Reklama

Lednica

Spotkanie "Ambasadorów Lednickich"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielotysięczna rzesza młodzieży, śpiewy, nocne czuwanie w miejscu, gdzie miał miejsce chrzest Polski... - głównie tak kojarzyć się może zainicjowana siedem lat temu przez poznańskiego dominikanina - o. Jana Górę "Lednica 2000". Przedsięwzięcie dawno już jednak wykroczyło poza ramy jednego w roku spot-kania. Dziś nie tylko nadaje ono rytm całorocznym działaniom Duszpasterstwa Akademickiego przy klasztorze Ojców Dominikanów w Poznaniu, ale stopniowo przekształca się w ogólnopolski ruch lednicki.
Trzeci weekend marca był szczególnym czasem dla tych młodych z różnych zakątków Polski, którzy podjęli się informowania o idei Lednicy w swoich miastach oraz przygotowania formacyjnego wszystkich, których uda im się zaprosić na czuwanie lednickie zaplanowane w tym roku na 7 czerwca. Spotkania tzw. ambasadorów lednickich, bo o nich właśnie mowa, odbywają się dwa razy w roku: latem - w formie rekolekcji w domu św. Jacka na Jamnej koło Tarnowa i wiosną - w Poznaniu.
To ostatnie zgromadziło w tym roku aż 120 osób, jednak - według Alicji Silskiej - odpowiedzialnej w poznańskim Duszpasterstwie za spotkanie - Lednica ma już w kraju ponad trzystu mniej lub bardziej aktywnych ambasadorów. To dużo, biorąc pod uwagę, że pomysł ambasad zrodził się zaledwie dwa lata temu. Najprężniej działające ośrodki znajdują się obecnie w Łodzi, Krakowie i Katowicach. Nie ma nic dziwnego w tym, że inicjatywa rozwija się w tak szybkim tempie, skoro organizatorzy nie stronią od rozwiązań najnowocześniejszych, a większość ambasadorów zgłosiła się przez Internet!
Wiosenne spotkanie posłużyło przede wszystkim przekazaniu szczegółów dotyczących czerwcowego czuwania nad Jeziorem Lednickim. Ambasadorzy mieli okazję zobaczyć po raz pierwszy atrybuty związane z tegorocznymi nabożeństwami: lampki oliwne i talenty, które zostaną rozdane uczestnikom 7 czerwca. Znalazł się również w trakcie zjazdu w Poznaniu czas, aby podzielić się doświadczeniami w prowadzeniu "ambasady". Zaskakiwały nas relacje o tym, w jaki sposób młodzi znajdują wsparcie u miejscowych księży, katechetów, jak organizują spotkania w parafiach, szkołach, nawiązują kontakty z miejscowymi mediami... Miał także miejsce pokaz gotowych już kart do "księgi talentów", w której tworzeniu - dzięki zaangażowaniu ambasadorów - bierze obecnie udział wiele szkół. Idea księgi jest prosta: należy przedstawić w postaci graficznej własne uzdolnienia. To nam pomoże uświadomić sobie, jaki dar - który powinniśmy pomnażać - otrzymaliśmy. Kolejne karty stworzą całość olbrzymiej księgi.
Nie mogło w ciągu tego weekendu zabraknąć również krótkiej wyprawy na Lednicę pod Bramę III Tysiąclecia, gdzie być może już wkrótce w nowo powstającym ośrodku odbywać się będą kolejne zjazdy ambasadorów...

Tak na temat spotkania wypowiadali się sami ambasadorzy:
Martyna: ... jestem bardzo zadowolona, że Bóg pozwolił się z Wami spotkać... Mam tyle pomysłów, że chyba je zacznę spisywać: Dziękuję Mu za caluteńki sztab i jestem pełna podziwu dla wszystkich... Za to spotkanie i w ogóle za wszystko chwała Panu!
Paweł: Witam i pozdrawiam. Od wczoraj rozpocząłem wielką akcję rozpowszechniania Lednicy na skalę, jakiej Starogard Gdański jeszcze nigdy nie widział. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem być na zjeździe ambasadorów. Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie i całemu sztabowi za miłą atmosferę. Pozdrawiam.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Pójdź za mną”!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 57-62.

Środa, 1 października. Wspomnienie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, dziewicy, doktora Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję