Reklama

Łowy na spalskiego zwierza

Spalskie lasy, które były kiedyś ulubionym miejscem wypoczynku i polowań polskich królów, rosyjskich carów, a potem prezydentów RP Wojciechowskiego i Mościckiego, znów stają się modne

Niedziela Ogólnopolska 27/2008, str. 16-17

Witold Dudziński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Turyści i wczasowicze przyjeżdżają tu na weekendy i święta, jednak coraz częściej także na wakacje. Nic dziwnego: w okolicy jest nie tylko ładnie, ale i wciąż dziko. Sama Spała znana jest zwłaszcza sportowcom i kibicom. Doskonale znają przede wszystkim Centralny Ośrodek Sportu z basenem, hotelami, salami do ćwiczeń, kortami, boiskami i halą sportową. I okoliczne lasy - pozostałość dawnej Puszczy Pilickiej, w których biegając - łapią formę przed wielkimi zawodami.
Spała, mimo że rozbudowuje się i remontuje, wciąż zdaje się być senna i położona z dala od zgiełku. Ale to jej zaleta, a nie wada. Jeśli ktoś zdecyduje się na dłuższy wypoczynek, też nie powinien się nudzić, pod warunkiem wszak, że zechce poruszać się także po okolicy, która kryje wiele ciekawych miejsc. Niebieskie źródła, wijąca się Pilica, dzikie lasy, Ośrodek Hodowli Żubra w Książu, bunkry w Konewce i Jeleniu, romański kościół w Inowłodzu, sanktuarium w Studziannie, ślady związane z wojenną partyzantką - to tylko niektóre z tych miejsc.

Koronowane głowy

Reklama

Choć na łowy na grubego zwierza przybywali tu niegdyś polscy władcy - Władysław Herman, Kazimierz Jagiellończyk, a także Władysław Jagiełło, który ponoć był tu ponad 20 razy - miejscowość rozkwitła dopiero wtedy, gdy zaczęli przyjeżdżać tu na polowania carowie Aleksander III i jego syn Mikołaj II. Za nimi ściągali inni znamienici goście, w tym koronowane głowy.
Car Aleksander kazał w Spale wznieść budowle, z których część po przebudowie stoi do dziś. Powstała ogromna rezydencja z pałacem, koszarami, elektrownią i wieżą wodociągową. Z części budynków stworzono potem domy wypoczynkowe i pensjonaty służące wczasowiczom do dziś. Wyróżniają się tym, że budowano je na ogół z czerwonej cegły. W dawnym Savoyu jest teraz Rogacz, w Bristolu - Dzik.
Przy Rogaczu mieści się kawiarnia Olimpijska, którą trudno turyście ominąć. Wszak jej dekorację stanowią pamiątki - koszulki, zdjęcia, proporczyki, autografy - związane ze znanymi sportowcami, m.in. z Adamem Małyszem i Robertem Korzeniowskim.
Za tzw. Zajazdem Spalskim stoi Willa Wielopolskiego - hrabiego zarządzającego okolicą za czasów carskich. Później, w okresie międzywojennym, był tu zakład wychowawczy dla sierot, założony z inicjatywy Michaliny Mościckiej i Aleksandry Piłsudskiej. Sam Józef Piłsudski w Spale bywał kilkakrotnie w latach 20. ubiegłego wieku.
Z okresu międzywojennego, gdy Spała była letnią siedzibą prezydentów Rzeczypospolitej, pochodzi m.in. żelbetowy most z ozdobnymi balustradami. Warto nim przejść na drugą stronę, aby - minąwszy kompleks hotelowy i część willową - zanurzyć się w las porastający mniej uczęszczany, dziki brzeg Pilicy.
Nietrudno tu znaleźć ślady zwierząt. Najbardziej zaznaczyła się obecność bobrów, pozostawiły bowiem żeremia, nadgryzione pnie drzew w kształcie klepsydry. Bobry, jeszcze niedawno zagrożone wyginięciem, wróciły nad rzekę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wodnym szlakiem

Reklama

Nazwa miejscowości pochodzi prawdopodobnie od nazwiska młynarzy - rodziny Spałów, którzy przez kilkaset lat zarządzali młynem na Pilicy. Rzeka była i jest ważna dla okolicy. Kiedyś stanowiła o jej rozwoju: spławiano nią drewno do Wisły i dalej - do Gdańska. W końcu XIX wieku uruchomiono regularną linię żeglugową. Parostatki płynęły z Tomaszowa Mazowieckiego do Inowłodza, zatrzymując się w Spale.
Dziś z Tomaszowa można się tu dostać niedawno ukończoną 10-kilometrową, malowniczą ścieżką rowerową. Ale można także przypłynąć wypożyczonym kajakiem. Pilica staje się coraz bardziej modna wśród kajakarzy. I ma wszelkie atuty - twierdzi Marek Lityński, znawca turystyki kajakowej - żeby stać się jednym z najpopularniejszych w tej dziedzinie szlaków w kraju. Spała i Inowłódz są obowiązkowymi miejscami do odwiedzenia na pierwszym etapie szlaku.
Spływ na ogół zaczyna się w Tomaszowie, a kończy 80 km na wschód, w Białobrzegach. Przed zwodowaniem kajaków warto jednak poświęcić chwilę na wycieczkę do rezerwatu Niebieskie Źródła - jednej z najciekawszych osobliwości przyrodniczych w tej części kraju. To kilkuhektarowe wywierzyska krasowe - oczka krystalicznie czystej, błękitnej wody, która wydobywa się ze szczelin w jurajskich wapieniach.
Atrakcją jest także położony nad Pilicą w Tomaszowie skansen, jedyne rzeczne muzeum w Polsce. Można obejrzeć tu młyn, kolekcję ogromnych kamieni młyńskich, barkę sprzed stu lat, wyłowione z rzeki pojazdy niemieckie z czasów II wojny światowej, a także… autentyczną carską toaletę z rezydencji w Spale.

Jak przeciętna rodzina

Reklama

O historię w okolicach Spały ocieramy się na każdym kroku. O tę najstarszą - w pobliskim Inowłodzu. Jednak stan ruin tutejszego, potężnego niegdyś zamku Kazimierza Wielkiego, a także obecne przeznaczenie położonej nad rzeką dużej, XIX-wiecznej synagogi (mieści się tu sklep, właściciel poniósł koszty remontu) wskazują na dawną, przemijającą świetność miasteczka.
Ale jest jeszcze malownicza skarpa, gdzie wznosi się kościół św. Idziego. Romańską budowlę wzniesiono w XI wieku, najpewniej jako wyraz wdzięczności Władysława Hermana za syna. Po kąpieli w cudownym źródle w Inowłodzu jego żona Judyta, uważana wcześniej za bezpłodną, powiła dziecię, które wyrosło na jednego z najznamienitszych naszych władców - Bolesława Krzywoustego. Pomnik przedstawiający obu władców - ojca i syna stoi obok kościoła.
Warto wyprawić się dalej: ok. 10 km od Inowłodza, do ogromnej barokowej bazyliki (może pomieścić 3 tys. osób) i klasztoru Filipinów w Poświętnem-Studziannie. Miejscowość jest niewielka, dlatego obydwa budynki wyglądają tak, jakby przeniesiono je tutaj z jakiegoś wielkiego, pełnego sakralnej architektury miasta. Tutejsze sanktuarium jest jednym z najstarszych i najsłynniejszych ośrodków pielgrzymkowych w diecezji radomskiej. Tu również zatrzymuje się Warszawska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę
Dzieje tego miejsca związane są z Cudownym Obrazem Świętej Rodziny z Nazaretu, znajdującym się w głównym ołtarzu Bazyliki. Matka Boża, św. Józef i Jezus siedzą przy stole i jedzą kolację. Na stole leży chleb i owoce, pali się świeca. Św. Józef w złotej czapce na głowie stoi nad małym Jezusem i pomaga trzymać chleb, który dziecko podniosło ze stołu.
Z okresu międzywojennego pochodzi modrzewiowy kościół parafialny pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, stojący w samym centrum Spały, otoczony parkiem z wieloma ciekawymi okazami drzew. Świątynię, jako Kaplicę Prezydentów RP, zbudowano w 1923 r. na zlecenie prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, w stylu zakopiańskim. W środku rzeczywiście możemy poczuć się jak na Podhalu: pachnie drewnem, a ołtarz jest dziełem artysty z beskidzkiej Istebnej.

Droga Krzyżowa

W czasie niedzielnych Mszy św. w sezonie turystycznym spalski kościół pęka w szwach. Ale tutejszy proboszcz znalazł na to sposób. Obok świątyni kilkanaście lat temu, w 50. rocznicę powołania prężnie działającej w okolicy Armii Krajowej, powstał kościół polowy AK. Miejsce to niezwykłe i chyba jedyne takie w kraju. Jest to plac z ołtarzem i dzwonnicą, otoczony wyrzeźbionymi w drewnie stacjami Drogi Krzyżowej. Stacje pozorują ściany polowego kościoła. To w nim odbywają się latem nabożeństwa. Przy wejściu umieszczono tablicę z napisem: „…Nasz i ojców naszych Boże, w dziękczynieniu za cud Zmartwychwstania, tą świątynię podniebną Tobie ofiarują żołnierze AK i leśnicy spalscy”.
Wiele miejsc w okolicy przypomina o wydarzeniach rozgrywających się przed kilkudziesięcioma laty. W 1939 r. do Spały wkroczyły wojska niemieckie. Miało tu siedzibę Naczelne Dowództwo Wojskowe Wschód, potem Dowództwo Wojskowe Generalnej Guberni.
Śladami tamtych czasów są kompleksy bunkrów w pobliskiej Konewce i nieco bardziej odległym Jeleniu, do dziś kryjące wiele niewyjaśnionych tajemnic. Ogromny bunkier kolejowy (380 m długości i akustyka jak w sali koncertowej) i towarzyszące mu obiekty pomocnicze w Konewce wybudowano dla ochrony pociągów sztabowych przywożących hitlerowców do sztabu w Spale. Zalany niegdyś wodą korytarz łączący bunkry prowokował legendy o ukrytej tu słynnej Bursztynowej Komnacie.
Okoliczne lasy były ostoją partyzantki. Tu walczył i zginął (pod Anielinem - jest tam dziś obelisk) mjr Hubal - Henryk Dobrzański. W samej Spale działała prężna komórka wywiadowcza ZWZ-AK, która w 1941 r. została rozpracowana przez SS. Wszyscy konspiratorzy zdradzeni przez jednego ze swoich kolegów zostali aresztowani i zamęczeni.

Podróżujący żubr

Dawne polowania upamiętnia dziś grota św. Huberta, zbudowana z wielkich głazów w lesie nad Pilicą w pobliżu Spały. Jest to pomnik myśliwski, wybudowany najpierw w miejscu polowania cara (Aleksander, według legendy, miał tu upolować pierwszego jelenia), a następnie odtworzony w latach 30. XX wieku przez leśników dla prezydenta Mościckiego. Do dziś jesienią odbywają się tu uroczystości Hubertusa - ogólnopolska impreza myśliwych.
Imprez przyciągających gości jest w okolicy sporo. Regularnie w Spale odbywają się jarmarki antyków i rękodzieła, w maju - parafialny festyn rodzinny, a we wrześniu - słynne dożynki. W Inowłodzu w lipcu organizowane są: Festiwal w Krajobrazie - prezentacje muzyki, słowa i ruchu oraz Festiwal Filharmonii Łódzkiej.
W okolicznych lasach, przy odrobinie cierpliwości, nietrudno spotkać sarny, lisy i dziki skradające się do wodopojów. Ale symbolem Spały jest żubr. Jego naturalnej wielkości odlew od lat stoi w spalskim parku, jednak zanim znalazł się tutaj, najeździł się po świecie. Stał w Hajnówce. Wywieziony pod koniec I wojny światowej do Moskwy, trafił na dziedziniec Zamku Królewskiego w Warszawie. Stamtąd, z polecenia prezydenta Mościckiego, znalazł się w Spale w końcu lat 20. ubiegłego wieku. Żeliwny żubr nie jest jednak sam. W rezerwacie w pobliskim Książu można obejrzeć też żywe żubry. Turystów i wczasowiczów przyciąga do tych miejsc uroda i dzikość okolicy, ale także jej położenie. Blisko tu z Łodzi i Częstochowy, Warszawy i Śląska. Nic dziwnego, że w centrum Spały parkują samochody głównie z łódzką, warszawską i śląską rejestracją.
Spała to wciąż mała, senna miejscowość, zagubiona wśród pięknych rozległych lasów, w środku której zamiast rynku znajduje się malownicze jeziorko. Miejscowość bardzo ciekawa, z bogatą, acz dyskretnie obecną historią.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Otwarto stację metra Świętej Maryi Dziewicy

2025-10-14 18:52

[ TEMATY ]

Teheran

metro Świętej Maryi Dziewicy

Grażyna Kołek

W Teheranie otwarto 13 października stację metra Świętej Maryi Dziewicy. Ma to na celu uhonorowanie chrześcijańskiego dziedzictwa w Iranie. Stało się tak pomimo rosnących represji wobec wyznawców Chrystusa w tym kraju.

Nowa stacja metra powstała w szóstej dzielnicy Teheranu, w pobliżu katedry św. Sarkisa, która stanowi serce dzielnicy ormiańskiej w stolicy Iranu. Obok ikon wisi w niej portret ajatollaha Ruhollaha Chomejniego jako znak chrześcijańsko-islamskiego współistnienia. Mimo to rzeczywistością wielu wyznawców Chrystusa są tam: lęk, śledzenie i prześladowanie, pisze francuski portal „Tribune chrétienne” (Trybuna chrześcijańska).
CZYTAJ DALEJ

Papież Kalikst I

Niedziela łowicka 41/2002

[ TEMATY ]

św. Kalikst

Autorstwa Hugo DK - Praca własna, CC BY-SA 4.0, commons.wikimedia.org

Św. Kalikst - odważny duszpasterz

14 października Kościół wspomina liturgicznie świętego papieża Kaliksta I, męczennika, który poniósł śmierć męczeńską w roku 222. Imię tego Świętego łączy się przede wszystkim z rzymskimi katakumbami, tj. podziemnymi chrześcijańskimi cmentarzami. Katakumby te prezentują pierwszy, udokumentowany źródłami cmentarz chrześcijański rzymskiej wspólnoty wiernych, gdzie w III w. chowano również w specjalnym grobowcu biskupów rzymskich. Życie Kaliksta znamy stosunkowo dobrze z relacji św. biskupa Hipolita Rzymskiego. Dowiadujemy się od niego, że był niewolnikiem rzymianina Aureliusza Karpofora, który go wyzwolił i wychował w wierze. Kalikst założył kantor bankowy, w którym lokowała pieniądze ludność chrześcijańska; niestety, na skutek niewłaściwie prowadzonej rachunkowości doprowadził go do upadku, za co został skazany na ciężkie roboty; wkrótce uwolniony dzięki wstawiennictwu współwyznawców rozpoczął na nowo prowadzenie kantoru. Jednak niedługo po tym za wtargnięcie w szabat do synagogi w poszukiwaniu zbiegłego dłużnika został skazany przez prefekta Rzymu na katorżniczą pracę w kopalniach na Sardynii. Ale, jak wspomina św. Hipolit, Kalikst miał życzliwych ludzi nawet na dworze cesarskim, dlatego wkrótce - tym razem dzięki wstawiennictwu Marcji, konkubiny cesarza Kommodusa - wyszedł na wolność i osiadł w Ancjum. W roku 199 w zamian za poparcie udzielone podczas elekcji, stał się zaufanym współpracownikiem papieża Zefiryna, który niebawem udzielił mu święceń, mianował swoim doradcą oraz zlecił nadzór nad niższym duchowieństwem. Kalikst musiał być wyjątkowo utalentowany, skoro papież oddał pod jego opiekę także nadzór nad cmentarzem przy via Appia, który znacznie powiększył i jak już było powiedziane, otrzymał jego imię. Kaliksta darzono tak wielkim zaufaniem, że po śmierci Zefiryna w roku 217 właśnie on został uznany za jego godnego następcę. Ciekawe, że w tej "kampanii wyborczej" wygrał z bardzo uzdolnionym i intelektualnie stojącym wyżej od niego św. Hipolitem; ten odtąd będzie niechętnie ustosunkowany do Kaliksta. To właśnie w jego pismach znajdujemy najwięcej informacji o papieżu-męczenniku. Czas, w którym przyszło św. Kalikstowi sprawować urząd następcy św. Piotra, był bardzo niebezpieczny dla Kościoła. Otóż od II w. w Rzymie chrześcijaninowi, który po chrzcie popełnił grzech ciężki, tylko raz przyznawano możliwość pokuty. Uważano, że Kościół nie ma prawa dopuszczać do Eucharystii grzesznika, który po chrzcie popełnił po raz drugi grzech śmiertelny. Zostawiano go wyłącznie Miłosierdziu Bożemu. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Liga hiszpańska: kontuzja nie pomoże Lewandowskiemu w walce o pierwszy skład Barcelony

2025-10-14 20:31

[ TEMATY ]

Robert Lewandowski

Barcelona

napastnik Barcelony

Robert Lewandowski/Facebook

Kontuzja, której nabawił się napastnik piłkarskiej reprezentacji Polski i Barcelony Robert Lewandowski nie pomoże mu w walce o miejsce w wyjściowym składzie „Dumy Katalonii”, które stracił w tym sezonie – skomentowała we wtorek hiszpańska prasa.

Tego dnia klub ogłosił, że polski napastnik doznał kontuzji mięśnia lewego uda, co stawia pod dużym znakiem zapytania jego występ w nadchodzących meczach Barcelony, w tym w El Clasico z Realem Madryt pod koniec października.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję