Żywe jest Słowo Boże i skuteczne. Moc Bożego Słowa ujawniła się w przypadku australijskiego trzydziestotrzylatka Garry’ego Johna Milesa. Zabójca przyznał się do zabicia swojej żony po przeczytaniu Pisma Świętego w areszcie - poinformował dziennik z Antypodów „The Age”. Miles wskazał też miejsce, gdzie pochował zwłoki. W oświadczeniu stwierdził, że nie mógł sobie dać rady z wyrzutami sumienia, które go dręczyły. - To była nieustanna, codzienna walka - napisał. Został skazany na 10 lat pozbawienia wolności przez sąd w Brisbane.
Miles, który od początku był podejrzewany o zabicie żony, bo w domu znaleziono ślady krwi, miał odpowiadać z innego paragrafu - o nieumyślne zabójstwo. Mógł liczyć na mniej surowy wyrok.
Tragiczne wydarzenie miało miejsce w lipcu 2005 r. W domu państwa Miles wybuchła wtedy sprzeczka. Nie pierwsza zresztą w rodzinie. Zabójca oskarżał żonę o zdradę. Po kłótni doszło do rękoczynów, w wyniku których kobieta straciła życie. Osierociła dwójkę dzieci.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu