Wypowiedź ks. bp. Wiesława Meringa – ordynariusza diecezji włoclawskiej po spotkaniu polskich biskupów z papieżem Franciszkiem
Dla mnie to nawiedzenie progów Apostolskich zaczęło się od samego szczytu, bo pierwsze spotkanie było od razu spotkaniem z Ojcem Świętym, co zawsze stanowi taki kulminacyjny punkt, najważniejszy każdego pobytu w Rzymie. Ponieważ po raz pierwszy widzieliśmy się wszyscy z Ojcem Świętym, dlatego rzecz jasna, panował jakiś taki można by powiedzieć rodzaj niepewności. Nikt nie miał tutaj jeszcze żadnego doświadczenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Doskonale był zorientowany w tym, co dzieje się w Polsce. To pewnie jest owoc wszystkich tych sprawozdań, które biskupi przygotowywali, które są przecież bardzo precyzyjne i dokładne. Poruszył wszystko, czym Kościół żyje, wszystkie najważniejsze tematy. Od rodziny, od świadectwa od miłosierdzia, bo trudno żeby tej sprawy nie dotknął. A tu muszę dodać ku troszkę takiej swojej chwale, że przecież w Kościele włocławskim narodziła się siostra święta siostra Faustyna. Świnice są na terenie diecezji włocławskiej i kiedy się witałem z Ojcem Świętym w czasie tej krótkiej takiej chwili, kiedy jesteśmy tete-a tete powiedziałem mu, że przybywam żeby jakoś przybliżyć ten Włocławek, bo co to mówi Amerykaninowi to określenie. Mówię: to jest diecezja, W której urodziła się siostra Faustyna, spędziła tam więcej niż połowę życia. One się tak ożywił, on się tak ucieszył, bo dla niego przecież idea miłosierdzia jest czymś naprawdę najważniejszym A mnie stało się miło, bo te pierwsze więzy takie od razu bardzo wyraźnie zostały nawiązane. Potem oczywiście interesował się seminariami duchownymi, ilością powołań, jakością, sytuacją zakonów, co akurat było bardzo zrozumiałe w perspektywie tej dzisiejszej uroczystości. Pytał nas o sprawowanie sakramentów, czyli spowiedź, to jest sakrament miłosierdzia. Bardzo to leży na sercu Ojcu Świętemu, jak jest praktykowana spowiedź i jak korzystają z tego sakramentu nasi wierni. Kwestia Mszy św. „Dominicantes”. To była rozmowa brata i ojca, który chciał sytuację tych poszczególnych Kościołów po to, żeby jakoś przyjść im z pomocą.
Niektórzy interesują się tym, czy Ojciec Święty udzielał nam jakichś wskazówek, czy nam podpowiadał coś, na tym pierwszym spotkaniu jeszcze nie. Ja sądzę, że to będzie na tym ostatnim, kiedy już sumując wszystkie opinie, z którymi się zetknął, wtedy pewnie będzie chciał najistotniejsze, powtarzające się momenty uwypuklić.
Natomiast tutaj bardziej słuchał niż wskazywał, niż podpowiadał.
„Piotr spotkał się z braćmi. Tak Ojciec Święty to potraktował” – relacjonuje z Placu św. Piotra bp Wiesław Mering.