Reklama

Porządkowanie pojęć

Babcia i producent

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Boże Narodzenie w kulturze katolickiej Polski „od zawsze” niosło klimat delikatności. Delikatność to opłatki wypiekane w zakonnych piecach, to szelest bibułki, którą ozdabiało się choinkę, i małe ostre nożyczki potrzebne do wycinanek. Delikatność - i precyzja - były potrzebne rękom gospodyń, by przyrządzić prawdziwą wieczerzę wigilijną. Delikatność i kurtuazja były niezbędne przy stole, gdzie zasiadała rodzina w komplecie, z dziadkami i małymi dziećmi. Delikatność uczuć i wyjątkowa uroda słowa to najpiękniejsze polskie kolędy. Stopniowo w tę delikatność zaczął się wdzierać ryk głośników ustawionych na ulicach i w sklepach, gdzie już od początku Adwentu „obchodzono Boże Narodzenie”. Brzydota kart świątecznych, z których znikały motywy Bożego Narodzenia, a pojawiały się postmodernistyczne wariacje na temat choinki czy ordynarne karykatury krasnali zwanych „mikołajami”. Ozdoby choinkowe produkowane masowo potrafiły wystraszyć swoją sztuczną słodyczą niejedno dziecko. No i światła. Zamiast kojącego i uroczystego blasku świec, feeria ostrych jak sztylet, coraz bardziej jaskrawych, „lampek”. Stopniowo Święta wyzbywały się swojej niepowtarzalnej urody. Sztuczne, „niebrudzące” choinki dopełniały miary zniszczenia, a karp wigilijny zamawiany w restauracji czy hurtowni brał wszystko w nawias i stawiał pieczęć na „nowym Bożym Narodzeniu”, które prawdę i szczerość zamieniło na umowność i sztuczność. Czy to się utrwaliło? Ależ nie! Prawdziwe drzewka nie są zagrożone i królują w polskich domach. Wracają ręcznie robione karty świąteczne - zajmują się nimi dzieci i artyści. Cicha zmowa rodzin przeciw migającym lampkom, które przypominają sygnał świetlny karetki, przysparza pieniędzy wytwórcom świec, zaś ozdoby choinkowe - z najszlachetniejszych materiałów: papieru, słomy, drewna, ciasta piernikowego - robią furorę na jarmarkach dobroczynnych przed kościołami (jak w Warszawie, przed Dominikanami). Anioły robione ręcznie na drutach i wyszywane złotą nicią stają się główną atrakcją przedświątecznych targów. Wraca artystyczne rękodzieło, wraz z zapachami i smakami dzieciństwa, które starają się przywoływać rodziny i znający swoje rzemiosło, natchnieni dobrym duchem, twórcy. Właściciele małych sklepików z coraz większym powodzeniem próbują odtworzyć przed Świętami właściwy im klimat delikatności. Nie potrafią tego uczynić supermarkety, które przy pomocy wrzasku reklam i bijących po oczach kolorów usiłują zabić w nas wszelką radość i spokój, które przynależą do Świąt. Nie uda im się to. Moja teza jest prosta: Nie będzie powrotu do Polski bez odnalezienia czasu, szacunku, pietyzmu dla naszej kultury i tradycji. Niech ona miesza się umiejętnie z nowoczesnością, niech z niej swobodnie korzysta - z gracją. Byśmy jednak byli sobą, w kraju, który kochamy, musimy także zająć się posprzątaniem resztek brzydoty i przypadkowości w naszej - codziennej i odświętnej - egzystencji. Musimy okiełznać rozpanoszoną komercyjną modę, która wpycha się do naszego życia ze swoimi tandetnymi propozycjami, bo nas nie szanuje, chce nas wykorzystać. Tak jak z polskich kościołów znikają stopniowo koszmarne „dekoracje” ze styropianu, poliestru i sztucznych kwiatów, elektroniczna muzyka i „mocne uderzenie” (niejednego wiernego taka fala dźwiękowa potrafi powalić) - powracają szlachetne dźwięki organów, czasem skrzypiec - tak z naszych domów, krok po kroku znika bylejakość i smutek masowej produkcji, a pojawia się cudowny blask rękodzieła, w które włożono serce. To zjawisko nieuchronne. Mała dziurka, w której zjada się apetyczne, niedrogie dania „od Babci Heli”, zawsze wygra z solennym „restaurant - cafe”, gdzie rażą pretensjonalne żyrandole i sztuczne uśmiechy. Przyjęcie gości w domu zawsze zwycięży w rankingu z kolacją imieninową w lokalu. Dziecięca „impreza” w McDonaldzie, czy w „parku rozrywki”, przypominającym dyszący dymami kombinat, pod opieką „wykwalifikowanego personelu”, przegra sromotnie z najskromniejszymi „imieninami w domu kolegi”, wśród starych jak świat zabaw i gier. Zjawisko jest szersze. Ludzie wybierają zdrową żywność „od chłopa”, targowiska miejskie pękają w szwach, wciąż ich przebojem są jajka od prawdziwych kur i mleko z obory, a nie z fabryki, dlatego, że nie da się oszukać naszej natury, tak jak nie sposób eksperymentować bez końca z kulturą. Ludzie zamiast natrętnie wmawianych im „Świąt Bożego Narodzenia na Antylach” wybierają dom, ciepło zimowego pieca, rodzinę. To ona pozostaje największą atrakcją naszego krótkiego sezonu na ziemi. Nic się nie zmieniło i nie zmieni w tym względzie. Jej gusty, potrzeby, tradycje będą kształtować rynek i wpływać na dbałość o jakość wszystkiego, co rodzinie jest potrzebne. Rodzina jest prawdziwą potęgą gospodarczą (Nagroda Nobla w 1992 r. dla prof. Gary S. Beckera, który potwierdził to naukowo!) i największą siłą kulturotwórczą. O tym wiedzą już doskonale co bardziej spostrzegawczy producenci, handlowcy i artyści, którzy żyją z tego, że żyje rodzina.
O tym nie wiedzą jeszcze dyrektorzy teatrów, reżyserzy modnych sztuk i redaktorzy dzienników, którzy trudzą się, by odkryć „siłę i piękno” związków istot tej samej płci. Istot poranionych, które miały to nieszczęście, że utraciły rodzinę. Związków, w których nie widać krzty radości. Widać wielką ludzką biedę, samotność, nieszczęście.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: Jesteśmy pewni, że papież Franciszek jest już w rękach Pana, że jest święty

Osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II, kardynał Stanisław Dziwisz, widzi podobieństwo między końcem życia Franciszka i papieża z Polski. „Cierpienie Franciszka było niemal naśladowaniem tego, co Jan Paweł II cierpiał pod koniec swojego życia” - powiedział kard. Dziwisz włoskiej gazecie „Il fatto quotidiono”. Stwierdził, że „Jesteśmy pewni, że papież Franciszek jest już w rękach Pana, że jest święty”.

„Obaj papieże z pewnością byli naznaczeni cierpieniem pod koniec swojego życia”, powiedział kard. Dziwisz. Dali tym samym „wspaniały przykład dla nas wszystkich: jak znosić pewne momenty cierpienia i trudności w życiu”. Były arcybiskup krakowski, a następnie sekretarz Jana Pawła II (1978-2005) skończył w niedzielę 86 lat.
CZYTAJ DALEJ

Znamy datę konklawe!

2025-04-28 13:03

[ TEMATY ]

konklawe

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Kardynałowie zebrani na 5. kongregacji generalnej zadecydowali, że konklawe rozpocznie się w środę, 7 maja.

W dzisiejszej kongregacji generalnej uczestniczyło ponad 180 kardynałów, w tym nieco ponad 100 elektorów. Wygłosili oni ok. 20 wystąpień, poświęconych sprawom Kościoła, relacjom ze światem, wyzwaniom i cechom, jakie powinny charakteryzować nowego papieża, by mógł im sprostać. Do komisji, obradującej w ramach kolegium partykularnego, wylosowano kardynałów: Reinharda Marxa , Luisa Antonia Taglego oraz Dominique’a Mambertiego.
CZYTAJ DALEJ

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w międzynarodowej koalicji na rzecz prawa do życia

2025-04-28 21:25

[ TEMATY ]

Ordo Iuris

Adobe Stock

Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że Polska wycofała poparcie dla Deklaracji Konsensusu Genewskiego - informuje Ordo Iuris.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w odpowiedzi na wniosek Instytutu Ordo Iuris, potwierdziło, że Rzeczpospolita Polska wycofała swoje poparcie dla Deklaracji Konsensusu Genewskiego w sprawie promowania zdrowia kobiet i wzmacniania rodziny – międzynarodowego dokumentu, który sprzeciwia się uznaniu aborcji za prawo człowieka oraz podkreśla nienaruszalne prawa kobiet i dzieci, w tym prawo do życia i zdrowia. Decyzję o wycofaniu podjął Minister Spraw Zagranicznych bez konsultacji społecznych z organizacjami pozarządowymi. Resort przekazał informację w tej sprawie w piśmie datowanym na 9 kwietnia (wniosek został przesłany do MSZ 28 lutego).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję