Franciszek pisze w nim o szczególnych zadaniach ludzi wierzących w kontekście kryzysu spowodowanego przez pandemię. „Nie możemy się zniechęcać i siedzieć z założonymi rękami, nie możemy pozostać obojętni i apatyczni, nie biorąc odpowiedzialności za innych i za społeczeństwo. Mamy być zaczynem przemian” – podkreśla papież.
Zachęca on włoskich katolików, aby byli wrażliwi na problemy ludzi, których spotykają na co dzień. Chodzi tu zarówno o młodych, którzy czują się zmuszeni do wyjazdu z Włoch, kobiety, które straciły pracę bądź muszą wybierać między macierzyństwem i pracą, rodziny, które padają ofiarą lichwiarzy, hazardu i korupcji, ale też przedsiębiorców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji i są narażeni na działania mafii. „Ci nasi bracia i siostry to ukrzyżowani, którzy czekają na zmartwychwstanie” – pisze Franciszek, podkreślając, że w obliczu takich sytuacji nie można sobie pozwolić na bezczynność. Zauważa, że niekiedy biorą w nas górę strach i milczenie, które ostatecznie pomagają złu. „Nie bójmy się potępiać i zwalczać bezprawia, ale przede wszystkim nie bójmy się zasiewać dobra!” – apeluje papież.
Zauważa, że we włoskim społeczeństwie brakuje dziś nadziei. Zaznacza zarazem, że sama nadzieja nie wystarczy, trzeba ją „organizować”. Warunkiem trwałych zmian, które będą korzystne dla młodych pokoleń jest kształtowanie sumień. Potrzebujemy głębokiego nawrócenia i to nie w pierwszym rzędzie ekologicznego, lecz ludzkiego, tego, które dotyka ekologii serca – pisze Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu