziny Popiełuszków podczas procesu toruńskiego. Autor tekstu we „Wprost” przypomina, że 9 maja 1985 r., w trzy miesiące po wyroku skazującym zabójców, w domu na Saskiej Kępie zamordowano tłumaczkę Małgorzatę Grabińską. Nie była to śmierć z powodów rabunkowych, bo z mieszkania nic nie zginęło. Według Szymowskiego, w tej samej dzielnicy mieszkała synowa mec. Grabińskiego, nazywająca się tak samo jak ofiara, która zaledwie kilka tygodni przed śmiercią zamieniła mieszkanie. Niektórzy zastanawiają się, czy nie była to próba zastraszenia niepokornego mec. Grabińskiego. Trudno dociekać dziś prawdy w tej sprawie, bo dziwnym trafem po 1989 r. zginęły materiały śledztwa w odniesieniu do tej zbrodni.
Do tych przypadków dodać należy zamordowanie 22 lipca 1989 r. 82-letniej, schorowanej Anieli Piesiewicz, matki drugiego z oskarżycieli w procesie toruńskim Krzysztofa Piesiewicza, dziś senatora. Tuż przed śmiercią skrępowano ją dokładnie tak, jak zrobili to esbecy z ks. Jerzym. Jak pisze Szymowski - „Pętlę założono na nogi i głowę i połączono sznurem z plecami”. Znamienne, że także tu nie było żadnych dowodów mordu na tle rabunkowym - z mieszkania ofiary nie zginęło nic wartościowego.
Leszek Szymowski przypomina na koniec swego tekstu: „Esbecy skazani za zamordowanie Popiełuszki zostali objęci wszystkimi możliwymi amnestiami. Dzięki temu każdy z nich odsiedział mniej niż jedną trzecią kary. Dodatkowo wszyscy bardzo często wychodzili na przepustki. Premia za milczenie?”.

Bezkarność komunistycznych zbrodniarzy

Niewykrycie dotąd prawdziwych inspiratorów mordu na ks. Jerzym to tylko czubek góry lodowej w szerszej sprawie bezkarności komunistycznych zbrodniarzy. O tej bezkarności decydują przede wszystkim niezweryfikowane w odpowiednim czasie sądy i prokuratury, wyraźnie sabotujące wykrywanie PRL-owskich zbrodni. Warto zacytować w tym kontekście felieton Joanny Lichockiej: „Bezkarni komunistyczni dziennikarze” z „Rzeczpospolitej” z 11 lipca br. Komentując wyrok sądu, uwalniającego Czesława Kiszczaka od odpowiedzialności za śmierć górników z kopani „Wujek”, Lichocka napisała: „Kiszczak może więc spokojnie iść na wódkę, bo nie odpowie ani za śmierć ofiar z rąk funkcjonariuszy peerelowskiego aparatu represji, których był szefem, ani za zniszczenie dokumentów tego aparatu, które już w wolnej Polsce przeprowadzono w MSW pod jego kierownictwem. Może stawiać wódkę, bo cieszy się nie tylko bezkarnością, ale i wysoką emeryturą. Umowa o bezkarności dygnitarzy PRL jest wciąż wypełniana, a im samym nie brakuje tupetu”.

Królowa kłamstwa

W „Gazecie Wyborczej” z 11 lipca - sygnowany literami EM tekst „Królowa najnowszej historii Polski” o zmarłej 10 lipca historyczce prof. Krystynie Kersten. Wzniesiona na piedestał królewski przez redaktorkę „Wyborczej”, Kerstenowa była skrajną marksistowską propagandystką przez lata, con amore zakłamującą prawdę o najnowszej historii Polski. Szczególnym „osiągnięciem” badawczym Kerstenowej była wydana w latach 60. jej panegiryczna praca, wysławiająca marionetkowy sowiecki twór - PKWN. W latach 90. Kersten zabłysnęła przede wszystkim licznymi kłamliwymi, nader jednostronnymi pracami na temat stosunków polsko-żydowskich, pisanymi z pozycji fanatycznej tropicielki rzekomego „polskiego antysemityzmu”. „Wsławiła się” przy tym m.in. zamieszczeniem obok swojego tekstu w „Polityce” arcyfałszu fotograficznego. Przedstawiła tam, jako zdjęcie z ofiar antyżydowskiej zbrodni kieleckiej w lipcu 1946 r., zdjęcie ofiar niemieckiego pogromu Żydów w litewskim Kownie w 1941 r. Nigdy nie przeprosiła czytelników „Polityki” za to oburzające fałszerstwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Glemp o prymasie Kowalczyku – ciekawostka!

Gdy abp Józef Kowalczyk został prymasem Polski, kardynał Glemp skomentował, że… Wyszyńskiemu by to przez myśl nie przeszło! Dlaczego tak stwierdził?

Dobrze pamiętam ten dzień: była sobota, 8 maja 2010 roku. Miałam umówione spotkanie z kardynałem Józefem Glempem, już wtedy prymasem seniorem - gdy bowiem w grudniu 2009 roku skończył osiemdziesiąt lat, utracił tytuł prymasa Polski. Na mocy decyzji Watykanu prymasostwo powróciło do Gniezna, stąd ten urząd sprawował już wtedy arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński.
CZYTAJ DALEJ

1 września - obchody Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego

2025-08-22 15:59

[ TEMATY ]

Warszawa

bp.Tadeusz Lityński

Światowy Dzień Modlitw

ks. Rafał Witkowski

Bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński

- Zachęcam i zapraszam, aby w tym najbliższym czasie spędzić więcej czasu na modlitwie, rozmowie z Bogiem Ojcem Stworzycielem, byśmy jak najlepiej wsłuchiwali się w Jego głos - podkreślił przewodniczący Zespołu Laudato Si przy Radzie Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych bp Tadeusz Lityński z okazji Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego. Dzień ten obchodzony jest w Kościele katolickim 1 września. Temat tegorocznego Światowego Dnia Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego brzmi: „Ziarna pokoju i nadziei”.

W specjalnym komunikacie wydanym na Światowy Dzień Modlitw o Ochronę Świata Stworzonego bp Tadeusz Lityński zachęcił wiernych do szczególnej modlitwy. „Zachęcam i zapraszam, aby w tym najbliższym czasie spędzić więcej czasu na modlitwie, rozmowie z Bogiem Ojcem Stworzycielem, byśmy jak najlepiej wsłuchiwali się w Jego głos. Pamiętajmy, że wielkim propagatorem odkrywania i dostrzegania Boga w stworzeniu był nasz wielki rodak św. Jan Paweł II” - podkreślił bp Lityński.
CZYTAJ DALEJ

Jadowniki Mokre pożegnały śp. abpa Józefa Kowalczyka

2025-08-23 13:35

[ TEMATY ]

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieżnieńska

- Śp. abp Józef Kowalczyk żył dla Pana, żył i pracował dla Jego Kościoła. Świadkowie jego codziennej pracy zaświadczają, że była gigantyczna - powiedział abp Wiktor Skworc o zmarłym byłym nuncjuszu apostolskim w Polsce i Prymasie. Były biskup tarnowski przewodniczył Mszy św. żałobnej w kościele w Jadownikach Mokrych - rodzinnej parafii abpa Kowalczyka.

Liturgię poprzedziła procesja z trumną byłego nuncjusza apostolskiego w Polsce z Ośrodka Opiekuńczo - Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Caritas Diecezji Tarnowskiej do kościoła parafialnego. Abp Kowalczyk był inicjatorem powstania ośrodka, a 24 lata temu otwierał go także ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję