Reklama

Kościół

Statystyki Kościoła powszechnego: więcej księży w Afryce i Azji

Afryka i Azja nie narzekają na brak księży. Jak wynika z danych centralnego biura statystyki Kościoła, na przestrzeni ostatnich pięciu lat liczba księży na obu kontynentach ciągle rośnie. Ogółem w okresie 2013-2018 było na świecie ponad 414 000 księży, z czego w tym czasie zostało wyświęconych 43 000.

[ TEMATY ]

ksiądz

Afryka

azja

Ks. S. Kumiega

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowy rocznik statystyczny centralnego biura statystyk Kościoła publikuje stan na 2018 rok i pozwala na dokładną analizę dotyczącą księży, zarówno gdy chodzi o podział terytorialny, czy przynależność do zakonów i diecezji, poinformował 23 listopada portal Vatican News.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w 2018 było mniej księży niż w 2013 roku. Jednak przy bardziej dokładnej analizie okazuje się, że jest ich tylko o 0,3 proc. mniej. Patrząc na poszczególne kontynenty widać, że wzrost liczby księży w Afryce i Azji nie rekompensuje spadku liczby duchownych w Europie i Oceanii. W samej Europie liczba księży spadła o siedem procent.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Inną różnicę można zaobserwować między kapłanami diecezjalnymi i zakonnymi. Na przykład, liczba księży diecezjalnych generalnie wzrasta, podczas gdy liczba księży zakonnych maleje. W Europie w ciągu pięciu lat liczba księży zakonnych zmniejszyła się o ponad osiem procent, podczas gdy w Azji i Afryce liczba ta wzrosła o ponad dziesięć procent.

Podziel się cytatem

Podział procentowy księży na poszczególnych kontynentach wykazuje znaczące zmiany w ciągu pięciu rozpatrywanych lat. Chociaż Europa ma największy ich procent, to z biegiem czasu odsetek europejskich kapłanów w ogólnej liczbie znacznie się zmniejszył: w 2013 r. ponad 184 000 duchownych stanowiło około 44,3 proc. ogólnej liczby księży na świecie, to pięć lat później ich udział spadł do 41,3 proc. Wynika to głównie z gwałtownego spadku liczby zakonników, który był bardziej wyraźny niż w przypadku księży diecezjalnych. Afryka i Azja natomiast zyskały na znaczeniu, osiągając 25,7 proc. ogólnej liczby duchowieństwa na świecie. Ameryka zachowuje nadal ok. 30 proc. ogółu księży, stabilna pozostaje także Oceania wykazująca nieco ponad 1,1 procent.

Jednym z czynników, które mogłyby tłumaczyć spadek liczby kapłanów jest fakt, że w latach 2013-2018 liczba zgonów wśród księży była mniejsza o ok. 4 000 niż liczba święceń kapłańskich. W Europie, gdzie średni wiek księży jest znacznie wyższy, liczba zgonów jest wyższa od liczby święceń o prawie 15 000. Równoważy to dodatnie saldo odnotowywane ogólnie w Azji, a zwłaszcza w Afryce, gdzie średnia wieku księży jest też niższa.

Można ponadto zauważyć, że z biegiem czasu zwiększył się procent umieralności księży na całym świecie. Jednak wiek, w którym umierają księża, jest bardzo zróżnicowany w zależności od obszaru geograficznego. W omawianym okresie można również zaobserwować, że na niektórych obszarach, a mianowicie w Afryce, Ameryce Środkowej i Azji Południowo-Wschodniej, liczba zmarłych księży wzrosła.

2020-11-24 10:20

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Azja: Buddyzm coraz bardziej antychrześcijański

[ TEMATY ]

azja

buddyzm

antychrześcijański

W krajach Azji o większości buddyjskiej, umacnia się antychrześcijański ostracyzm, coraz częściej dochodzi też do otwartych prześladowań. Informuje o tym międzynarodowa organizacja Open Doors zajmująca się monitorowaniem sytuacji chrześcijan na świecie. Wskazuje ona, że w takich krajach jak Laos, Myanmar, Bhutan i Sri Lanka wyznawcom Chrystusa żyje się coraz trudniej.

Najpopularniejszym zarzutem jest oskarżanie chrześcijan o łamanie harmonii społecznej i niszczenie kultury danego kraju. Konsekwencją tego jest, jak informuje współpracujący z Open Doors pastor z Bhutanu, wyrzucanie całych rodzin ze zdominowanych przez buddystów wiosek, by chrześcijańskie zwyczaje nie irytowały ich bóstw. W krajach gdzie umacnia się buddyjski nacjonalizm, wyznawcy Chrystusa widziani są jako niszczyciele tożsamości narodowej i kultury.
CZYTAJ DALEJ

Fałszywe dane, realne szkody. Czyja to jest operacja?

2025-06-29 16:20

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Hahaha, info o fałszowaniu wyborów oparli na analizie wykonanej po pijaku jakiegoś gościa z Wykopu oraz na analizie typa, który NIE jest pracownikiem uczelni” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek (@szef_dywizji), odnosząc się do informacji portalu money.pl, który ujawnił, że dr Kontek, który „zbadał anomalie wyborcze” nie jest pracownikiem SGH, mimo iż „w doniesieniach mediów przedstawiany jest jako pracownik uczelni”. Czytając tę informację, jak i komentarz miałem poczucie, że wcale nie jest mi do śmiechu i w sumie nam wszystkim generalnie też nie powinno.

Pal sześć sam wątek uczelni, przerażające jest to, co przedstawił dr Kontek, a raczej skutki tej co najmniej „niedokładnej” pracy. Jego „analizy” stały się źródłem fali artykułów, materiałów prasowych, telewizyjnych i radiowych oraz komentarzy w mediach i socialmediach, które w oparciu o jego teorie podważały wybór ponad 10 mln polskich obywateli. Profesor Szkoły Głównej Handlowej Tomasz Berent już wypunktował wątpliwą analizę statystyczną dr. Kontka dotyczącą „anomalii wyborczych”. „Pomijając na chwilę kwestię Twojego sposobu identyfikacji komisji, w których mogło dojść do nadużyć i sposobu dokonywanych przez Ciebie korekt (obie niestety bardzo wątpliwej jakości), musiałeś przecież wiedzieć, że wyniki takiej jednostronnej analizy są po prostu bezwartościowe” - napisał w opublikowanym liście. „Zaszokowała mnie treść Twego wywodu. Skwantyfikowałeś bowiem jedynie liczbę głosów, które mogły być nieprawidłowo alokowane Karolowi Nawrockiemu. Odwrotnego scenariusza w ogóle nie wziąłeś pod uwagę” – zauważył prof. Berent, docierając do sedna skandalu: „Problem w tym, że Twoje wyniki nie są też wiarygodne statystycznie. Nie mogą być zatem żadnym sygnałem, które wymaga bliższego zbadania”.
CZYTAJ DALEJ

Papież: obserwujemy niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną

2025-06-30 15:22

[ TEMATY ]

głód

Papież Leon XIV

broń wojenna

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV potępił "niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną". W ogłoszonym w poniedziałek w Watykanie przesłaniu do Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) podkreślił, że świat musi to karać.

"Dzisiaj - napisał papież - obserwujemy z przerażeniem niegodziwe posługiwanie się głodem jako bronią wojenną".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję