Czasami zdarza się tak, że przypadkiem wpadają nam w ręce teksty, które są odpowiedzią na aktualne problemy naszych rodzin, ale też całego społeczeństwa. Obserwując ostatnie wydarzenia - sprawę Szymusia z Będzina, która wpisuje się w serię szeroko komentowanych patologii, tuż po Madzi z Sosnowca czy wysterylizowanej wbrew woli kobiecie z Wielkopolski, przypomniały mi się słowa bł. Matki Teresy o aborcji. Ponieważ coraz częściej niektóre media jako jedyne rozwiązanie tego typu problemów proponują aborcję i antykoncepcję, a feministki i postępowcy niemal wprost namawiają do wyeliminowania rodzicielstwa wśród najbiedniejszych jako sposobu na patologie w rodzinach, warto posłuchać głosu osoby, która całe życie poświęciła obronie ludzkiej godności. Chodzi mi m.in. o jej wypowiedź z 5 lutego 1994 r. w Waszyngtonie. Myśl tygodnia pochodzi właśnie z tego przemówienia, jest ono jednak w całości bardzo ciekawe i warte przeczytania. Poruszona jestem niezwykłą aktualnością przekazu Matki Teresy. Przytoczę jeszcze dwa zdania, które w kontekście opisanych wyżej przykładów, wydają się warte powtórzenia:
„Nie wystarczy nam powiedzieć: »Kocham Boga«, ale muszę również kochać swego bliźniego. Św. Jan mówi, że jesteś kłamcą, jeżeli mówisz, że kochasz Boga, a nie kochasz swego bliźniego. Jak możesz kochać Boga, którego nie widzisz, jeśli nie kochasz swego bliźniego, którego widzisz, którego dotykasz, z którym mieszkasz? I dlatego jest dla nas tak ważne, abyśmy uświadomili sobie, że aby miłość była prawdziwa, musi boleć”.
„Wiem że na świecie są wielkie problemy, że wielu małżonków nie kocha się wystarczająco mocno, by stosować naturalne planowanie rodzin. Nie możemy rozwiązać wszystkich problemów świata, ale nigdy nie wprowadzajmy najgorszego problemu ze wszystkich, tj. zrujnowania miłości. A to się stanie, gdy powiemy ludziom, by stosowali antykoncepcję i aborcję”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu