Reklama

Żydowski patent na inteligencję

Gaon - osiemnastowieczny myśliciel żydowski mawiał, że po zdrowie jedzie się nad Morze Czarne, a po rozum do Wilna. Trzydziestosiedmioosobowej grupie pielgrzymów z Dychowa i okolic Zielonej Góry przyświecał głównie cel pobożny, ale jedno drugiego przecież nie wyklucza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chodzimy więc po mieście Mendoga, zapuszczamy się w urokliwe żydowskie zaułki i uczymy się rozumu. A wiadomo, że najlepszą nauczycielką jest historia, tutaj - nierozerwalnie związana z wiarą i dziejami naszych ojców. Ja też patrzę na Wilno z sentymentem. Byłam w nim dawno, dawno temu i z trudem je rozpoznaję. Wtedy wileńskie ulice wydawały mi się ogromne i monochromatyczne, dziś - barwne i... niewielkie. Barokowy przepych świątyń i miodowa tonacja złotej cerkwi Świętej Trójcy nie czyni z Wilna bogatego grodu, chociaż jego Starówka należy do najpiękniejszych w środkowowschodniej Europie i znajduje się na liście UNESCO. Ale ludzie żyją tu o wiele skromniej niż w innych stolicach. Są za to serdeczni, mówią po polsku, pozwalają płacić w złotówkach, więc na tej niby obczyźnie czujemy się całkiem u siebie.
Wędrujemy uliczkami o średniowiecznym rodowodzie, wkraczamy do świątyń, których fasady spłukane słońcem miłosiernie wchłaniają nas w swe podcienia. W eleganckim, pełnym białych rzeźb i reliefów, kościele św. Piotra i Pawła odnajduję dawne wspomnienia. Tu brała ślub moja cioteczna siostra. Wkrótce w kaplicy przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Miłosierdzia przeżywamy Eucharystię, którą celebrują nasi duchowi przewodnicy - ks. Marek Kowal i ks. Wojciech Lechów. Jestem ogromnie przejęta, bo chociaż w Ostrej Bramie bywałam wielokrotnie, nigdy nie uczestniczyłam w polskiej liturgii, bo jej tam po prostu nie odprawiano. Na Mszę św. ciocia prowadzała nas do Ojców Dominikanów, gdzie modlono się po naszemu, językiem miękkim i śpiewnym.
Potem w maleńkim drewnianym domku, cudem ocalałym z wojennej pożogi i radzieckiej pasji niszczenia, odnajdujemy ślady św. s. Faustyny i bł. ks. Michała Sopoćki. Wchodząc w niziutkie progi, przekraczamy barierę czasu i cofamy się w przeszłość. Tu w ubożuchnej celi młodej zakonnicy objawiał się zmartwychwstały Chrystus i dyktował słowa Koronki do Bożego Miłosierdzia. Tu dzieliła się swoimi wizjami z ks. Sopoćką. Z tej chatynki, niemal zakopanej w ziemi, rozniosło się na cały świat orędzie o Miłości bez granic.
Podążając śladami św. s. Faustyny i szukając wizerunku Jezusa Miłosiernego, wchodzimy do kościoła Świętego Ducha. Ze zdumieniem odkrywam, że znam tę świątynię! Toż to kościół Ojców Dominikanów! Ale teraz nie ma w nim obrazu Kazimirowskiego, a gdy był, nie miałam pojęcia o jego znaczeniu i pewnie nawet go nie zauważałam. Dzisiaj na bocznym ołtarzu wisi tylko jego kopia, a nad nią zdjęcie św. s. Faustyny. Oryginał został przeniesiony do sanktuarium Bożego Miłosierdzia - niewielkiego kościółka, w którym modlą się głównie... Litwini.
Tymczasem my, tropiąc narodowe pamiątki, jedziemy na Rossę. Polski cmentarz jest naprawdę w opłakanym stanie i niedługo nie będzie tam czego oglądać. Jesteśmy świadkami jak nasza delegacja z jakąś rządową szychą składa biało-czerwoną wiązankę na grobie matki Marszałka, gdzie pochowano też jego serce. Ale to nie na świeże kwiaty czekają rozsypujące się pomniki i przegniłe krzyże.
Oczywiście doskonale wiemy, że Wilno jest miastem naszego wieszcza i jego ślady odnajdujemy wśród niezliczonej ilości narodowych pamiątek, ale tak naprawdę Mickiewicza czujemy w Kownie, po którym oprowadza nas prawdziwa dama z kameą, pani Janina. Śpiewnym akcentem, pięknym przednio-językowo-zębowym „ł” opowiada - jak sama zaznacza - o tym, co przed sobą widzi, a nie jak profesor, który klepie, co wie. Wędrujemy z nią po średniowiecznym mieście, wtapiamy w zielony pejzaż z Niemnem i Wilią w tle i słuchamy… Mickiewicza, bo pani Janina zna całe ustępy „Konrada Wallenroda” i „Grażyny” na pamięć, a uzupełnia nasze wiadomości pikantnymi szczegółami z życia wieszcza. Kowno zapadło nam w serca romantycznym krajobrazem, gotyckimi budowlami, kościołami, którym powoli przywraca się dawną świetność. W bazylice św. Piotra i Pawła - największym na Litwie kościele katolickim - podziwiamy obrazy Andriollego, tego samego, który wykonał ilustracje do pierwszego wydania „Pana Tadeusza”. Pani Janina koniecznie chce nam też pokazać kościół św. Jerzego, w czasach stalinowskich zamieniony w magazyn cementu. Kownianie z wielkim trudem próbują go restaurować. Dzięki ich wysiłkowi w zdewastowanym, wilgotnym wnętrzu mieszka już Bóg, więc okaleczona świątynia żyje i dumnie dźwiga swe obumarłe szczątki.
Kilkudniowa pielgrzymka na bliski Polakom wschód nie kończy się na Wileńszczyźnie. Wracamy do siebie, na Warmię i Mazury. Tam w Świętej Lipce i Gietrzwałdzie pośród jezior i lasów króluje rodzima Madonna, która leczy pątników duchowo i cieleśnie.
Historia każdego narodu uczy, że niezgoda rujnuje. Dosłownie i w przenośni. I odbudowywanie bywa również traumatyczne. I chociaż rozum sprzeciwia się niszczeniu, to wola ciągle płata nam psikusa. Wiedział o tym inny żydowski mędrzec, św. Paweł, który w Wilnie co prawda nie był, ale swój rozum miał!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezwykła historia Świecy Niepodległości. Dar Polaków dla papieża przetrwał wojnę

2025-11-10 14:19

[ TEMATY ]

historia

Świeca Niepodległości

dar Polaków

YouTube/Archidiecezja Warszawska

Świeca Niepodległości

Świeca Niepodległości

Historia tej świecy jest naprawdę niezwykła. Pierwotnie podarowana Piusowi IX - papieżowi zaangażowanemu na rzecz sprawy polskiej, staje się symbolem proroctwa i wraca do kraju, by później cudem ocaleć z zawieruchy wojennej. Dziś zapalana jest przez Prezydenta RP w każde Święto Niepodległości w wolnej i suwerennej Polsce.

Polska delegacja, która przybywa 29 czerwca 1867 r. do Rzymu na kanonizację świętego Jozafata Kuncewicza, ofiarowuje papieżowi Piusowi IX Świecę. Wykonana z dziewiczego wosku pszczelego, mierzy 180 cm wysokości, zdobi ją wizerunek Maryi i bogaty ornament kwiatowy. Ma być znakiem wdzięczności Polaków nie tylko za wyniesienie do chwały ołtarzy rodaka, ale także za zaangażowanie papieża na rzecz sprawy polskiej.
CZYTAJ DALEJ

Przyjaciel św. Karola Boromeusza

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

Św. Andrzej Avellino

pl.wikipedia.org

Św. Andrzej Avellino, prezbiter

Św. Andrzej Avellino, prezbiter

Św. Andrzejowi zależało na świętym życiu kapłanów.

Urodził się w Castronuovo, w południowych Włoszech, w rodzinie Jana Avellino i Małgorzaty Apelli. Został wyświęcony na kapłana w 1545 r. Następnie odbył studia uniwersyteckie w Neapolu. Wielki wpływ na jego życie wewnętrzne miały rekolekcje, które odprawił pod kierunkiem jezuity, o. Layneza. W pierwszych latach kapłaństwa pełnił posługę adwokata przy kurii katedralnej w Neapolu. W 1551 r. biskup diecezjalny powierzył mu przeprowadzenie reformy w klasztorze żeńskim w Bajano. Andrzej, pragnąc życia doskonalszego, wstąpił do teatynów, których w Neapolu powołał do istnienia Kajetan z Thiene. Celem tego zakonu było uświęcenie własne przez pracę nad uświęceniem kleru i wiernych. Śluby zakonne złożył w 1558 r.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent o planach ułaskawienia Ziobry: nie można ułaskawić człowieka niewinnego

2025-11-10 21:37

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Mikołaj Bujak KPRP

Nie można ułaskawić człowieka niewinnego - powiedział prezydent Karol Nawrocki pytany, czy rzeczywiście akt łaski czeka już na byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. W wywiadzie zaznaczył, że takie nieprawdziwe narracje trzeba ucinać.

Według prezydenta to, co dzieje się wokół ministra Ziobry, jest próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od realnych problemów, którymi żyją Polacy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję