Reklama

Refleksja: Miłość małżeńska

Uwielbiać Boga pod błękitem nieba

Niedziela Ogólnopolska 34/2004

Włoskie Alpy

Włoskie Alpy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idźcie na miejsce osobne i wypocznijcie sobie nieco! Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet nie mieli czasu na posiłek1. W ten sposób Chrystus przypomina swoim uczniom o bardzo istotnej sprawie - odpoczynku, czyli świętowaniu. Przykład daje nam sam Pan Bóg, który umie świętować po dokonanym akcie stwórczym. Odpoczynek, czyli regeneracja, to odnowa nie tylko sił fizycznych, ale przede wszystkim naszego ducha i relacji z bliskimi.
Wzór odpoczywania i prawdziwy przykład wspólnej radości wyniosłam z domu rodzinnego. Formy odpoczynku mogą być najróżniejsze. Pamiętam posiłki przy dużym, wspólnym stole, zwłaszcza kolacje, kończące się na przykład małymi koncertami pianistycznymi, które zapewniała nam nasza siostra Amalia. Było to cudowne, codzienne świętowanie we wspólnocie rodzinnej.
Moją największą pasją i przestrzenią, w której odpoczywałam pełną piersią, stał się kontakt z naturą. Przede wszystkim były to wyjazdy w góry, uprawianie alpinizmu, a zimą szusowanie na nartach. Od czasu do czasu grałam też w tenisa. Pan Bóg stworzył dla nas tak piękny świat. Trzeba umieć docenić ten dar i korzystać z niego. Zawsze czułam się tak szczęśliwa, gdy byłam w kontakcie z przyrodą, iż mogłabym spędzać całe godziny na jej kontemplacji. Jakże się nie radować i nie uwielbiać Boga, kiedy stajemy na górze, pod błękitem nieba...2.
Zawsze byłam wyczulona na to, aby odpoczynek nie był jakimś leniuchowaniem w kawiarenkach czy przesiadywaniem przed telewizorem. Owszem, nie unikałam również i tego wynalazku. Z wielką przyjemnością korzystałam na przykład z transmisji koncertów emitowanych przez stację RAI. Nierzadko wybieraliśmy się z mężem również do opery, teatru czy kina.
Bardzo zależało mi, aby odpoczynek łączył mnie z Piotrem jeszcze bardziej. Tłumaczyłam mu, że trzeba umieć zmienić styl. Starałam się zatem nauczyć go odpoczywać, kiedy jeszcze byliśmy w narzeczeństwie. Później uczyłam tego także nasze dzieci. Wyjeżdżaliśmy zatem systematycznie w góry. Czasami w tygodniu bywałam tam sama z dziećmi, a Piotr dojeżdżał do nas po pracy. Były to niezapomniane chwile, kiedy wspólnie spacerowaliśmy, bawiliśmy się i cieszyliśmy pięknem przyrody. Mieliśmy taki wynajęty domek u pewnej znajomej w Courmayeur nieopodal Mont Blanc. Podczas różnych wypadów lubiliśmy robić sobie fotografie, które przedłużały nasze świętowanie na następne miesiące, a nawet lata.
Nasz kontakt z przyrodą miał niesamowity wpływ na nasze pociechy. Starałam się bowiem wpływać na ich edukację, pokazując im konkretne zjawiska, jakie występują w otaczającym je środowisku. Wiem także, iż taki styl odpoczywania czyni dzieci radosnymi. Jestem przekonana, że naprawdę słuszne jest twierdzenie, iż otoczenie radosne, piękne, pełne światła i słońca czyni takimi również dzieci. Są bardziej pogodne i cieszą się 3.
Atmosferę świętowania najlepiej wprowadzać w swój dom już od pierwszych miesięcy po ślubie. Okazji jest bardzo wiele. Przypomnę choćby nasze wspólne rocznice czy świętowanie urodzin kolejnych dzieci przez wspólne życzenia czy torcik ze świecami. W domu mogą mieć miejsce również różne zabawy, choćby w okresie karnawału. Na pewno będą też okazje rodzinne, takie jak śluby (w naszym przypadku również prymicje moich braci kapłanów) czy po prostu zwykłe wizyty.
Jeśli chodzi o te ostatnie, to przyznaję, że starałam się prowadzić dom otwarty na gości. Uważam bowiem, iż wizyty dobrych ludzi zawsze sprawiają przyjemność 4. Tak było również w naszej rodzinie. Często przychodzili nasi wspólni znajomi. Bywali u nas także przyjaciele męża. Chciałam ich uszanować przez piękne nakrycie stołu i jakieś ciekawe menu. Wiem, że Piotr był wówczas bardzo zadowolony.
Przyznaję, że w kwestii odpoczywania moją największą troską był dla mnie właśnie mąż. Pracował bardzo dużo, więc ciągle niemal musiałam mu przypominać, aby dbał o siebie. Lekarstwa, owszem, pomagają, ale to, co się liczy, to wypoczynek. Myślę, że dzięki delikatnym sugestiom mój Piotr zaczął wreszcie o tym pamiętać. Niejednokrotnie sam dzielił się ze mną swoją radością, że na przykład był na koncercie czy znalazł czas na odwiedziny swoich bliskich.
Jeszcze jedną wspólną formą odpoczywania, bardzo drogą nam obydwojgu, był taniec. Sprawiało nam to wielką radość i dlatego od czasu do czasu udawaliśmy się na jakiś bal. Ostatni przeżyliśmy w Grand Hotelu w Sztokholmie w 1961 r. Następny czeka nas pewnie w raju...

Propozycja modlitewnej refleksji nad tajemnicą Różańca świętego: Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Pana Jezusa

1 Por. Mk 6, 31
2 Por. Gianna Beretta Molla, Twoja wielka miłość... [dz. cyt.], s. 54.
3 Por. Gianna Beretta Molla, Twoja wielka miłość... [dz. cyt.], s. 169.
4 Por. Gianna Beretta Molla, Twoja wielka miłość... [dz. cyt.], s. 84.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim był Św. Gabriel Possenti?

[ TEMATY ]

wspomnienia

Archiwum Parafii Św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty

27 lutego wspominamy w Kościele św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej. To postać, którą można zaliczyć do grona młodych świętych. Zmarł bowiem w wieku 24 lat na gruźlicę. Przeszedł w swoim życiu wiele trudnych doświadczeń. Często pokazywany jest w towarzystwie jaszczurki i rewolweru. Dlaczego?

W 1859 roku Wiktor Emanuel, ówczesny król Sardynii i Piemontu przyłączył się do Garibaldiego i wojsko piemonckie zaczęło okupować Abruzzię. W tej prowincji studiował wówczas przyszły święty - Gabriel Possenti. Poinformowano go, że żołnierze są w drodze do Isola by gwałcić, rabować i palić. Wiele rodzin uciekło więc do lasów. Żołdacy z łatwością rozbili oddziałek milicji broniący Isoli i zaczęli plądrowanie. W odpowiedzi na tę niesprawiedliwość, Gabriel pobiegł odważnie do miasteczka. Zastał tam ponad 20 żołnierzy, którzy podkładali ogień pod domy. Widząc jak jeden z napastników ciąga spłakaną dziewczynę za warkocze, Gabriel doskoczył do niego i wyjął mu z kabury rewolwer. “Puść ją natychmiast!” - krzyknął, innemu żołnierzowi wydał zwyczajnie rozkaz: “Rzuć broń na ziemię, ale już!” - co ten uczynił. Wrzask zaalarmował jednak innych. Gdy wszyscy się zbiegli Gabriel nakazał im rozbrojenie. Komendant w randze sierżanta roześmiał się i zaczął żartować z młodzianka w habicie, który chciał rozbroić całą kompanię wojska. Wtem na ulicę wpełzła jaszczurka, dawny talent łowiecki obudził się w świętym, nie bacząc nawet w jej kierunku wypalił odstrzelając jej łeb. Następnie wymierzył w sierżanta i powtórzył rozkaz. Żołnierze w szoku po celnym strzale w łeb gada rzucili natychmiast broń na ziemię.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Reina na Mszy w Klinice Gemelli. Papież wdzięczny za modlitwę

2025-02-26 16:06

[ TEMATY ]

modlitwa

Poliklinika Gemelli

kard. Baldo Reina

PAP/EPA

Modlitwa pod Polikliniką Gemelli

Modlitwa pod Polikliniką Gemelli

Za Papieża Franciszka modlili się dziś pracownicy i pacjenci Kliniki Gemelii. Mszy w szpitalnej kaplicy św. Jana Pawła II przewodniczył kard. Baldo Reina, papieski wikariusz dla rzymskiej diecezji. Papież wie o tej Mszy i jest wam wdzięczny za to, że bierzecie w niej udział - powiedział posługujący w Klinice Gemelli kapelan szpitalny ks. Nunzio Currao.

W homilii kard. Reina zauważył, że podczas tej Mszy wszyscy czują się zjednoczeni niczym jedna wielka rodzina, bo łączy ich miłość do Papieża i modlitwa w jego intencji. „Kiedy przychodzi czas słabości i choroby, kiedy doświadczamy, jak krucha jest nasza ludzka natura, od razu ze wszystkich sił zwracamy się do Boga. Czynimy to ze szczerym sercem, bo czujemy w sobie pragnienie nieskończoności, które zostało złożone w naszych sercach” - mówił kard. Reina.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: dziekan Kolegium Kardynalskiego przewodniczył różańcowi w intencji papieża

2025-02-26 21:55

[ TEMATY ]

modlitwa

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Dziekan Kolegium Kardynalskiego, 91- letni kard. Giovanni Battista Re przewodniczył dziś na dziedzińcu bazyliki watykańskiej modlitwie różańcowej w intencji Ojca Świętego. Licznie zgormadzeni kardynałowie, biskupi, duchowieństwo diecezjalne i zakonne, a także wierni z Rzymu i pielgrzymi z całego świata odmawiali po włosku część chwalebną Różańca.

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję