Reklama

Mapa trądu, mapa biedy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trędowaty przyszedł do Jezusa i, upadając na kolana, prosił Go: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. [A Jezus], zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: „Chcę, bądź oczyszczony”. Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony
(por. Mk 1, 40-42)

Kazimierz Szałata

Ile razy słuchamy fragmentu z Ewangelii św. Marka o uzdrowieniu trędowatego, ze wzruszeniem myślimy o ludziach z czasów ziemskiego życia Pana Jezusa. Wiemy dobrze z kazań, z opisów literackich, jak straszliwy los spotykał kiedyś ludzi, którzy zachorowali na najstraszniejszą chorobę, jaką zna ludzkość. Trąd bowiem jest nie tylko chorobą w sensie medycznym - jest symbolem przerażającego cierpienia człowieka, który nie tylko odczuwa dotkliwy ból z powodu ran i odrzucenia przez otoczenie, ale który samym sobą jest przerażony. Dlatego w najdawniejszych czasach trędowatych wyrzucano poza mury miasta. Mówiono często o nich: „nieczyści, przeklęci, umarli za życia”. By nie budzić paniki, trędowaci zakrywali swoje zdeformowane twarze i z daleka wołali: „nieczysty” albo oznajmiali swoje przybycie złowieszczym głosem kołatki.

Ewangeliczne spotkanie

Taki właśnie nieszczęśnik budzący lęk i zgrozę wśród zdrowych ludzi przyszedł do Jezusa. Nikogo innego nie mógł poprosić o pomoc. Nikt bowiem tej pomocy udzielić mu nie mógł. Trędowaty wie, że tylko Jezus jest w stanie pomóc „najbiedniejszemu z biednych” - jak o trędowatych mówił Apostoł Miłosierdzia XX wieku Raoul Follereau. „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”. I Jezus, reagując zwykłą ludzką litością, wypowiada te znamienne trzy słowa: „Chcę, bądź oczyszczony”. I człowiek doświadczony nieludzkim cierpieniem zostaje oczyszczony. Wraca do zdrowia, wraca do życia. Można sobie wyobrazić radość całej rodziny po jego powrocie do domu. To był jakby powrót z „tamtego świata”, powrót z samego piekła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiejsi trędowaci

Przeraża nas i porusza ten fragment Ewangelii. Zdumiewa bezgraniczne cierpienie trędowatego i moc Jezusowego słowa, które od niego uwalnia, przywracając człowieka do życia. Z ulgą wzdychamy, jak to dobrze, że trąd jest tylko strasznym wspomnieniem z dalekiej przeszłości. Tymczasem trąd - i to nie w znaczeniu przenośnym, ale dosłownym - jest przerażającą rzeczywistością naszych czasów. Dotyka ludzi żyjących w najbiedniejszych zakątkach świata, które są nadal ziemią przeklętą, zapomnianą przez naszą tak wspaniale rozwiniętą cywilizację. W Azji, Afryce, w Ameryce Południowej, na wyspach Pacyfiku i w ubogich wioskach indyjskich również na początku XXI wieku najstraszniejsza choroba, jaką zna ludzkość, zbiera swoje tragiczne żniwo. Mimo że dzięki antybiotykom trąd, jak większość chorób zakaźnych, jest dziś uleczalny, każdego roku odkrywa się na świecie blisko pół miliona ludzi zarażonych laseczką Hansena.
Obchodzony raz w roku Światowy Dzień Trędowatych jest okazją do przypomnienia światu, że mimo postępu w medycynie dramat ludzi trędowatych trwa. Trędowaci nadal przerażają swoimi zniekształconymi twarzami. I tak jak za czasów ewangelicznych mogą oni liczyć na Chrystusa, a dokładniej na ręce misjonarzy i misjonarek, którzy mają odwagę nie tylko zbliżać się do nich, ale opatrywać cuchnące rany i leczyć. Opieka nad trędowatymi to jedna z najpiękniejszych kart historii Kościoła. Tak było zawsze - tak jest i teraz. To prawda, że coraz więcej ludzi świeckich wyjeżdża dziś na misje, coraz więcej świeckich świadczy o miłosierdziu Bożym wśród najbiedniejszych z biednych, ale oni są także misjonarzami, są świadkami Chrystusa wśród najbiedniejszych.

Reklama

Śladami Raoula Follereau

Jest coś niezwykle głębokiego w zrodzeniu się wielkiego światowego ruchu na rzecz trędowatych, którego inicjatorem był wielki chrześcijanin
XX wieku - Raoul Follereau. Choć nie był on lekarzem, wyleczył kilkanaście milionów trędowatych na całym świecie. Był raczej filozofem, oratorem, dziennikarzem, zafascynowanym wspaniałością opartej na Ewangelii kultury łacińskiej. Zachwycały go przykłady heroicznej służby Ewangelii. Jednym z przykładów tej służby było świadectwo francuskiego misjonarza z afrykańskiej pustyni Karola de Foucauld. Pisząc artykuł o życiu tego niezwykłego świadka Chrystusa mieszkającego niegdyś wśród muzułmanów, Raoul Follereau w sposób zupełnie przypadkowy spotkał pierwszych trędowatych. I to spotkanie wynędzniałych, chorych ludzi, pozostawionych samym sobie, daleko od miast i wiosek, zrodziło prawdziwe powołanie „wagabundy miłosierdzia”, jak nazywano tego niewysokiego pana w charakterystycznym kapeluszu z szerokim rondem, przemierzającego kontynenty, by głosić posłanie miłosierdzia. Razem z misjonarzami i misjonarkami Follereau zamieniał przeklęte wyspy i odludzia dla trędowatych w miejsca odkrywania na nowo utraconej na skutek choroby godności ludzkiej. Odkrywając raz po raz w głębi swojego serca tę tajemnicę, że ludzi biednych posyła Jezus Chrystus po to, by nas samych leczyć z trądu ludzkiej znieczulicy, egoizmu, zapatrzenia w siebie. Trąd ma się dobrze w Afryce i w innych biednych częściach świata z powodu innego trądu - trądu, który niszczy kraje rozwinięte. Tym trądem są bezbożność, relatywizm moralny, obojętność na los innych, a czasem zwykła nikczemność.

Reklama

Mapa trądu, mapa biedy

Walka z trądem będzie skuteczna, jeśli będzie zarazem walką z „wszelkim trądem” - powtarzał Raoul Follereau. Słowa te nabrały szczególnego znaczenia dziś, kiedy trąd jest uleczalny. Od 1981 r. istnieje skuteczne lekarstwo w postaci zestawu antybiotyków (PCT), których cena stanowi równowartość 30 zł. Dlatego istnienie trądu na świecie musi być wyrzutem sumienia nas wszystkich. Trąd jest chorobą zakaźną. Przenosi się, podobnie jak gruźlica, drogą kropelkową. Dlatego najlepsze warunki dla jego rozwoju stwarzają: brak higieny, brak świadomości sanitarnej, głód, bieda - jednym słowem - nędza. Stąd mapa trądu pokrywa się z mapą biedy. Walka z trądem jest walką o godność tych, którzy żyją w nieludzkich warunkach.

Walka z trądem

W ośrodkach Follereau chorzy nie tylko są leczeni, ale przywracani do życia w rodzinach. Znaczna część byłych trędowatych to osoby mocno okaleczone, które nie są zdolne do samodzielnego życia. Szacuje się, że na świecie żyje dziś kilka milionów takich ludzi, którymi trzeba się opiekować, którym trzeba zapewnić godną egzystencję. A to wcale nie jest łatwe, zwłaszcza w krajach raz po raz nękanych wojnami albo kataklizmami, takimi jak pamiętne tsunami czy susze dotykające mieszkańców afrykańskiego Sahelu. Zatem walka z trądem to także budowanie studni, organizacja i realizacja masowych badań profilaktycznych w najbardziej niedostępnych terenach pustynnych czy tropikalnych, to organizacja podstawowej formacji, uwrażliwianie na problemy zdrowotne, to wreszcie stypendia dla przyszłych lekarzy z krajów misyjnych i badania naukowe w celu znalezienia bardziej skutecznych metod leczenia. Niestety, ze względu na fakt, że trąd jest chorobą wyłącznie ludzką i niemożliwe są badania na zwierzętach, do dziś nie dysponujemy szczepionką na tę chorobę. Być może w najbliższym czasie taka szczepionka zostanie wyprodukowana. Będzie to wówczas wielki postęp w dziedzinie walki z najstraszniejszą chorobą najuboższych rejonów świata.

Statystyki dotyczące aktualnej liczby chorych na trąd są zawsze niedokładne, gdyż najczęściej żyją oni w niedostępnych rejonach świata, w wioskach ukrytych w tropiku, w zagubionych wśród pustynnych piasków i krzaków sawanny osadach, na wyspach, których nikt nie odwiedza.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, w 2005 r. wykryto 410 tys. nowych przypadków tej strasznej choroby. Liczbę zaś wyleczonych, ale ciężko okaleczonych na skutek trądu osób ocenia się na trzy miliony. Na świecie co minuta pojawia się nowy przypadek trądu. Co dziesięć minut na trąd zapada dziecko.
Mimo wsparcia ze strony Światowej Organizacji Zdrowia oraz innych instytucji, jedna trzecia wszystkich trędowatych na świecie znajduje się pod opieką ośrodków Follereau, które utrzymują się za pieniądze zebrane przed kościołami w ostatnią niedzielę stycznia.
Każdego roku także Fundacja Polska Raoula Follereau kieruje apel o wsparcie materialne na rzecz misjonarzy pracujących wśród trędowatych.
Pieniądze można wpłacać na konto bankowe: Fundacja Polska Raoula Follereau, nr 87 1240 1082 1111 0000 0387 2932, z dopiskiem: „Trąd”.

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja kielecka: zmiany kapłanów 2024

2024-06-21 11:47

[ TEMATY ]

zmiany księży

zmiany personalne

zmiany kapłanów

diecezja.kielce.pl

W dniu 20 czerwca 2024 r. w Kurii Diecezjalnej w Kielcach miały miejsce zmiany personalne. Decyzją Biskupa Kieleckiego Jana Piotrowskiego siedem parafii diecezji kieleckiej otrzymało nowych proboszczów.

Cztery parafie otrzymały administratorów, będących uprzednio wikariuszami; zaś trzy - kapłanów, którzy po rocznym pełnieniu obowiązków administratora parafii, otrzymali nominacje proboszczowskie i wobec Księdza Biskupa wyznali wiarę i złożyli przysięgę wierności przy objęciu urzędu proboszczowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka prezydenckiego kapelana: "od Krzyża, do Krzyża i z Krzyżem, którego trzeba znowu bronić"

2024-06-24 13:59

[ TEMATY ]

ks. Zbigniew Kras

Archiwum ks. Zbigniewa Krasa

Ksiądz Zbigniew Kras, kapelan prezydenta Andrzeja Dudy idzie z samotną pielgrzymką "w intencji ustania wojny w Ukrainie i w Palestynie, od Krzyża, do Krzyża i z Krzyżem, którego trzeba znowu bronić". Ruszył 10 czerwca z Bałtyckiego Krzyża Nadziei, a celem jest Giewont. Duchowny codziennie relacjonuje swoją pielgrzymkę w mediach społecznościowych.

Duchowny również w ubiegłym roku pielgrzymował w intencji ustania wojny w Ukrainie z Warszawy do Lipnicy Murowanej. Prezydencki kapelan wyruszył wówczas spod Kolumny Zygmunta w stolicy, a celem była Kolumna św. Szymona w Lipnicy Murowanej.

CZYTAJ DALEJ

Paulini zapraszają na pielgrzymkowy szlak na Jasną Górę

2024-06-25 19:14

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka

Karol Porwich/niedziela

- Jasna Góra nie ma wakacji - uśmiecha się rzecznik Sanktuarium o. Michał Bortnik i zapewnia, że paulini jak zawsze „z wielką gotowością otwierają drzwi Kaplicy Matki Bożej i bramy Jasnej Góry” przed „pątniczą rzeką”. Zakonnik podkreśla, że „po to tu jesteśmy, by ludzi prowadzić do Matki Najświętszej”. Paulini zapraszają na pielgrzymkowe szlaki, a te wiodą ze wszystkich zakątków Polski. Oprócz tych najbardziej tradycyjnych, sięgających początków istnienia częstochowskiego klasztoru, czyli pieszych, są i te dla rowerzystów, rolkowców czy pielgrzymów na koniach.

O. Bortnik zauważa, że patrząc na czerwcowe pielgrzymowanie, widać niejakie ożywienie. Są parafie, które po latach przerwy spowodowanej nie tylko pandemią, powracają do zwyczaju letnich „rekolekcji w drodze”. Teraz to specjalny czas dla Ślązaków. W czerwcu, a zwłaszcza lipcu nie ma prawie dnia, by na Jasną Górę nie przychodzili wierni z Górnego Śląska. Często jest to jeden dzień w drodze, jeden na Jasnej Górze i powrót pieszo. Niektórzy pozostają na Jasnej Górze nawet kilka dni. Do pielgrzymów pieszych dołączają wierni, którzy docierają autokarami, rowerami, a nawet biegiem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję